Newsletter

Nauka i technologie

Branżowe Centra Umiejętności - kuźnie kadr dla energetyki przyszłości

23.09.2025, 09:07aktualizacja: 23.09.2025, 09:49

Pobierz materiał i Publikuj za darmo

Fot. UPEBI
Fot. UPEBI
Branżowe Centra Umiejętności (BCU) to nowy instrument kształcenia zawodowego, który gdy właściwie zorganizowany, to dobrze przygotuje kadry potrzebne do przeprowadzenia w Polsce transformacji energetycznej - uznali eksperci i praktycy w dyskusji podczas III Kongresu Energetyki Rozproszonej, zorganizowanej przez Akademię Górniczo-Hutniczą w Krakowie.

Otwierając debatę o potrzebie i możliwościach kształcenia kadr dla branży energetycznej, Artur Zawisza, prezes Unii Producentów i Pracodawców Przemysłu Biogazowego i Biometanowego, przypomniał, że BCU to inicjatywa Ministerstwa Edukacji Narodowej, zakładająca powstanie 120 wyspecjalizowanych ośrodków, w których szkoły zawodowe współpracują z organizacjami branżowymi, uczelniami i biznesem.

Dodał, że ideą projektu jest odejście od kształcenia zawodowego o wolno zmieniającej się podstawie programowej oraz bez związku z branżą i biznesem na rzecz pogłębionej specjalizacji we wszystkich sektorach gospodarki poprzez partnerstwa pomiędzy ośrodkami edukacyjnymi a organizacjami pracodawców i izbami gospodarczymi. W szczególności wskazane jest w branżach energetyki rozproszonej, gdzie istnieje duża różnorodność szybko ewoluujących technologii.

„Od pomysłu do przemysłu, dziś BCU stają się realnym narzędziem nauczania uczniów, dorosłych i nauczycieli” - podkreślił Zawisza. Dodał, że w szczególności dotyczy to energetyki rozproszonej, w której nie tylko inżynierowie po politechnikach, ale aktywni obywatele się wytwórcami energii elektrycznej i cieplnej.

Beata Matecka, prezes Business Consulting Group oraz wiceprezes Unii Producentów i Pracodawców Przemysłu Biogazowego i Biometanowego, uznała projekt BCU za przełomowy. „Nigdy wcześniej szkoły nie miały dostępu do tak nowoczesnej infrastruktury. Dzięki funduszom unijnym i krajowym możliwy był zakup specjalistycznego sprzętu, którego w dotychczasowym szkolnictwie zawodowym brakowało” - wskazała.

Zwróciła uwagę na ogromną wartość współpracy szkół z organizacjami branżowymi i uczelniami. „Szkoły dysponują infrastrukturą i kadrą pedagogiczną, organizacje branżowe wnoszą know-how i programy nauczania. Połączenie tych kompetencji daje zupełnie nową jakość” - oceniła.

Podała przykłady z jej własnej praktyki. „Jeżeli idzie o bioenergetyczne BCU, to w szkołach rolniczych w Jabłoniu (powiat parczewski, Lubelszczyzna) i Swarożynie (powiat tczewski, Pomorze) właśnie skończyły się lub kończą się budowy nowoczesnych budynków dydaktycznych wraz z wyposażeniem dydaktycznym (np. laboratoria biochemiczne, agregaty kogeneracyjne czy wirtualna rzeczywistość). To sprzęt, którego w zwyczajnych warunkach szkoły nigdy nie mogłyby sfinansować. Dzięki BCU uczniowie będą pracować na technologiach, które naprawdę funkcjonują w branży” - podkreśliła ekspertka.

Dodała, że do współpracy zapraszani są najlepsi menedżerowie firm, eksperci z branży, profesorowie uczelni technicznych, autorzy publikacji i programów nauczania. „Chodzi o to, by przygotować programy nauczania i kwalifikacje sektorowe, które naprawdę odpowiadają potrzebom rynku” - zaznaczyła.

Jednocześnie zwróciła uwagę na pewne trudności, m.in. w zatrudnianiu wykładowców czy niejasności dotyczące rekrutacji słuchaczy. Wskazała też na biurokratyczne przeszkody w przyjmowaniu darowizn sprzętu od firm. „Mamy partnerów gotowych przekazać silniki czy sprzęty do laboratoriów, ale przepisy przetargowe i ustawa o zamówieniach publicznych często blokują takie inicjatywy” - mówiła.

Zwróciła też uwagę, że pierwotnie BCU miały być otwarte dla osób chcących się przekwalifikować, co było ogromną wartością w czasach transformacji energetycznej, tymczasem okazuje się, że dostęp przewidziano wyłącznie dla osób związanych już z branżą, co w jej ocenie ogranicza potencjał kadrowy.

Z kolei Agnieszka Piekarska, dyrektor Centrum Kształcenia Rolniczego w Jabłoniu zwróciła uwagę, że obecna podstawa programowa dla technika OZE jest przestarzała i zbyt ogólnikowa. „Daje solidne podstawy teoretyczne, ale brakuje praktyki i aktualnych treści” - oceniła.

Dodała, że sami nauczyciele wskazują na zbyt małą liczbę zajęć praktycznych. „Do tego uczniowie często pracują na starych modelach i sprzęcie, który nie ma nic wspólnego z najnowszymi technologiami. A to właśnie praktyka decyduje o ich atrakcyjności na rynku pracy” - podkreślała.

Jej zdaniem problemem jest też wolne tempo aktualizacji podstaw programowych. „Aktualnie obowiązuje dokument z 2019 r., a w ciągu pięciu lat zmieniło się bardzo wiele. Uczniowie pytają o nowe rozwiązania, jak magazyny energii czy inteligentne sieci, a w programie praktycznie ich nie ma” - zaznaczyła dyrektor Piekarska.

Dodała, że podobnie jest z podręcznikami. „Książka wydana dziś za dwa-trzy lata bywa nieaktualna. Dlatego ogromną szansę widzę w rozwoju Zintegrowanej Platformy Edukacyjnej. To rozwiązanie jest bardziej elastyczne - lekcje, ćwiczenia, filmy, które można na bieżąco aktualizować” - wyjaśniała.

Zwróciła uwagę, że największym problemem pozostaje jednak ograniczona współpraca szkół z przedsiębiorcami. „Bez praktyk u pracodawców uczniowie nie zdobędą doświadczenia. Ale dla małych i średnich firm to duże obciążenie czasu i kosztów. Dlatego potrzebne są ulgi podatkowe, które zachęcą ich do współpracy ze szkołami” - wskazała ekspertka.

W jej ocenie BCU może być remedium na wiele z tych bolączek, bo w tej formule łączymy szkołę, uczelnie, przedsiębiorstwa i samorządy. „To właśnie takie partnerstwo ma szansę dać uczniom realne umiejętności i przygotować ich do pracy w sektorze energetyki odnawialnej” - podkreśliła.

Ewa Malicka, prezes Towarzystwa Rozwoju Małych Elektrowni Wodnych, przypomniała, że przez lata szkolenia w tym sektorze miały charakter „partyzancki”. „Wiedza była przekazywana w ramach kursów weekendowych czy wyjazdów studyjnych. Do dziś spotykamy operatorów, którzy potrafią obsługiwać urządzenia, ale nie znają podstawowej terminologii” - zaznaczyła.

Jej zdaniem BCU w tej branży pozwolą na profesjonalizację i standaryzację szkoleń, szczególnie w obliczu rosnących wymagań regulacyjnych i technologicznych.

W podobnym tonie wypowiedziała się dr Katarzyna Jabłońska-Przywecka z Polskiego Stowarzyszenia Fotowoltaiki podkreślając, że rozwój energetyki słonecznej w Polsce był tak dynamiczny, że system kształcenia nie nadążał za potrzebami.

„Brakowało projektantów, serwisantów i specjalistów od instalacji hybrydowych, często instalatorzy uczyli się zawodu na kursach produktowych o wątpliwej jakości. BCU może wypełnić tę lukę, oferując krótsze, certyfikowane kursy także dla dorosłych” - wskazała.

W ocenie ekspertki, rynek potrzebuje elastycznego systemu, który odpowiada na bieżące wyzwania - od magazynowania energii po agrofotowoltaikę.

Według Kazimierza Rojewskiego, dyrektora Centrum Kształcenia Rolniczego w Starym Brześciu, konkurencja między ośrodkami jest zdrowa i pozwoli na regionalną specjalizację.  „Na Kujawach będziemy rozwijać agrowoltaikę przy uprawach konwencjonalnych, w Małopolsce np. instalacje w winnicach, a być może na Żywiecczyźnie będą przeważać kwestie prosumenckie, bo każdy region ma swoją specyfikę” - tłumaczył.

Z kolei Radosław Biernacki, nauczyciel OZE w Centrum Kształcenia Rolniczego w Marszewie podkreślił, że BCU to nowe otwarcie również dla kadry. „Dzięki stałej współpracy z organizacjami branżowymi nauczyciele będą mogli rozwijać się razem z uczniami i branżą” - mówił.

Podsumowując dyskusję Artur Zawisza wskazał, że transformacja energetyczna wymaga tysięcy nowych fachowców od monterów po inżynierów. BCU mogą stać się fundamentem nowoczesnego szkolnictwa zawodowego, które łączy edukację z praktyką i biznesem.

„Kadry decydują o wszystkim. A BCU mają szansę stać się miejscem, gdzie będą one profesjonalnie kształcone” - podkreślał prezes Unii Producentów i Pracodawców Przemysłu Biogazowego i Biometanowego.

Źródło informacji: PAP MediaRoom

Pobierz materiał i Publikuj za darmo

bezpośredni link do materiału
Data publikacji 23.09.2025, 09:07
Źródło informacji PAP MediaRoom
Zastrzeżenie Za materiał opublikowany w serwisie PAP MediaRoom odpowiedzialność ponosi – z zastrzeżeniem postanowień art. 42 ust. 2 ustawy prawo prasowe – jego nadawca, wskazany każdorazowo jako „źródło informacji”. Informacje podpisane źródłem „PAP MediaRoom” są opracowywane przez dziennikarzy PAP we współpracy z firmami lub instytucjami – w ramach umów na obsługę medialną. Wszystkie materiały opublikowane w serwisie PAP MediaRoom mogą być bezpłatnie wykorzystywane przez media.

Newsletter

Newsletter portalu PAP MediaRoom to przesyłane do odbiorców raz dziennie zestawienie informacji prasowych, komunikatów instytucji oraz artykułów dziennikarskich, które zostały opublikowane na portalu danego dnia.

ZAPISZ SIĘ