Pobierz materiał i Publikuj za darmo

Kiedy rozmawiamy o przyszłości branży językowej, dyskusja nieuchronnie schodzi na sztuczną inteligencję. Czy translatorzy zostaną zastąpieni przez maszyny? Czy za kilka lat agencje językowe przestaną być potrzebne? Choć pytania te są zrozumiałe, w moim przekonaniu to nie AI stanowi dziś największe wyzwanie dla naszej branży. Prawdziwym zagrożeniem jest dominacja języka angielskiego.
Angielski jako domyślna opcja
Angielski jest dziś językiem globalnym. To lingua franca biznesu, technologii, nauki, a coraz częściej także naszego życia codziennego. Jako osoba z wieloletnim doświadczeniem w branży językowej obserwuję, jak dynamicznie zmienia się podejście firm do wielojęzyczności. Coraz częściej rezygnuje się z tłumaczeń na rzecz „uniwersalnego” komunikatu po angielsku - nawet w środowiskach, gdzie odbiorcy posługują się innymi językami. Wiele międzynarodowych konferencji odbywa się wyłącznie po angielsku. Niektóre firmy publikują materiały rekrutacyjne czy raporty ESG tylko w tej wersji językowej. Z jednej strony to praktyczne i uniwersalne rozwiązanie, z drugiej jednak to realna rezygnacja z językowej inkluzywności oraz dostępności dla osób niemówiących biegle po angielsku.
Wielojęzyczność w odwrocie?
Z badań przeprowadzonych przez CSA Research („Can’t Read, Won’t Buy - B2C”, 2020) wynika, że aż 76% konsumentów preferuje kupować produkty w swoim języku, a 40% z nich w ogóle nie dokonuje zakupów na stronach, które nie są lokalizowane [1]. Mimo to wiele firm ogranicza liczbę wersji językowych na stronach internetowych lub korzysta z automatycznego tłumaczenia bez weryfikacji przez człowieka. W praktyce oznacza to obniżenie jakości komunikacji i wykluczenie językowe całych grup użytkowników.
Co więcej, maleje znaczenie tłumaczeń ustnych. Jeszcze dekadę temu obecność tłumacza symultanicznego była standardem na wydarzeniach różnej wielkości - zarówno formalnych, jak i nieformalnych. Obecnie niektórzy organizatorzy wydarzeń decydują się na używanie wyłącznie języka angielskiego lub angielskiego z automatycznymi napisami na żywo, a bardziej zaawansowani sięgają po zautomatyzowane rozwiązania. Dobrze, że są one wprowadzane - lepszy taki poziom dostępności niż żaden. Jednak nie oczekujmy zbyt wiele od tych narzędzi - jeśli mówca ma trudny do zrozumienia akcent albo mówi zbyt szybko, jakość automatycznego tłumaczenia może być fatalna i całkowicie zniekształcać sens wypowiedzi. Zamiast realnej wielojęzyczności mamy więc wyłącznie złudzenie dostępności.
Gdzie w tym wszystkim AI?
Sztuczna inteligencja, a w szczególności narzędzia oparte na dużych modelach językowych (LLM - Large Language Models), zrewolucjonizowała rynek branży językowej, wprowadzając nowe możliwości i usprawniając dotychczasowe procesy. Jednak nie zastąpiła ludzi. Umożliwiła za to nowe modele pracy: post-editing, szybsze tworzenie treści, lokalizację produktów w czasie rzeczywistym. Z mojego doświadczenia wynika, że AI nie odbiera pracy językoznawcom, lecz znacząco ją rozszerza. Maszyny w pewnym stopniu nam pomagają, ale nie mogą brać odpowiedzialności oraz nie rozumieją kontekstów ani sensów. Kluczowe kompetencje językoznawców przesuwają się z prostego tłumaczenia tekstu na sprawdzanie i redagowanie treści po maszynach oraz dodawanie kulturowych niuansów. To właśnie tłumaczenia na języki lokalne są fundamentem skutecznej komunikacji globalnych marek z różnorodną publicznością. Tłumacz musi mieć świadomość kulturową i językową, aby zachować przekaz, który jest nie tylko poprawny językowo, ale również rezonuje z odbiorcą w jego własnym kontekście kulturowym.
Czy mamy wybór?
Tak. Każda firma i instytucja ma dziś wpływ na to, czy wspiera różnorodność językową, czy podąża za anglojęzyczną unifikacją. Jednym z najlepszych przykładów jest Organizacja Narodów Zjednoczonych (ONZ), która systematycznie wspiera tłumaczenia oraz interpretację we wszystkich swoich oficjalnych językach. To nie tylko kwestia formalności, ale realnego wsparcia różnorodności kulturowej i inkluzywności. Angielski, francuski, hiszpański, rosyjski, chiński oraz arabski są wykorzystywane zarówno w dokumentach, jak i podczas oficjalnych debat oraz spotkań. Ta praktyka powinna być inspiracją dla firm i instytucji, które chcą budować autentyczne relacje z międzynarodowymi klientami oraz partnerami, pamiętając, że komunikacja w języku lokalnym jest nie tylko uprzejmością, ale strategicznym atutem.
W branży językowej często powtarzamy, że język to coś więcej niż narzędzie - to nośnik tożsamości, historii i kultury. Gdy język znika z przestrzeni publicznej, z czasem zanika także potrzeba, by się nim posługiwać. Dlatego, zamiast straszyć AI, warto zadać sobie inne pytania. Czy przyszłość komunikacji będzie naprawdę inkluzywna pod względem językowym? Czy pozwolimy sobie na luksus mówienia i słuchania w różnych językach, czy zadowolimy się jednym kodem, który często nie jest w stanie oddać niuansów ani w pełni ująć kontekstu?
Natalia Horbachevska, CEO Task Force.
[1] - CSA Research, Can’t Read, Won’t Buy - B2C, 2020, https://csa-research.com/Featured-Content/For-Global-Enterprises/Global-Growth/CRWB-Series/CRWB-B2C
KONTAKT:
Przemysław Kozera
e-mail: kozera@m8pr.pl
tel.: 786 100 058
Źródło informacji: Task Force
Pobierz materiał i Publikuj za darmo
bezpośredni link do materiału
POBIERZ ZDJĘCIA I MATERIAŁY GRAFICZNE
Zdjęcia i materiały graficzne do bezpłatnego wykorzystania wyłącznie z treścią niniejszej informacji
Data publikacji | 29.05.2025, 14:17 |
Źródło informacji | Task Force |
Zastrzeżenie | Za materiał opublikowany w serwisie PAP MediaRoom odpowiedzialność ponosi – z zastrzeżeniem postanowień art. 42 ust. 2 ustawy prawo prasowe – jego nadawca, wskazany każdorazowo jako „źródło informacji”. Informacje podpisane źródłem „PAP MediaRoom” są opracowywane przez dziennikarzy PAP we współpracy z firmami lub instytucjami – w ramach umów na obsługę medialną. Wszystkie materiały opublikowane w serwisie PAP MediaRoom mogą być bezpłatnie wykorzystywane przez media. |
Pozostałe z kategorii
-
Image
Polacy ruszyli wiosną do remontów elewacji i prac w ogrodzie. OLX podsumowuje zainteresowanie ogłoszeniami
W marcu i kwietniu Polacy rozpoczęli prace ogrodowo-remontowe – od porządków na działkach, przez pielęgnację ogrodów, po termomodernizację. Przy tych pracach coraz częściej korzystamy z pomocy wykonawców, co potwierdzają dane OLX. W marcu tego roku w serwisie opublikowano blisko 14 tysięcy ogłoszeń w kategorii „Usługi ogrodnicze”, a liczba interakcji między użytkownikami a ogłoszeniodawcami wzrosła aż o 34% w porównaniu do roku poprzedniego.- 28.05.2025, 09:00
- Kategoria: Ludzie i kultura
- Źródło: OLX
-
Image
Jarocin Festiwal wraca w lipcu - zagrają Coma, Kult, Edyta Bartosiewicz, New Model Army i Kobranocka
- 28.05.2025, 08:30
- Kategoria: Ludzie i kultura
- Źródło: Good Taste Production
-
Image
GDDKiA: pingwin do zadań specjalnych
Oznakowanie poziome dróg usprawnia ruchu pojazdów, zapewnia bezpieczeństwo jego uczestnikom i osobom postronnym. Jest to szczególnie ważne np. po zmroku lub w warunkach ograniczonej widoczności. Nie wszyscy wiedzą, że przed laty w malowaniu takiego oznakowania na jezdni pomagał… pingwin, a dokładnie „Pingwin 04”, zbudowany na bazie popularnego fiata 126p.- 27.05.2025, 13:06
- Kategoria: Ludzie i kultura
- Źródło: GDDKiA
Newsletter
Newsletter portalu PAP MediaRoom to przesyłane do odbiorców raz dziennie zestawienie informacji prasowych, komunikatów instytucji oraz artykułów dziennikarskich, które zostały opublikowane na portalu danego dnia.
ZAPISZ SIĘ