Pobierz materiał i Publikuj za darmo
Kowalczyk był pytany w czwartek w Radiu Zet, czy Polska powinna wejść do strefy euro. "Uważam, że na tym etapie rozwoju gospodarczego nie" - podkreślił.
Dopytywany, na jakim etapie to zaangażowanie będzie uzasadnione odparł, że gdy będzie porównywalna siła nabywcza zarobków w Polsce i w strefie euro. Według Kowalczyka, gdy przeciętna pensja w Polsce będzie wynosiła około 10 tys. zł dopiero wtedy można już zacząć myśleć o wejściu do eurostrefy. Dopytywany, kiedy jego zdaniem to nastąpi, ocenił: siedem, osiem lat.
"Gdybyśmy teraz weszli do strefy euro to mamy dostęp waluty, do bardzo tanich kredytów, siła nabywcza nasza jest słabsza i mielibyśmy to, co w jest Grecji" - stwierdził Kowalczyk.
Pytany, czy może z całą pewnością powiedzieć, że rząd premier Beaty Szydło Polski do strefy euro nie zacznie wprowadzać, odparł: "W tej kadencji na pewno, bo nie sądzę, żebyśmy doszli potencjałem ekonomicznym, w następnej - kto wie, ale na pewno nie w tej".
Kowalczyk był też pytany o wycofanie się rządu z realizacji projekt wspólnego podatku, czyli scalenia podatku PIT i składki na ZUS, którego on był autorem. "Przygotowałem wszystko, jest praca zrobiona, odłożona, być może będzie wprowadzone. Natomiast ilość dużych reform, która była w tym roku zaplanowana, być może powoduje, że nie można wszystkiego na raz zrobić" - powiedział minister. (PAP)
mzk/ par/
Pobierz materiał i Publikuj za darmo
bezpośredni link do materiału
Data publikacji | 30.03.2017, 11:30 |
Źródło informacji | PAP |
Zastrzeżenie | Za materiał opublikowany w serwisie PAP MediaRoom odpowiedzialność ponosi – z zastrzeżeniem postanowień art. 42 ust. 2 ustawy prawo prasowe – jego nadawca, wskazany każdorazowo jako „źródło informacji”. Informacje podpisane źródłem „PAP MediaRoom” są opracowywane przez dziennikarzy PAP we współpracy z firmami lub instytucjami – w ramach umów na obsługę medialną. Wszystkie materiały opublikowane w serwisie PAP MediaRoom mogą być bezpłatnie wykorzystywane przez media. |