Pobierz materiał i Publikuj za darmo
Podczas VI Bankowego Forum Wierzytelności w dyskusji o gospodarce eksperci wskazywali pozytywne oraz negatywne zmiany wynikające z nowych regulacji. Chodzi przede wszystkim o projekt założeń do nowej Ustawy o BIG i projekt zmian w Ustawie o ochronie danych osobowych. Według Piotra Tefelskiego z Ministerstwa Gospodarki, pierwsza wersja zmian Ustawy o BIG powinna być gotowa jeszcze w tym tygodniu. "Nie mogę zagwarantować czy uda nam się uchwalić ją jeszcze w tej kadencji parlamentu" - mówił. Zdaniem urzędnika rynek wierzycieli musi się z tym pogodzić, że nowe przepisy poprawiają pozycję dłużników. Jednocześnie nowelizacja wprowadza usprawnienia polegające na wprowadzeniu tzw. jednolitego wniosku, inaczej jednego okienka, w którym firmy będą mogły pozyskać informacje o swoich kontrahentach. "Przedsiębiorca, który wypełni jednolity wniosek otrzyma pełną informację od wszystkich BIG-ów działających w kraju (jest ich cztery - przyp. PAP). Obecnie przedsiębiorca musi pozyskiwać informacje z różnych BIG-ów i każdorazowo wnosić za nie opłatę. Nowe przepisy wprowadzają integrację tych systemów informacji i jedną opłatę" - mówił Tefelski.
Sławomir Grzelczak, podkreśla, że nowe rozwiązanie dot. wniosku jednolitego miało i ma poparcie ze strony BIG InfoMonitor. W jego ocenie BIGi będą miały wystarczająco czasu, aby przygotować się do tej zmiany. "Kwestią do uzgodnienia będzie nie tylko zintegrowanie systemów danych, lecz także ujednolicenie ceny za usługę" - powiedział. Grzelczak w dyskusji zwrócił uwagę na jeszcze jeden bardzo istotny dla rynku wierzytelności problem. "W procesie konsultacji nad Ustawą o BIG uzgodniono, że znajdzie się zapis o udostępnieniu informacji o należnościach publicznoprawnych. Chodzi o dane przedstawiające czy kontrahent wywiązuje się z płatności podatkowych i np. składek ZUS. Dzięki tym informacjom przedsiębiorcy mieliby pełniejszą wiedzę o kontrahentach, z którymi chcą zawrzeć umowę. Tak samo banki miałyby pełniejszy obraz kredytobiorców. Niestety po licznych publikacjach w mediach kwestionujących takie rozwiązanie resort finansów zadecydował, że na poziomie tej regulacji nie będzie udzielał informacji o dłużnikach wobec skarbu państwa. To zła informacja dla gospodarki, bo spowoduje, że koszty sprawdzenia wiarygodności kontrahentów i kredytobiorców wzrosną" - powiedział Grzelczak.
Według informacji z Ministerstwa Finansów rejestr dłużników podatkowych ma być tworzony przez administrację państwową. Na chwilę obecną prace nad tym projektem wróciły do fazy analiz. W ocenie Macieja Harczuka, prezesa Zarządu Euler Hermes, nie ma znaczenia czy dane o dłużnikach podatkowych będą dostępne poprzez rejestr prowadzony przez resort finansów czy też przez BIG. "Istotne jest to, aby ta informacja była dostępna, bo ona ewidentnie ograniczy ewentualne koszty przedsiębiorców wynikające z tzw. złych umów" - mówił.
Zadaniem Andrzeja Osińskiego, wiceprezesa zarządu Bisnode, informacje o dłużnikach należności publicznoprawnych powinny być w publicznym obrocie a nie w BIG, dlatego podoba mu się, że taki rejestr przygotuje resort finansów. "Nasza firma działa w 18 krajach europejskich, gdzie w większości z nich wszystkie informacje są w obiegu publicznym, łącznie z długami czy zarobkami. Pełna przejrzystość biznesu powinna być standardem także w Polsce" - mówił Osiński.
Eksperci odnieśli się też do decyzji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie BTE. Zgodnie z orzeczeniem Trybunału dotychczasowe przepisy będące podstawą wystawiania BTE, utracą moc 1 sierpnia 2016 roku. Według ekspertów dla banków decyzja ta nie powinna być problemem. "W środowisku bankowym pracuje się już nad tym, aby BTE zastąpić innym mechanizmem np. dobrowolnym oświadczeniem notarialnym o poddaniu się egzekucji" - mówił Grzelczak. Zdaniem Katarzyny Kreczmańskiej-Gigol ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie sektor finansowy w Polsce mógł się spodziewać prędzej czy później likwidacji BTE. "Poza Polską w nielicznych krajach występowała ta procedura. Zagraniczne banki działające w Polsce stosują już od dawna w swoich macierzystych krajach procedurę dobrowolnego poddania się egzekucji" - mówiła.
Najwięcej emocji w dyskusji wzbudziły wśród ekspertów proponowane zmiany dotyczące Ustawy o ochronie danych osobowych. Zgodnie z polityką unijną mają być one ujednolicone. Według Piotra Badowskiego, prezesa zarządu Polskiego Związku Windykacji, proponowane zmiany zachwiały relacjami pomiędzy dłużnikiem a wierzycielem. "Konsument otrzyma prawo decyzji, w jaki sposób mają być zarządzane jego dane osobowe np. prawo do wykreślenia danych z rejestru czy brak zgody na ich przetwarzanie. Oprócz prawa konsumenta w nowych przepisach powinno być też zabezpieczone prawo kontrahentów do dochodzenia swoich należności, a tak nie jest. Proponowane zamiany spowodują, że firmy będą podwójnie się zabezpieczać, a dostęp do kredytów będzie droższy i utrudniony" - mówił.
Maciej Harczuk zwrócił uwagę, że proponowane zmiany w przepisach o ochronie danych osobowych stwarzają niebezpieczny precedens. "Zrównujemy prawa osób fizycznych z osobami prowadzącymi działalność gospodarczą. O ile zrozumiałe jest, że dane wrażliwe osób fizycznych powinny być chronione, to niezrozumiałe jest, aby takie same procedury obowiązywały osoby prowadzące działalność gospodarczą. Biznes powinien być przejrzysty i jawny" - podkreślał.
W ocenie Kreczmańskiej-Gigol proponowane przepisy stwarzają niebezpieczeństwo dla gospodarki polegające na nieujawnianiu notorycznych dłużników. "Nie jest możliwe skuteczne zarządzanie wierzytelnościami bez dostępu do informacji o dłużnikach. W rejestrach prawnych powinien być ślad czy dłużnik wywiązał się z zaległości" - uzasadniała.
Pobierz materiał i Publikuj za darmo
bezpośredni link do materiału
Data publikacji | 07.05.2015, 12:12 |
Źródło informacji | Centrum Prasowe PAP |
Zastrzeżenie | Za materiał opublikowany w serwisie PAP MediaRoom odpowiedzialność ponosi – z zastrzeżeniem postanowień art. 42 ust. 2 ustawy prawo prasowe – jego nadawca, wskazany każdorazowo jako „źródło informacji”. Informacje podpisane źródłem „PAP MediaRoom” są opracowywane przez dziennikarzy PAP we współpracy z firmami lub instytucjami – w ramach umów na obsługę medialną. Wszystkie materiały opublikowane w serwisie PAP MediaRoom mogą być bezpłatnie wykorzystywane przez media. |