Ministerstwo rolnictwa pomaga Wierzejkom, zakład bliżej zniesienia zakazu eksportu mięsa do Rosji

- Wierzejki z wielką nadzieją pochodzą do wczorajszego spotkania Głównego Lekarza Weterynarii oraz Ministra Rolnictwa ze stroną rosyjską. Jesteśmy zadowoleni, że do takiego spotkania doszło. Z naszych informacji wynika, że rozmowy przebiegały w przyjacielskiej i profesjonalnej atmosferze. Polskie służby przekazały stronie rosyjskiej wszystkie potrzebne wyjaśnienia. Współpracujemy z Ministerstwem Rolnictwa i Głównym Lekarzem Weterynarii na bieżąco – mówi Piotr Zdanowski, dyrektor sieci detalicznej i współwłaściciel Wierzejek.

Przez ostatnie trzy miesiące, z powodu zakazu eksportu mięsa do Unii Celnej, przychody Zakładu Mięsnego Wierzejki spadły o 21 mln złotych. Spółka musiała wstrzymać budowę ubojni, największej prywatnej inwestycji w województwie lubelskim o wartości przekraczającej 30 mln złotych. Pracę w ubojni miało znaleźć ponad 100 osób.

- Wierzymy, że przy dobrej współpracy z Ministerstwem Rolnictwa i Głównym Lekarzem Weterynarii, szybko uzyskamy decyzję o uchyleniu zakazu eksportu i wznowimy ważne dla regionu lubelskiego inwestycje – mówi Piotr Zdanowski.

Według Federalnej Służby Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego Rosji w transporcie z „Wierzejek” znalazło się nielegalne mięso z Hiszpanii. Główny Lekarz Weterynarii w Polsce wstrzymał w sierpniu eksport mięsa do Rosji z zakładu Wierzejki. Rosja wprowadziła ścisłą kontrolę wieprzowiny z Polski. Tymczasem spółka od początku stanowczo podkreślała, że zakwestionowane przez Rosjan mięso, które pochodziło z Hiszpanii nie było w Wierzejkach pakowane i nie należy do Wierzejek. Spółka zgłosiła sprawę do prokuratury. Z komunikatów Głównego Lekarza Weterynarii, Ministerstwa Rolnictwa oraz Policji, po przeanalizowaniu materiału dowodowego wynika, że mięso zostało zamienione w drodze do Rosji, co wyklucza winę polskiego zakładu mięsnego. Prokuratura Okręgowa w Lublinie przyznała Wierzejkom status pokrzywdzonego.

abs/