Pobierz materiał i Publikuj za darmo
Eksperci i politycy dyskutowali o podczas XXXIV Forum Ekonomicznego w Karpaczu o szarej strefie w hazardzie online, która według danych z Ministerstwa Finansów nadal jest ogromna i według różnych raportów wynosi 40-60 proc.
W spotkaniu uczestniczył Jari Vähänen, były wiceprezes państwowego monopolisty Veikkaus (polskiego odpowiednika Totalizatora Sportowego), który opowiedział o tym, jak w Finlandii ucywilizowano prawo hazardowe. Wskazał, że w 2017 r. Finlandia przeszła na model prawdziwego monopolu, w którym państwowa spółka Veikkaus zajmuje się całą działalnością hazardową w kraju. „Model ten nie sprawdził się, a zyski i udział w rynku Veikkaus drastycznie spadły. Jednocześnie wzrosła liczba osób uzależnionych od hazardu” - powiedział.
Dodał, że fińskie przepisy dotyczące hazardu ulegną zmianie z początkiem 2026 roku. Następnie nastąpi 1- lub 1,5-roczny okres przejściowy. Nowy system oparty na licencjach zacznie więc funkcjonować w praktyce w 2027 roku.
„Ostatecznym powodem wprowadzenia zmiany przepisów była wola samej spółki Veikkaus, której działalność podlegała zbyt surowym i licznym ograniczeniom. Efekt był taki, że operatorzy zagraniczni stale rozwijali swoją ofertę, a operator monopolowy nie był w stanie zrobić tego samego. Z punktu widzenia klienta oferta rynku szarego była znacznie lepsza” - wyjaśnił Vähänen.
W jego ocenie fiński organ regulacyjny, nie dysponował wystarczającymi narzędziami, aby podjąć działania przeciwko tym zagranicznym operatorom.
„Po zmianie systemu wszyscy licencjonowani operatorzy będą podlegać tym samym zasadom i ograniczeniom. Sytuacja konkurencyjna będzie bardziej sprawiedliwa niż obecnie” - dodał.
Ekspert zwrócił uwagę, że fiński monopolista poparł zmianę systemu z monopolu na system oparty na licencjach w obszarach zakładów sportowych i kasyn cyfrowych, ale będzie miał wyłączną licencję w obszarach loterii i fizycznych kasyn. Dodał, że poparcie ze strony Veikkaus dla zmiany, sprawiło że i politykom łatwiej było zrobić to samo. Dlatego wszystkie partie parlamentarne popierają obecnie zmianę systemu hazardowego w Finlandii.
„Trzeba pamiętać, że w szarej strefie nie ma zasad, dlatego przestępcy czują się tam dobrze. Koncesjonowanie utrudnia nielegalny proceder. Moja rada dla Polski to sięgnąć po takie narzędzia, zwłaszcza że zostały już one sprawdzone w wielu europejskich krajach” - skwitował Vähänen.
W opinii Szymona Witkowskiego z Pracodawców RP problem polega na tym, że regulacje dotyczące hazardu są lokalne, a rynek globalny.
„To sprawia, że państwo jest bezradne, kiedy duży podmiot zarejestrowany gdzieś na drugim końcu świata decyduje się na oferowanie usług w innych krajach, np. u nas, gdzie mamy monopol. Polski monopolista jest związany polskim prawem, a tamte podmioty nie” - powiedział.
Dodał, że podobnie jest z reklamą w intrenecie.
„Co czwarty gracz gra dzięki reklamie, którą zobaczył w internecie, gdzie promują się firmy zagraniczne niepodlegające polskiemu prawu”.
„Efekt jest taki, że ponad 2/3 graczy nie ma świadomości, że w Polsce jest monopol gier, bo tego nie widzą, mając w internecie dostęp do szerokiej oferty” - zauważył Witkowski.
Zwrócił uwagę, że blokowanie domen już nie wystarcza, a zakaz reklamowania łatwo jest w Polsce ominąć.
Zdaniem Ireneusza Rasia, wiceministra sportu i turystyki, mimo wszystko walka z szarą strefą udała się w sporym stopniu.
„Nasza ustawa sprzed dekady, którą wprowadzali już nasi następcy spowodowała, że szara strefa w hazardzie spadła z 90 proc. do 40” - podał.
Wskazał, że państwo polskie nie jest zainteresowane promowaniem hazardu wśród obywateli, a utrzymywanie monopolu jest jednym ze sposobów zachowania kontroli. Dodał, że to podmioty, które współpracują z legalnymi operatorami, powinny jasno podkreślać, że działają legalnie.
Według ministra Rasia podmioty, które otrzymują pomoc publiczną, nie powinny zajmować się w ogóle branżą hazardową.
Jak zauważył Wojciech Król, poseł i przewodniczący klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej, do zmiany prawa, które faktycznie pozwoli wyeliminować nielegalny hazard, potrzebna jest wola polityczna.
„Politycy i urzędnicy umywają ręce, bo hazard źle się kojarzy, ale trzeba tu innego spojrzenia, bo nielegalny hazard to też kwestia bezpieczeństwa. Część z tych 65 mld zł w nielegalnym obrocie przechodzi przez rosyjskie kasyna, to jest miejsce, gdzie prane są brudne pieniądze i skąd finansowane są organizacje terrorystyczne” - powiedział polityk.
Według Marka Skrzyńskiego, radcy prawnego i przedstawiciela Stowarzyszenia Pracodawców i Pracowników Firm Bukmacherskich, rozwiązania z 2016 sprawdziły się w walce z nielegalnym hazardem, ale te narzędzia się wyczerpały, zwłaszcza w kontekście gier internetowych.
„Nie można zgodzić się z tym, że otwarcie rynku zwiększy hazard wśród ludzi. Ono pozwoli firmom z koncesją działać legalnie i spowoduje migracje ludzi z szarej strefy do legalnego rynku. W szarej strefie nic nie chroni konsumenta, bo nie ma tam zasad odpowiedzialnej gry, jak weryfikacja tożsamości, wieku czy czasu spędzonego w kasynie” - zaznaczył.
Podkreślił, że nie ma danych z szarej strefy, by poznać skalę problemów z uzależnieniem wśród graczy. „Otwarcie rynku i wprowadzenie koncesji przyniosą same korzyści - dla firm, budżetu państwa i przede wszystkim dla bezpieczeństwa graczy” - ocenił prawnik.
Zdaniem Łukasza Wachowskiego z PZPN, sport jest naturalnym beneficjentem dobrego systemu fiskalnego. „Rynek bukmacherski, który jest koncesjonowany, działa w Polsce dobrze, a przećwiczone rozwiązania w ustawie o grach wzajemnych pokazują, że to dobry benchmark dla zmian” - powiedział.
Na koniec spotkania wiceminister Ireneusz Raś zadeklarował chęć zorganizowania szerokiej debaty w Sejmie na temat walki z szarą strefą w hazardzie, w oparciu o przygotowane wcześniej raporty m.in. z Ministerstwa Finansów i Totalizatora Sportowego.
Źródło informacji: PAP MediaRoom
Pobierz materiał i Publikuj za darmo
bezpośredni link do materiału
Data publikacji | 09.09.2025, 08:30 |
Źródło informacji | PAP MediaRoom |
Zastrzeżenie | Za materiał opublikowany w serwisie PAP MediaRoom odpowiedzialność ponosi – z zastrzeżeniem postanowień art. 42 ust. 2 ustawy prawo prasowe – jego nadawca, wskazany każdorazowo jako „źródło informacji”. Informacje podpisane źródłem „PAP MediaRoom” są opracowywane przez dziennikarzy PAP we współpracy z firmami lub instytucjami – w ramach umów na obsługę medialną. Wszystkie materiały opublikowane w serwisie PAP MediaRoom mogą być bezpłatnie wykorzystywane przez media. |