Newsletter

"Metro" po 25 latach od premiery

27.01.2016, 11:46aktualizacja: 27.01.2016, 11:46

Pobierz materiał i Publikuj za darmo

K. Groniec i R. Janowski
K. Groniec i R. Janowski
30 stycznia po raz 1985 będzie można obejrzeć "Metro" Janusza Józefowicza (scenariusz, reżyseria i choreografia) i Janusza Stokłosy (muzyka według libretta Agaty i Maryny Miklaszewskich). Musical miał swoją premierę dokładnie 25 lat temu w Teatrze Dramatycznym w Warszawie, a od 1997 roku nieprzerwanie jest grany na deskach Teatru Studio Buffo. To fenomen nie tylko w Polsce, ale i na świecie.

Wzbudzające sensację i triumfujące ogromną popularnością w 1991 roku "Metro" jest opowieścią o grupie z pozoru obcych sobie ludzi, których połączyły marzenia i pasja, a niektórych romantyczna miłość. Uliczni muzycy, tancerze i śpiewacy najpierw wywołują sensację, podbijając publiczność w podziemiach metra, a potem otrzymują propozycję pracy w nastawionym na zysk teatrze.

Liderem grupy młodych ludzi jest Jan, zbuntowany samotnik, który w metrze znajduje swój świat, swój dom i swój pomysł na życie. A staje się nim twórczość, która łamie wszelkie tabu estetyczne, społeczne czy obyczajowe. W takim świecie Jan poznaje Ankę, która uciekła od rodziców i chce dołączyć do grupy musicalowej w teatrze zarządzanym przez Filipa, brata Jana. Podczas castingów młodzi ludzie po raz pierwszy zderzają się z brutalnym światem show-biznesu, cynizmem, potęgą pieniędzy i zdradą.

W rolę Jana wcieliło się już siedmiu artystów, m.in. Robert Janowski, Janusz Józefowicz, Dariusz Kordek, Jerzy Grzechnik i Jan Traczyk, a w rolę Anki dziewięć aktorek, wśród nich Katarzyna Groniec, Edyta Górniak, Natasza Urbańska, Natalia Srokocz i Natalia Kujawa.

Przez ćwierć wieku przez "Metro" przewinęli się także tacy artyści jak: Katarzyna Skrzynecka, Zofia Nowakowska, Ewelina Flinta, Dorota Rabczewska, Magdalena Wójcik, Katarzyna Skarpetowska (kariera tancerki w USA) , Alicja Borkowska, Joanna Dark Jagła, Justyna Chowaniak, Cezary Pazura, Bogusław Linda, Olaf Lubaszenko, Michał Milowicz, Mariusz Czajka oraz wielu innych, popularnych aktorów i tancerzy polskich scen.

W XXI wieku sztuka wciąż ma szansę być współczesna zarówno pod względem jej przesłania, jak i profesjonalizmu wykonania. Nadal poruszające są libretto i teksty piosenek autorstwa Agaty i Maryny Miklaszewskich oraz piękna muzyka Janusza Stokłosy. Klimat undergroundowego i dynamicznego jednocześnie spektaklu dopełniają dźwięki przejeżdżających pociągów, choreografia wymagająca od artystów żelaznej kondycji i ogromnej sprawności fizycznej, scenografia Janusza Sosnowskiego, ultrafioletowe neony, dym i kolorowe, laserowe efekty świetlne.

Lasery na scenie to też był historyczny przełom. Na pomysł ich wykorzystania wpadł Janusz Józefowicz, a ich znalezienie i sfinansowanie wziął na siebie Wiktor Kubiak - producent przedstawienia i biznesmen. W ówczesnej Polsce trudno było coś takiego kupić, a szukał nawet w Wojskowej Akademii Technicznej. Tam jednak poznał Danutę Bilińską, absolwentkę fizyki uniwersyteckiej, która wiedziała gdzie i jakich laserów szukać, a potem podjęła się ich sprowadzenia i obsługi. Dobrze pamięta, że bardzo nowoczesny wtedy sprzęt trafił do Polski na początku stycznia 1991 roku. "Poznałam je doskonale i polubiłam. Co prawda lasery straciły już nieco swoją magię i moc, ale to nadal coś fascynującego, pięknego i wiem, co robić, gdy odmawiają posłuszeństwa. Drogi serwis zagraniczny nie jest nam potrzebny" - zapewnia Danuta Bilińska.

Jako jedyna osoba, która była na wszystkich spektaklach "Metra", wciąż ma przed oczami entuzjastyczne reakcje publiczności na niesamowite wtedy efekty i z dumą wspomina podróżowanie z zespołem "Metra" po Polsce i świecie. „To kawał ciekawego życia, niczego nie żałuję, niczego bym nie zmieniła. Cieszę się, że wciąż mogę pracować z Januszem Józefowiczem i zespołem Buffo” - dodaje była pracownica WAT.

Od samego początku z musicalem związana jest także Magdalena Depczyk. Artystka nadal gra w „Metrze” i cały czas jest w znakomitej formie. "Wszystkie spektakle mają pełną widownię, więc musi coś w tym być" - odpowiada na pytanie o współczesność przedstawienia. Podkreśla co prawda, że 25 lat temu były zupełnie inne czasy, ale nigdy nie zmieni się to, że wielu utalentowanych, młodych ludzi marzy o scenie, rozwoju i ciekawym, dobrym życiu. "Spektakl ma szansę być współczesny, chociaż inaczej niż wtedy, bo teraz są różne telewizyjne talent-show, mnóstwo ciekawych rzeczy w Internecie, a wtedy było tylko to" - wspomina eliminacje do "Metra".

Śmiałe przedsięwzięcie tandemu Janusz Józefowicz - Janusz Stokłosa było nie tylko dla niej szansą na spełnienie snów o lepszym świecie. "Przyjechaliśmy do Warszawy z całej Polski, często z tak zwanej prowincji, byliśmy amatorami, a gdy zostaliśmy wybrani, to czuliśmy się tak, jak po wygraniu losu na loterii. A rok później stanęliśmy na Broadwayu, o czym zawsze marzyłam" - mówi pochodząca ze Słupska Magdalena Depczyk. Według niej siłą "Metra" było głównie to, że 'ludzie grali siebie'. A z bohaterami, którzy 'biorą się z życiem za bary' widzowie chętnie się utożsamiali, o czym aktorka przekonuje się niemal na każdym spektaklu. "Na widowni często są wycieczki szkolne z nauczycielkami. Młodzież dobrze się bawi, ale najlepiej nauczycielki - klaszczą i razem z nami śpiewają Wieżę Babel. Z nami znowu czują się jak nastolatki" - opowiada z uśmiechem.

"Metro" obejrzały już ponad 2 miliony osób w Polsce, Stanach Zjednoczonych, Rosji i Francji. Otrzymało nominację do Tony Award w Nowym Jorku i Złotą Maskę w Moskwie. Najwierniejsi widzowie przyznają, że widzieli przedstawienie kilkaset razy, również w telewizji i na DVD, bo działa na nich jak narkotyk, pozwala oderwać się od wszystkiego wokół.

W tym roku legendarny, a dla wielu kultowy musical, będzie można obejrzeć w Teatrze Studio Buffo w Warszawie i w wielu innych polskich miastach, m.in. w Gdańsku/Sopocie, Poznaniu i Bydgoszczy.

PAP dowiedziała się w Teatrze Studio Buffo, że podczas jubileuszowego przedstawienia 30 stycznia może pojawić się wiele niespodzianek i niespodziewanych gości. Zaproszenia wystosowano do wszystkich, którzy grali w musicalu. Janusz Józefowicz być może zagra Filipa i będzie na scenie razem z Nataszą Urbańską. Jest też nadzieja, że wreszcie zdecyduje się na przygotowanie filmu na temat amerykańskiego sukcesu „Metra”, o którym były doradca prezydenta USA - prof. Zbigniew Brzeziński - w 1992 roku powiedział tak: "To wielkie osiągnięcie polskiej kultury. Ci wspaniale utalentowani młodzi ludzie pojawili się w jednym z najsłynniejszych miejsc światowego teatru i zmusili amerykańską publiczność, by oklaskiwała ich na stojąco. To wydarzenie ogromnej wagi".

Pobierz materiał i Publikuj za darmo

bezpośredni link do materiału
Data publikacji 27.01.2016, 11:46
Źródło informacji Centrum Prasowe PAP
Zastrzeżenie Za materiał opublikowany w serwisie PAP MediaRoom odpowiedzialność ponosi – z zastrzeżeniem postanowień art. 42 ust. 2 ustawy prawo prasowe – jego nadawca, wskazany każdorazowo jako „źródło informacji”. Informacje podpisane źródłem „PAP MediaRoom” są opracowywane przez dziennikarzy PAP we współpracy z firmami lub instytucjami – w ramach umów na obsługę medialną. Wszystkie materiały opublikowane w serwisie PAP MediaRoom mogą być bezpłatnie wykorzystywane przez media.

Newsletter

Newsletter portalu PAP MediaRoom to przesyłane do odbiorców raz dziennie zestawienie informacji prasowych, komunikatów instytucji oraz artykułów dziennikarskich, które zostały opublikowane na portalu danego dnia.

ZAPISZ SIĘ