Piknik rodzinny doradców podatkowych

PAP: Dziękuję za zaproszenie, jednak chciałbym wiedzieć kto płaci za piknik rodzinny doradców podatkowych? Chyba nie podatnicy?

Iwona Żurawlow - Pawlikowska, przewodnicząca Komisji Integracji: Piknik jest finansowany ze składek członków Mazowieckiego Oddziału Krajowej Izby Doradców Podatkowych. Ich wysokość, jednakową dla wszystkich, ustala Krajowy Zjazd Doradców Podatkowych.

Maja Rezanko - Zielińska, przewodnicząca Komisji Promocji Zawodu: Pikniki rodzinne stały się naszą tradycją. Ten piknik jest dwunasty i przybyło prawie 1200 osób. Idea pikniku rodzinnego jest istotnym wydarzeniem w integracji środowiska, nie tylko nas jako doradców, ale - a może przede wszystkim - jako rodziców, dziadków i osób, dla których rodzina wpisuje się w nasze codzienne życie zawodowe. Dlatego jest to chyba jedna z najistotniejszych imprez integracyjnych organizowanych w naszym oddziale.

Iwona Żurawlow: To nie jest tylko spotkanie integracyjne przy dobrym jedzeniu i dobrej zabawie. Uczymy się przy każdej okazji, a że teraz mamy piknik ludowy, więc można tu zobaczyć jak się robi wieńce dożynkowe, tradycyjne potrawy, poznać sposoby robienia leków z ziół czy historię ziołolecznictwa. Dzieci uczą się tu narodowych tradycji.

PAP: Piknik jest dobrą okazją, żeby zapomnieć o problemach, jednak żyjemy w bardzo ciekawych czasach.

Paweł Trojanek, przewodniczący Mazowieckiego Oddziału KIDP: Mamy świadomość, że sfera podatkowa może być używana, ale może być również nadużywana przez tych, którzy nie rozumieją, że jako naród i kraj tworzymy wspólnotę. Jestem głęboko przekonany, że doradcy podatkowi odpowiedzialnie wykonują swój zawód i poczuwają się do odpowiedzialności za sytuację w kraju.

Mówimy, że piknik rodzinny jest największym spotkaniem doradców. Tymczasem doradcy podatkowi i nie tylko oni, przychodzą na wykłady i na szkolenia po sześćset osób, co pokazuje, że jesteśmy grupą zawodową pełną pokory, która rozumie, że nie wystarczy mieć tytuł, że trzeba się non stop dokształcać.

Jeśli dostrzegam jakieś problemy na dzisiaj, to chyba takie, że tego dokształcania będzie coraz więcej, bo ustawodawca będzie nam „fundował” nowe zmiany w przepisach. A to będzie „wyzwanie” nie tylko dla doradców i przedsiębiorców, ale i dla administracji. Wszyscy musimy się tego nauczyć, jednak wierzę, że tego dokonamy.

PAP: Doradcą podatkowym może być tylko taka osoba, która zda egzamin przed specjalną komisją przy Ministerstwie Finansów, a wasza działalność jest uregulowana ustawowo.

Paweł Trojanek: Gdy tworzył się samorząd, doradcy podatkowi mieli dwie sfery działalności, wynikające z naszych kompetencji. Czyli była to znajomość prawa oraz ekonomii, realizowana także w księgowości. W ramach deregulacji zawodów, tej księgowości już nie ma.

Nas to niepokoi. Ale nie dlatego nas to niepokoi, że ktoś nam coś zabrał, bo klienci, którzy są przyzwyczajeni do najwyższego poziomu naszych usług, z nami zostają. Niepokoi to nas dlatego, że są tacy przedsiębiorcy, którzy nie mając świadomości, mogą pójść do kogoś, kto nie ma odpowiednich kompetencji, a może wykonywać zawód księgowego, narażając nie tylko siebie, tego przedsiębiorcę, ale również państwo, na określone straty.

Prof. Jadwiga Glumińska - Pawlic: Mamy też zasady etyki zawodowej, nad których przestrzeganiem czuwa nasz samorząd.

PAP: Problemy wielu przedsiębiorców mogą się piętrzyć w związku z uszczelnianiem systemu podatkowego.

Paweł Trojanek: Doradca podatkowy ma obowiązek stanąć w imieniu klienta przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym, przed Naczelnym Sądem Administracyjnym, a czasem przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Taka nasza rola, tak jak obrońców w postępowaniu karnym.

Mówiąc o problemach i optymalizacji podatkowej, powinniśmy rozgraniczyć dwie sfery. Jedna jest taka, na którą wszyscy musimy się zgodzić, bo jest w oparciu o przepisy prawa i w ramach tych przepisów. A jeżeli ustawodawcy nie udało się czegoś „doregulować”, to legalnie możemy z tej możliwości korzystać.

Jeżeli jednak „doregulował” coś „ostro”, w sposób jasny, to posługiwanie się takimi technikami jak oszustwa, jak firmanctwo (prowadzenie działalności pod cudzą nazwą – przyp. PAP), jak podstawianie innych firm, to jest już coś, na co my, jako doradcy, godzić się nie możemy.

Jeżeli wierzyć szacunkom Unii Europejskie, to naruszenia i uszczuplenia, właśnie poprzez nielegalne techniki optymalizacyjne, sięgają co najmniej 10. mld złotych w podatkach dochodowych, a jeżeli chodzi o VAT, to niektórzy szacują, że to jest co najmniej 12 mld. Uwzględniając tylko takie minimum, powiedzmy 20 mld złotych, to zdajmy sobie sprawę, na ile to waży w budżecie państwa.

PAP: Jak państwo oceniają zapowiedzi, że podatki będą niższe, gdy system zostanie uszczelniony?

Prof. Jadwiga Glumińska - Pawlic: Obawiam się, że skończy się na zapowiedziach. Problem polega na tym, że już od dłuższego czasu wyciągamy rękę, rozmawiamy wszędzie tam, gdzie to jest możliwe, z przedstawicielami rządu i parlamentu, deklarując gotowość podjęcia współpracy.

Dopiero teraz, zostaliśmy zaproszeni do udziału w pracach powstającej w połowie września rady, która ma się zająć problematyką obchodzenia przepisów prawa podatkowego. Jest więc promyk nadziei, że gdzieś się pojawimy, ale trudno teraz powiedzieć, co z tego wyniknie.

Paweł Trojanek: Powinniśmy pamiętać, że doradcy podatkowi są w dość szczególnym miejscu, bo między interesami Skarbu Państwa i przedsiębiorcami.

Niepokoi nas, że pod hasłem uszczelniania systemu prowadzi się bardzo wiele kontroli wobec podatników, którzy w naszej ocenie są podatnikami rzetelnymi i uczciwymi, ale ponieważ mamy nagonkę na wszystkich nieuczciwych, więc postępowania podatkowe trwają bardzo długo.

Rzetelni przedsiębiorcy, którzy mają prawo spodziewać się na przykład zwrotu VAT-u w terminie przewidzianym w ustawie i dyrektywie, czekają na ten VAT przez rok a czasem więcej . A nie każdy przedsiębiorca jest w stanie to wytrzymać, bo to zaburza jego „cash flow” (przepływy pieniężne – przyp. PAP). On może niestety wypaść z rynku.

Natomiast najwięksi zawsze sobie poradzą, bo się „wyniosą” za granicę, a wciąż będą robić interesy w Polsce w oparciu o przepisy Unii Europejskiej. Taka sytuacja służy więc największym firmom, a nie małym i średnim przedsiębiorcom.

Maja Rezanko - Zielińska: Warto pamiętać, że to nie podatki napędzają gospodarkę, tylko gospodarka napędza podatki. W związku z tym mam nadzieję, że administracja państwowa będzie miała na względzie to, że nałożenie tak dużych obciążeń i obowiązków na podatników może gospodarkę spowolnić, co negatywnie wpłynie na stan budżetu państwa.

Natomiast tam gdzie jest luka, gdzie wiemy, że nie są ujawnieni podatnicy lub jawnie omijają nasz budżet, to jak najbardziej trzeba działać. Natomiast nie możemy „ściskać” naszych podatników, tych którzy od lat płacą daniny i jeszcze „dociążać” ich ekonomicznie.

Chciałabym tutaj dodać, że doradcy obracają się nie tylko wokół pieniędzy i ekonomii. To są ludzie wrażliwi na sprawy społeczne. W ubiegłym roku udało się nam zaprosić dzieci i młodzież z Koła Towarzystwa Osób Niepełnosprawnych.

Dzieci i młodzież wykonują prace plastyczne ,sprzedając je na różnego rodzaju imprezach. Za pozyskane środki kupują materiały na wykonanie następnych prac. Gdy przychodziłam do ich klubu, to one mówiły, że przychodzą tu do „pracy”. Uważam, że takie środowiska i inicjatywy społeczne wymagają większej uwagi i troski ze strony przedstawicieli zawodów zaufania publicznego, którym po prostu w życiu się powiodło.