Newsletter

Polityka i społeczeństwo

Wojciech Roszkowski: gdzie jest Polska?

26.10.2020, 15:39aktualizacja: 26.10.2020, 15:43

Pobierz materiał i Publikuj za darmo

prof. dr hab Wojciech Roszkowski
prof. dr hab Wojciech Roszkowski
W pytaniu tym nie chodzi oczywiście o zlokalizowanie Polski na mapie świata. Zakładam bowiem, że czytelnik to potrafi. Chodzi o to, w jakiej sytuacji międzynarodowej i z jakim kapitałem Polska uczestniczy w grze narodów. Gra owa nie przypomina zawodów sportowych. Jej stawka jest znacznie wyższa niż zdobycie medalu lub odpadnięcie z rozgrywek. Jak pokazała to nasza historia, stawką w tej grze może być życie państwa i jego obywateli.

Istnieje w każdej chwili pewien potencjał możliwości państwa, który jego sternicy wykorzystują w pełni, ponad stan lub poniżej tego stanu. Na ten stan rzeczy składa się potencjał gospodarczy, bezpieczeństwo żywnościowe i energetyczne, możliwości budżetu, zdolność do obrony swego terytorium, świadomość społeczna, w tym szczególnie poziom poczucia godności własnej i zgody narodowej, a także możliwości oraz lokalizacja przeciwników i sojuszników. Podstawą wykorzystania możliwości jest ich dobre rozeznanie. Można swe siły przecenić, ale można też ich nie docenić. Można siły przeciwników i sojuszników przecenić, ale można też ich nie docenić. Optymalne wykorzystanie własnych możliwości musi więc opierać się na realnej i miarodajnej ich ocenie przez decydentów. Gra ponad stan może się w skali kraju skończyć fatalnie, choć nie można zapominać, że rezygnacja z takiej gry nie musi kraju uratować. Mieliśmy tego przykład w 1939 roku, gdy totalitarni sąsiedzi Polskę zlikwidowali, gdyż dysponowali i tak wielokrotnie większymi możliwościami.

Cóż jednak powiedzieć o politykach, którzy grają poniżej możliwości, ba, którzy te możliwości zaniżają, oddając swoje zasoby w ręce przeciwników lub wątpliwych sojuszników, godząc w życie rodzinne i uprawiając „pedagogikę wstydu”? W dobie złej koniunktury z czasów „resetu” prezydenta Baracka Obamy możliwości bardziej asertywnego działania polskiej dyplomacji było mniejsze, choć trudno usprawiedliwić ówczesne chaotyczne rzucanie się między twardą ścianą Rosji i wyłożoną aksamitem ścianą Unii Europejskiej. Dziś sytuacja się zmieniła i szanse wykorzystania polskich możliwości mogą być większe.

Myśląc o wykorzystaniu tych możliwości trzeba trzeźwo spojrzeć na stosunek potencjału demograficznego i ekonomicznego Polski w stosunku do sąsiadów, a także na zmiany tego stosunku, na układ sił między wielkimi graczami na arenie międzynarodowej, a także na spójność wewnętrzną Polski. Jeśli idzie o proporcje w potencjale demograficznym, to mamy spore problemy ze spadkiem liczby ludności, a więc konieczna jest intensywna polityka prorodzinna. Pod względem potencjału ekonomicznego gonimy Europę i świat, choć dystans jest nadal spory. Polskie uczestnictwo w NATO daje nam formalne gwarancje bezpieczeństwa wojskowego, a polityka energetyczna obecnego rządu uniezależniła Polskę od monopolu rosyjskiego. Pod względem militarnym i energetycznym uzależniliśmy się jednak od polityki amerykańskiej. W globalnej rozgrywce USA, Polska zyskała pewną rolę za administracji republikańskiej, ale wiele będzie pod tym względem zależało od wyniku nadchodzących wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Pisząc te słowa, tego wyniku jeszcze nie znam.

Coraz więcej problemów stwarzają nam nasi partnerzy z Unii Europejskiej. Nie umiejąc rozwiązać jej problemów demograficznych, politycznych i ekonomicznych, przywódcy Unii zajmują się problemami pozornymi i lokalizują te problemy w Polsce. Unijne roszczenia do ochrony praworządności w Polsce są jednak absurdalne, a w przypadku ich uwzględnienia, Polska grzęzła by nadal w bezwładzie i ograniczaniu suwerenności. Jeśli więc pytamy o zwrot w kierunku europejskim, to trzeba sobie jasno powiedzieć, co dziś oznacza Europa, w jakim kierunku się ona sama posuwa oraz czy ten kierunek jest dla Polski korzystny. Przeprowadzenie wnikliwego bilansu korzyści i start polskiego uczestnictwa w Unii Europejskiej (także uwzględniającego korzyści z unii celnej!) staje się potrzebą chwili.

Realizowanie polskiej racji stanu, o której była mowa powyżej wymaga: po pierwsze, uznania, że taka racja istnieje, a po drugie, porzucenia działań anarchizujących życie w Polsce i osłabiania jej potencjału. Jeśli myślimy o sytuacji wewnętrznej Polski, to podłoże nieporozumień, konfliktów i słabości Polski składa się z trzech poziomów: bezmyślności, przyziemności i minimalizmu. Dwa pierwsze zjawiska dobrze ilustruje żartobliwy napis na t-shirtach: „Nie wiem, nie orientuję się, zarobiony jestem”. Jeśli jednak wziąć ten napis na poważnie, to mamy tu niewiedzę i zaabsorbowanie codziennością. Pół biedy, jeśli ktoś przyznaje, że czegoś nie wie. Wiedzieć co się wie, a czego się nie wie, to połowa sukcesu. Ktoś taki zawsze może się dowiedzieć. Gorzej jeśli ktoś nie wiedząc o czym mówi, upiera się przy swojej rzekomej racji. Połączenie niewiedzy z pychą to bariera nie do pokonania. Przyziemność jest tylko pozornie postawą racjonalną. Jeśli ktoś powiada: „i cóż ja na to mogę poradzić?” lub na pytanie o dobro wspólne lub rację stanu mówi: „mam swoje problemy”, to uczciwe rzecz biorąc nie powinien wypowiadać się w sprawach publicznych. Bardzo szkoda, że spora część naszych współobywateli jest bezmyślna lub przyziemna. Być może dla dobra „sprawy polskiej” można by część z nich pozyskać przez doinformowanie lub uświadomienie wagi spraw publicznych. Innych lepiej nie słuchać.

Natomiast największy bodaj problem mamy z osobami zorientowanymi, ale wyznającymi narodowy maksymalizm lub minimalizm. Nie da się ukryć, że my, Polacy, mamy problem z właściwą miarą swoich ambicji narodowych. Z jednej strony mamy sny o potędze, z drugiej pamięć o klęskach. Na zdrowy rozum wiemy, że w naszym położeniu geopolitycznym trudno jest stanąć na własne nogi. Znamy ten problem od XVIII wieku, wiemy jak skończyła Konstytucja 3 Maja, jakie skutki przyniosły powstania narodowe lub II wojna światowa. Czy mamy jednak ulegać manii wielkości? Czy dobrym rozwiązaniem jest czołganie się u nóg wielkich tego świata? Czy nie mamy szukać szans na podreperowanie pozycji Polski w świecie takim, jaki on jest, czy mamy z góry wmawiać sobie, że się nie uda? Przecież od małych nawet sukcesów na tej drodze zależy nasze wspólne bezpieczeństwo.

prof. dr hab Wojciech Roszkowski

Źródło informacji: Instytut Jagielloński

 

Pobierz materiał i Publikuj za darmo

bezpośredni link do materiału
POBIERZ ZDJĘCIA I MATERIAŁY GRAFICZNE
Zdjęcia i materiały graficzne do bezpłatnego wykorzystania wyłącznie z treścią niniejszej informacji
Data publikacji 26.10.2020, 15:39
Źródło informacji Instytut Jagielloński
Zastrzeżenie Za materiał opublikowany w serwisie PAP MediaRoom odpowiedzialność ponosi – z zastrzeżeniem postanowień art. 42 ust. 2 ustawy prawo prasowe – jego nadawca, wskazany każdorazowo jako „źródło informacji”. Informacje podpisane źródłem „PAP MediaRoom” są opracowywane przez dziennikarzy PAP we współpracy z firmami lub instytucjami – w ramach umów na obsługę medialną. Wszystkie materiały opublikowane w serwisie PAP MediaRoom mogą być bezpłatnie wykorzystywane przez media.

Newsletter

Newsletter portalu PAP MediaRoom to przesyłane do odbiorców raz dziennie zestawienie informacji prasowych, komunikatów instytucji oraz artykułów dziennikarskich, które zostały opublikowane na portalu danego dnia.

ZAPISZ SIĘ