EKG 2025: inne kraje idą dziś śladem Polski w działaniach na rzecz deregulacji i upraszczania prawa

Wola polityczna i sprawne instytucje - to, zdaniem uczestników debaty „Deregulacja w Polsce”, dwa najważniejsze czynniki umożliwiające skuteczne i racjonalne odbiurokratyzowanie szeregu obszarów naszego życia ekonomiczno-społecznego.

„Tę wolę widzimy w wystąpieniach przedstawicieli rządu i członków słynnego już zespołu Rafała Brzoski. Natomiast na poziomie administracyjnym, przynajmniej jeśli chodzi o nasz resort, również nie hamujemy działań deregulacyjnych: już od kilku miesięcy poświęcamy znaczną część naszych zasobów, aby wdrożyć szereg zmian oraz przygotować propozycje konkretnych ustaw, które być może trafią do Sejmu jeszcze w maju” - zadeklarował Jurand Drop, podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów. 

Do tej pory komisja przedstawiła 249 propozycji rozwiązań deregulacyjnych. Z kolei rządowy zespół rozpatrzył 173 postulaty: 108 z nich zaakceptowano, 11 już zrealizowano, a kolejnych 17 jest w procesie legislacyjnym. Na 32 propozycje rząd nie wyraził zgody, głównie ze względu na bezpieczeństwo i stabilność finansów publicznych.

„Tymi, którzy mają najbardziej skorzystać na deregulacji, są zwykli obywatele, gdyż chcemy błyskawicznie usuwać różne absurdy, które utrudniają ich relacje z urzędem czy administracją. O deregulacji mówi szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, prezydent Stanów Zjednoczonych, a premier Wielkiej Brytanii zapowiada, że będzie powoływał zespół deregulacyjny na wzór polskiego” - powiedział Krzysztof Kwiatkowski, senator RP, prezes Najwyższej Izby Kontroli w latach 2013-2019.

Deregulacja, jak przekonywał, to szybciej rozwijający się kraj, wyższe wynagrodzenia, sprawniejszy aparat państwowy, stabilniejsze firmy, bardziej przejrzyste przepisy. 

„Przeprowadzamy autorską analizę prawa obowiązującego w Polsce i koncentrujemy się na pomysłach deregulacyjnych związanych z małymi i średnimi przedsiębiorstwami oraz szeroko pojętym społeczeństwem, nie chcąc faworyzować żadnych środowisk czy grup zawodowych. Co piątek przygotowujemy zestaw postulatów deregulacyjnych adresowanych do poszczególnych ministerstw” - tłumaczył Jacek Socha z Fundacji Wsparcia Przedsiębiorczości, koordynator projektu SprawdzaMY.

Jedną z praktyk, które od lat komplikowały nasze prawo, było permanentne dodawanie przez ustawodawcę dodatkowych przepisów do dyrektyw przyjmowanych na poziomie unijnym. 

„Musimy patrzeć na zarządzanie administracją w taki sposób, jakbyśmy prowadzili nowoczesną firmę - czyli skupiać się na procesach generujących określone wartości. Jeżeli więc legislacja staje się oderwana od rzeczywistości i potrzeb obywateli, to staje się generującym koszty ciężarem. Tworzenie prawa musi być przede wszystkim racjonalne oraz efektywne” - oceniał Piotr Kamiński, wiceprezes zarządu ds. finansowych, Pracodawcy RP. 

Ewa Jakubczyk-Cały, partner zarządzający PKF Consult, oceniła, że legislacja gospodarcza powinna mieć na celu zwiększanie konkurencyjności polskich przedsiębiorstw.

„I taki właśnie cel mają prowadzone obecnie działania deregulacyjne. Udało się również nawiązać dialog ze związkami zawodowymi. Aż nasuwa się pytanie: czemu dopiero teraz?” - pytała Ewa Jakubczyk-Cały, partner zarządzający PKF Consult.

Paweł Jaroszek, członek zarządu Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, wskazywał, że reprezentowana przez niego instytucja, posiadająca 91-letnie doświadczenie i doskonały zespół specjalistów, również może pomóc w procesie tworzenia bardziej przyjaznego państwa.  

„Przed pandemią ZUS kontrolował rocznie średnio do 80 tys. podmiotów. Wynik za zeszły rok to 28 tys. - zeszliśmy więc znacznie poniżej postulowanych 50 proc. Nie ucierpiała na tym jednak jakość naszej pracy, w której coraz istotniejszą rolę pełnią zaawansowane technologie analityczne” - tłumaczył członek zarządu ZUS.

Źródło informacji: PAP MediaRoom