Pobierz materiał i Publikuj za darmo
Lecący z Dżakarty na wyspę Sumatra samolot wkrótce po starcie runął do morza w odległości około 15 km od brzegu. Nie ma już praktycznie żadnej nadziei na przeżycie kogokolwiek spośród łącznie 189 pasażerów i członków załogi.
Z niezweryfikowanych informacji otrzymanych przez BBC i gromadzący dane o wypadkach lotniczych portal internetowy Aviation Safety Network (ASN) wynika, że ten sam samolot miał w trakcie swego wcześniejszego rejsu w niedzielę problemy techniczne. Polegały one na podawaniu przez aparaturę pokładową sprzecznych wskazań prędkości i wysokości lotu.
W rozmowie z agencją dpa prezes Lion Air Edward Sirait potwierdził, że incydent taki faktycznie miał miejsce. "Problemy zostały jednak w ciągu nocy rozwiązane. Pozwólcie nam poczekać na wyniki dochodzenia" - dodał.
Nie odnaleziono jeszcze rejestratorów parametrów lotu i rozmów załogi utraconego samolotu, którego szczątki spoczywają na dnie morza na głębokości około 35 metrów. W akcji poszukiwawczej wykorzystuje się podwodne roboty.
Rozbita maszyna weszła do służby w połowie sierpnia i miała wylatane dopiero 800 godzin. Będący największym indonezyjskim niskobudżetowym przewoźnikiem lotniczym Lion Air ma jeszcze inne samoloty tego typu.
Na środę zapowiedziano rozmowy przedstawicieli zarządu Lion Air z ekspertami Boeinga, którzy mają przybyć do Dżakarty. (PAP)
dmi/ mal/
Pobierz materiał i Publikuj za darmo
bezpośredni link do materiału
Data publikacji | 30.10.2018, 15:54 |
Źródło informacji | dpa |
Zastrzeżenie | Za materiał opublikowany w serwisie PAP MediaRoom odpowiedzialność ponosi – z zastrzeżeniem postanowień art. 42 ust. 2 ustawy prawo prasowe – jego nadawca, wskazany każdorazowo jako „źródło informacji”. Informacje podpisane źródłem „PAP MediaRoom” są opracowywane przez dziennikarzy PAP we współpracy z firmami lub instytucjami – w ramach umów na obsługę medialną. Wszystkie materiały opublikowane w serwisie PAP MediaRoom mogą być bezpłatnie wykorzystywane przez media. |