Pobierz materiał i Publikuj za darmo
W Polsce jedyne legalnie działające kasyno online prowadzi Totalizator Sportowy Sp. z o. o. (Total Casino). Państwowy monopolista konkuruje z podmiotami funkcjonującymi w szarej strefie, które - jako firmy działające w internecie, zarejestrowane w innych krajach - mogą oferować swoje usługi polskim konsumentom bez stosowania się do polskich norm prawnych. Doprowadziło to do sytuacji, w której ponad 40 proc. rynku należy do podmiotów z szarej strefy.
Uczestnicy panelu zorganizowanego przez Stowarzyszenie Bukmacherzy Razem, partnera Forum Krynica 2025, zgodzili się, że działające w Polsce nielegalne kasyna online to problem zarówno dla graczy, jak i dla budżetu państwa.
Piotr Palutkiewicz, wiceprezes Warsaw Enterprise Institute podkreślił, że wprowadzony przez ustawodawcę monopol ma dziś charakter iluzoryczny. „Obecne prawo dotyczące hazardu w internecie jest nieskuteczne: 83 proc. użytkowników korzysta z nielegalnych serwisów. Zarejestrowane w Chinach czy Rosji firmy mogą przez internet bezprawnie działać na polskim rynku, nie ponosząc konsekwencji. Pieniądze, którymi obracają, mogłyby funkcjonować w legalnym obrocie gospodarczym” - wskazał ekspert.
Dodał, że „bazując na bardzo ostrożnych danych”, obroty w nielegalnych kasynach sięgają 65 mld zł.
„To niewyobrażalny pieniądz, który mógłby przechodzić przez legalny obrót gospodarczy. Budżet państwa traci, kiedy mamy rekordowy deficyt gospodarczy. Wiele podmiotów mogłoby się legalnie zarejestrować i płacić tu podatki. Są przecież cywilizowane systemy kompromisu między państwem a wolnym rynkiem” - argumentował Piotr Palutkiewicz.
Olgierd Cieślik, który jako prezes Totalizatora Sportowego w latach 2017-2024 tworzył monopol państwowy w tym zakresie, uważa że konsumenci korzystają z usług nielegalnych internetowych podmiotów, ponieważ potrzebują szerszej oferty, a formuła monopolu państwowego w kasynie online już się wyczerpała.
„Badania pokazują, że klienci poszukują różnorodności i chętnie za nią zapłacą swoją uwagą i zaangażowaniem. Poszukują szerszej biblioteki gier, innych metod płatności, innego rodzaju platform i dostarczania usług, czyli gier na pieniądze. A tego nie można dostarczyć w ramach jednego podmiotu” - podkreślił Olgierd Cieślik.
Wskazał, że postęp technologiczny pozwala na to, aby każdego roku powstawało kilkanaście podmiotów świadczących gry na pieniądze w internecie.
„Internet nie ma barier i dostarcza nielegalnie tego rodzaju rozrywkę na polski rynek. Walka z tym jest bardzo trudna, wręcz niemożliwa, gdyż szara strefa zawsze będzie bardziej gibka, elastyczna, szybsza, bez jakiejkolwiek regulacji. Więc rozwiązaniem, jakimś pomysłem albo sposobem na walkę na pewno jest dostarczenie różnorodności” - powiedział Olgierd Cieślik.
Na negatywne skutki nielegalnych gier hazardowych w internecie wskazał również Łukasz Wachowski, sekretarz generalny PZPN. Są one szczególnie dotkliwe dla jego branży, ponieważ segment zakładów wzajemnych jest - jak podkreślił sekretarz - największym mecenasem polskiego sportu.
„Dostrzegamy potencjał w cywilizowaniu rynku gier hazardowych, gier online'owych, jeśli chodzi o kasyna. Na dziś to jest ponad 100 mln złotych, które trafia do polskiego sportu, do polskiej piłki od dostawców usług, jeśli chodzi o zakłady wzajemne” - podkreślił sekretarz generalny PZPN.
Dodał, że przygląda się rynkowi gier online z oczekiwaniem, choć nie z „jakąś wielką nadzieją”, bo ma świadomość, że w tej branży nie ma prostych rozwiązań.
„Ale na pewno nie możemy przejść nad tym do porządku dziennego, bo widzimy potencjał na pozyskanie środków. I czy to będzie pięć, pięćdziesiąt czy sto boisk piłkarskich, to jest kwestia drugorzędna, ale zasilając budżety wielu dyscyplin takimi pieniędzmi na pewno jesteśmy w stanie zrobić więcej” - argumentował Łukasz Wachowski.
Eksperci szacują, że uwolnienie rynku kasyna online wzorem europejskich krajów przyniosłoby polskiemu sportowi kolejnych 120 mln zł rocznie.
Właśnie Dariusz Kryczka, partner w EY Law, w obszarze Zrównoważonego Rozwoju, przywołał doświadczenia innych państw, w których demonopolizacja rynku gier online przyniosła pozytywne rezultaty.
„Dania i Szwecja to państwa, które zmieniły swoje podejście do rynku i go zdemonopolizowały, dzięki temu zmniejszyły szarą strefę. Chcemy dbać o to, żeby jednak te pieniądze mogły w legalny sposób zostać zainwestowane w gospodarkę w Polsce. Firma, która legalnie prowadzi biznes, raportuje, jest pod kuratelą państwa, działa z korzyścią dla polskiego podatnika” - mówił Dariusz Kryczka.
Według dr Mateusza Lewandowskiego, doktora nauk prawnych, adiunkta na Wydziale Administracji i Nauk Społecznych Politechniki Warszawskiej, rejestr domen - rozwiązanie, które miało ograniczyć szarą strefę w grach online - przyniosło oczekiwane rezultaty, ale narzędzie to wyczerpało swoje możliwości oddziaływania na rynek.
„Rejestr domen bardzo łatwo jest obejść. Można tam zobaczyć mnóstwo duplikatów domen. Ponadto wciąż możemy na takie zablokowane domeny wejść, korzystając chociażby z narzędzia typu VPN” - podkreślił dr Mateusz Lewandowski.
Ekspert przeprowadził analizę wejść na domeny w szarej strefie.
„Ci operatorzy notują wzrost rzędu 200-300 proc. w ciągu kwartału albo nawet 1000 proc. w ciągu roku. Ja oczywiście życzę wszystkim legalnym operatorom, żeby mieli tego rodzaju przyrosty” - podsumował dr Mateusz Lewandowski.
Krynica Forum to jedno z najważniejszych wydarzeń na konferencyjnej mapie Polski, które szybko zdobyło uznanie uczestników i ekspertów. Wyróżnia je dążenie do łączenia ludzi o różnych poglądach oraz przekonanie, że każdy może rozmawiać z każdym na równych warunkach. To przestrzeń otwartego dialogu, w której spotykają się osoby realnie kształtujące politykę, gospodarkę i debatę publiczną w naszym kraju i w regionie Europy Środkowo-Wschodniej.
Źródło informacji: PAP MediaRoom
Pobierz materiał i Publikuj za darmo
bezpośredni link do materiału
| Data publikacji | 30.10.2025, 11:53 |
| Źródło informacji | PAP MediaRoom |
| Zastrzeżenie | Za materiał opublikowany w serwisie PAP MediaRoom odpowiedzialność ponosi – z zastrzeżeniem postanowień art. 42 ust. 2 ustawy prawo prasowe – jego nadawca, wskazany każdorazowo jako „źródło informacji”. Informacje podpisane źródłem „PAP MediaRoom” są opracowywane przez dziennikarzy PAP we współpracy z firmami lub instytucjami – w ramach umów na obsługę medialną. Wszystkie materiały opublikowane w serwisie PAP MediaRoom mogą być bezpłatnie wykorzystywane przez media. |