Pobierz materiał i Publikuj za darmo
Podstawą do tych ustaleń była ekspedycja w Gujanie, przeprowadzona w styczniu 2019 r., i późniejszy przegląd ostatnich publikacji dotyczących regionu o nazwie Pantepui.
Autorzy odkrycia, m.in. śląski naukowiec Mateusz Wrazidło, opisali je na łamach recenzowanego czasopisma „Miscellanea Geographica”. Ich zdaniem wspomniane błędy powstały i utrwaliły się w wyniku kilku czynników: zauważalnego niedoboru szczegółowych map tego regionu, krótkiej historii jego eksploracji i bardzo trudnej dostępności.
Mateusz Wrazidło jest doktorantem związanym z Katedrą Podstaw Konstrukcji Maszyn Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Jego naukowa uwaga skupia się jednak głównie na badaniach środowiska Pantepui - położonego w Ameryce Południowej regionu biogeograficznego, charakteryzującego się występowaniem licznych gór stołowych, czyli odizolowanych wzniesień o wyraźnie spłaszczonych i rozległych wierzchołkach oraz i stromych zboczach. Masywy te, rozrzucone po całym terenie Wyżyny Gujańskiej, osiągają wysokości do niemal 3 tys m. n.p.m., a określa się je mianem „tepui”, co w językach miejscowych społeczności plemiennych oznacza „kiełkujące skały”.
„Od kilku lat organizuję ekspedycje w góry stołowe tego rejonu w poszukiwaniu endemicznych, górskich roślin (głównie mięsożernych)” - wyjaśnia Wrazidło w materiale prasowym przesłanym serwisowi Nauka w Polsce.
W styczniu 2019 roku naukowiec współorganizował jedną z takich wypraw. Celem było zdobycie i poznanie bardzo słabo zbadanego płaskowyżu Waukauyengtipu w Gujanie, niedaleko granicy z Wenezuelą.
„Było to drugie zarejestrowane wejście na ten płaskowyż w historii, po ekspedycji botaników ze Smithsonian Institution w 1997 roku. Ekspedycję zorganizowałem we współpracy z moim znajomym z Georgetown w Gujanie - Darrellem Carpenay oraz członkami rdzennej społeczności plemiennej Pemón Arekuna z wioski Paruima” - opowiada autor publikacji.
Spostrzeżenia dokonane podczas tej ekspedycji w połączeniu z obszerną analizą danych satelitarnych oraz zapisów z poprzednich wypraw badawczych przyczyniły się do odkrycia „zamieszania” nomenklaturowego dotyczącego tutejszych gór.
„Białe plamy” na mapie w XXI wieku
„Podczas analizy źródeł literaturowych przy pisaniu raportu po zakończonej z ekspedycji zauważyliśmy, iż wiele publikacji błędnie nazywa góry odwiedzonego przez nas rejonu, a masyw Waukauyengtipu jest mylony z oddalonym o niemal 30 km płaskowyżem Cerro Venamo w Wenezueli" - opowiada.
Ustalenia naukowców były zupełnie inne: tepui, znane jako Cerro Venamo - oraz Waukauyengtipu - należy traktować jako odrębne formacje geograficzne.
„Co więcej, okazało się, że Wauakuyengtipu nie znajduje się nawet w oficjalnym rejestrze nazw geograficznych Gujany ani na mapach topograficznych, pomimo tego, iż jest to jedna z najwyższych formacji górskich tego kraju” - podkreśla Mateusz Wrazidło.
„Pokazuje to, że także w dzisiejszych czasach istnieją na świecie miejsca, będące prawdziwymi +białymi plamami+ na mapach, gdzie nawet nazewnictwo geograficzne nie jest po dziś dzień w pełni sformalizowane” - dodaje.
Cerro Venamo to stosunkowo niewielkie tepui położone blisko zachodniej granicy Gujany, wyznaczone przez bieg Rio Venamo i północno-zachodni kraniec tzw. Linii Schomburgka. Jego masyw znajduje się głównie na terytorium Wenezueli, ale południowo-zachodnie zbocza należą już do Gujany.
Wcześniejsze publikacje są bardzo niespójne w odniesieniu do nazw stosowanych do Cerro Venamo i Waukauyengtipu – zauważa autor badań. I dodaje, że w wielu artykułach naukowych i źródłach internetowych nazwy obu gór są błędnie używane zamiennie. Ponadto nazwa Waukauyengtipu nie pojawia się nawet w „Gazetteer of Guyana” - oficjalnym katalogu nazw geograficznych w Gujanie.
Do dziś niektórzy błędnie sugerują, że Cerro Venamo i Waukauyengtipu to w rzeczywistości jedna i ta sama góra, która po prostu ma dwie różne nazwy. „Tak z pewnością nie jest - zaznaczają autorzy omawianego badania. - Takie stwierdzenie nie jest precyzyjne i może spowodować dalsze zamieszanie i nieścisłości w przyszłych pracach naukowych skoncentrowanych na tym obszarze”.
Niezbadane terytorium
Poza zdjęciami satelitarnymi i innymi formami danych teledetekcyjnych istnieje bardzo niewiele dokładnych map tego obszaru. Wiele terenów wzdłuż północno-zachodniego krańca granicy Gujany i Wenezueli, nazywanych Linią Schomburgka, pozostaje nie w pełni zbadanych.
Jak wyjaśniają specjaliści, jednym z powodów jest to, że eksploracja tego terenu jest bardzo trudna. Lokalne środowisko jest nieprzyjazne i niedostępne. Wrazidło i jego koledzy opowiadają, że to obszar lasu mglistego, przeplatany dużymi obszarami częściowo zatopionych bagien, trudny do pokonania na piechotę i niemal całkowicie niedostępny dla helikopterów.
„Należy zauważyć, że społeczności lokalne używają odrębnych, rdzennych nazw w odniesieniu do każdego tepui, w tym wszystkich wymienionych w tym artykule - piszą autorzy. - (…) Opinia lokalnych społeczności tubylczych ma w tym przypadku największe znaczenie, a poszanowanie tradycyjnej nomenklatury służy zachowaniu i popularyzacji cennego dziedzictwa kulturowego całego obszaru Wyżyny Gujańskiej”.
Naukowcy mają nadzieję, że - mimo iż prawdopodobnie minie jeszcze wiele lat, zanim Waukauyengtipu i Cerro Venamo zostaną w pełni zbadane - ich ustalenia pomogą aktualizować obowiązujące nazewnictwo tych interesujących płaskowyżów.
Aby uniknąć dalszego rozprzestrzeniania mylnych informacji, należy ich zdaniem przeprowadzić też bardziej szczegółowe prace badawcze.
Współautorami artykułu w „Miscellanea Geographica” są brytyjski geograf Stewart McPherson oraz dr H. David Clarke, lider ekspedycji Smithsonian na Waukauyengtipu z 1997, obecnie pracujący na University of North Carolina at Asheville.
Źródło informacji: Nauka w Polsce
Pobierz materiał i Publikuj za darmo
bezpośredni link do materiału
Data publikacji | 10.03.2022, 08:00 |
Źródło informacji | Nauka w Polsce |
Zastrzeżenie | Za materiał opublikowany w serwisie PAP MediaRoom odpowiedzialność ponosi – z zastrzeżeniem postanowień art. 42 ust. 2 ustawy prawo prasowe – jego nadawca, wskazany każdorazowo jako „źródło informacji”. Informacje podpisane źródłem „PAP MediaRoom” są opracowywane przez dziennikarzy PAP we współpracy z firmami lub instytucjami – w ramach umów na obsługę medialną. Wszystkie materiały opublikowane w serwisie PAP MediaRoom mogą być bezpłatnie wykorzystywane przez media. |