Pobierz materiał i Publikuj za darmo
InternetowyKantor.pl
Co się wydarzyło w USA?
O tym, że mamy na świecie pandemię koronawirusa, nie trzeba nikogo informować. Warto natomiast zwrócić uwagę na różnicę w tym kontekście pomiędzy USA a Europą. Po pierwsze wirus dotarł za ocean później niż do Europy. To spowodowało, że negatywny wpływ był przesunięty w czasie. Po drugie, i ważniejsze, system ekonomiczny, a przede wszystkim rynek pracy, działają tam inaczej. W USA jest on znacznie bardziej elastyczny, co dało o sobie znać w pierwszych tygodniach pandemii. W poprzednim kryzysie z 2008 roku to Stany Zjednoczone radziły sobie lepiej niż Europa, m.in. z tego powodu w początkowej fazie obecnej pandemii to dolar zyskiwał. Później jednak okazało się, że początkowe założenia się nie sprawdzają. Podczas gdy bezrobocie w Europie rosło o ułamki procenta, w USA mieliśmy momentalnie wystrzał w górę, od razu z 4,4% na 14,7%. Początkowo wierzono, że gospodarka USA tak samo szybko jak złapie zadyszkę, tak samo szybko z niej wyjdzie. Tak się jednak nie stało. W rezultacie inwestorzy zaczęli dostrzegać, że trzymanie swoich środków w USA może nie być najlepszym pomysłem. W rezultacie od maja rozpoczął się ruch, który przesunął cenę jednego euro z dolara i 8 centów na dolara i 19 centów.
Od czego jeszcze zależy kurs dolara?
Amerykanie pod koniec pierwszego kwartału obniżyli stopy procentowe o 1,5% do przedziału 0-0,25%. W tym samym czasie stopy procentowe w Unii Europejskiej pozostały na niezmienionym poziomie. Nie miało to odbicia w kursach walut od razu, ale rynki znacznie chętniej patrzą na walutę, która proporcjonalnie zyskuje na oprocentowaniu w takiej sytuacji. Nie jest to jednak jedyny ważny element wpływający na kurs dolara. Amerykanie pod koniec roku będą wybierać prezydenta. Często zdarzało się, że reelekcja prezydenta jest niemal formalnością, tym razem jednak tak nie będzie. Amerykanie przeważnie wybierają prezydenta na drugą kadencję, jeśli gospodarka ma się dobrze, a bezrobocie jest niskie. Ta sytuacja jednak nie ma obecnie miejsca. Również sondaże wskazują na coraz mniejsze szanse Donalda Trumpa na reelekcję. W rezultacie rozpoczął się proces podejmowania dość odważnych decyzji, mających na celu odwrócenie obecnej tendencji w sondażach. Powrócił konflikt z Chinami - dodatkowo osłabiając dolara. Inwestorzy nie lubią niepewności, a mało przewidywalny prezydent walczący o reelekcję nie daje im poczucia bezpieczeństwa.
Słaby dolar sprzyja USA
Warto zwrócić uwagę, że w trudnych czasach słabsza waluta wcale nie jest dużym problemem, szczególnie dla państw takich jak USA, które nie zadłużają się zbytnio w obcych walutach. Odpada wówczas zwiększony koszt obsługi długu zagranicznego. Z drugiej strony, państwo w trudnych czasach mocno zyskuje na słabszej walucie. Eksport staje się bardziej konkurencyjny cenowo za granicą. Przy tej samej ilości dolarów, które otrzyma amerykański producent, ktoś zapłaci mniej swojej waluty. Odwrotna sytuacja ma miejsce w przypadku importu. Towary przy tej samej cenie za granicą są droższe w USA. W rezultacie produkcja krajowa staje się bardziej opłacalna. Oba te zjawiska powodują, że generalnie w perspektywie wychodzenia ze spowolnienia gospodarczego, w jakim niewątpliwie się obecnie kraj znajduje, słaby dolar może być ważnym wsparciem. Z tego powodu wiele osób zwraca uwagę, że Amerykanie mogą celowo podejmować działania powodujące, że dolar traci na wartości. Ostatni kryzys Amerykanie przeszli dokładnie tą samą metodą. Słaby dolar może być zatem ważnym elementem układanki.
Co może czekać nas w przyszłości?
W ciągu kilku miesięcy wyjaśni się kwestia wyborów prezydenckich. Ostatnie sondaże dały znów nadzieje ekipie Donalda Trumpa na wygraną, chociaż przewaga demokratów jest wyraźna. Jest to z pewnością istotny czynnik, jeżeli mowa o stabilizacji. To wcale nie znaczy, że zwycięstwo oponenta jest lepsze dla dolara. Rynki zdecydowanie wolą nawet potencjalnie mniej korzystnego kandydata niż niepewność. W rezultacie możemy być ponownie świadkami sytuacji, w której kolejne tygodnie dolar będzie się osłabiał, po czym pomimo realizacji dominującego scenariusza nagle się odbije. Warto również zwrócić uwagę na kwestie pandemii. Liczba zachorowań jest wciąż bardzo wysoka, a patrząc na publiczne wystąpienia administracji prezydenckiej mało prawdopodobne są dodatkowe ograniczenia. W rezultacie, gdyby nadchodziła druga fala zachorowań, o której dość często się mówi, wątpliwe jest to, by USA zareagowało na wczesnym etapie. W końcowym rozrachunku może spowodować to, że efekty będą większe niż w przypadku wcześniejszej reakcji. To również nie powinno wpływać korzystnie na dolara.
Skoro wszystko ma osłabiać dolara, to czy warto inwestować przeciwko amerykańskiej walucie? Być może tak, ale należy pamiętać, że słabszy dolar to tańsze inwestycje w USA, które dodatkowo zyskają, jeżeli waluta odzyska wartość. Może się zatem okazać, że słaby dolar spowoduje, że wielu inwestorów będzie chciało go kupić i powstrzyma obecny trend, o ile go wręcz nie odwróci.
Autor: Maciej Przygórzewski, główny ekspert walutowy Currency One, operatora serwisów InternetowyKantor.pl i Walutomat.
Pobierz materiał i Publikuj za darmo
bezpośredni link do materiału
POBIERZ ZDJĘCIA I MATERIAŁY GRAFICZNE
Zdjęcia i materiały graficzne do bezpłatnego wykorzystania wyłącznie z treścią niniejszej informacji
Data publikacji | 04.08.2020, 14:59 |
Źródło informacji | Currency One |
Zastrzeżenie | Za materiał opublikowany w serwisie PAP MediaRoom odpowiedzialność ponosi – z zastrzeżeniem postanowień art. 42 ust. 2 ustawy prawo prasowe – jego nadawca, wskazany każdorazowo jako „źródło informacji”. Informacje podpisane źródłem „PAP MediaRoom” są opracowywane przez dziennikarzy PAP we współpracy z firmami lub instytucjami – w ramach umów na obsługę medialną. Wszystkie materiały opublikowane w serwisie PAP MediaRoom mogą być bezpłatnie wykorzystywane przez media. |
Newsletter
Newsletter portalu PAP MediaRoom to przesyłane do odbiorców raz dziennie zestawienie informacji prasowych, komunikatów instytucji oraz artykułów dziennikarskich, które zostały opublikowane na portalu danego dnia.
ZAPISZ SIĘPozostałe z kategorii
-
Image
Wyniki finansowe Grupy PZU: już 400 milionów złotych trafiło do osób dotkniętych powodzią PAP
48 tys. zgłoszonych szkód i 46 tys. już wypłaconych w całości lub częściowo odszkodowań w wysokości 400 mln złotych - to skala zaangażowania Grupy PZU w walkę ze skutkami powodzi na południu kraju. Kataklizm jednak nie wpłynął znacząco na kondycję finansową największego polskiego ubezpieczyciela, którego przychody za trzy kwartały 2024 r. (21,8 mld zł) przekraczają oczekiwania rynku.- 21.11.2024, 16:51
- Kategoria: Biznes i finanse
- Źródło: PAP MediaRoom
-
New Chief Operating Officer at Rohde & Schwarz
Effective November 1, 2024, Markus Fischer, currently Executive Vice President Operations, has been appointed to the Rohde & Schwarz Executive Board. As Chief Operating Officer (COO), he will collaborate with Christian Leicher (CEO) and Andreas Pauly (CTO) to continue to keep the company on course for growth in these challenging times.- 21.11.2024, 16:22
- Kategoria: Biznes i finanse
- Źródło: APA-OTS
-
Krajowa Izba Klastrów Energii inicjatorem parlamentarnego zespołu ds. energetyki rozproszonej i innowacji
20 listopada w Sejmie RP odbyło się pierwsze spotkanie parlamentarnego zespołu ds. energetyki rozproszonej, elektromobilności i innowacji, które zgromadziło ponad 100 uczestników z różnych sektorów związanych z energetyką, transportem zeroemisyjnym i innowacjami z całej Polski. Spotkanie zespołu parlamentarnego do spraw kluczowych obszarów miało na celu omówienie aktualnych wyzwań oraz pomysłów na przyszłość, a także wzmocnienie współpracy między branżami i ustawodawcą. Jego przewodniczącym jest Artur Łącki, szef zespołu parlamentarnego Województwa Zachodniopomorskiego. Jednym z inicjatorów powstania zespołu była Krajowa Izba Klastrów Energii i OZE.- 21.11.2024, 15:11
- Kategoria: Nauka i technologie
- Źródło: Glaubicz Garwolińska Consultants w imieniu organizacji społecznej KIKE