Newsletter

Wybudowanie szlaku rowerowego, który połączy miasta po wschodniej i zachodniej stronie jezior mazurskich oraz wprowadzenie sailpassów dla żeglarzy – takie m.in. plany ma Piotr Jakubowski, burmistrz Mikołajek

04.11.2014, 12:46aktualizacja: 04.11.2014, 12:46

Pobierz materiał i Publikuj za darmo

Jak zmieniły się Mikołajki w ciągu ostatnich lat?

Piotr Jakubowski, burmistrz Mikołajek: Najlepiej przyjechać i zobaczyć. Mikołajki przez wiele lat były zaniedbywane infrastrukturalnie, w związku z tym od 2004 roku sukcesywnie budujemy, wymieniamy i modernizujemy podstawową infrastrukturę techniczną. Wyszliśmy z założenia, że najpierw należy wykonać to, co ludziom jest najbardziej potrzebne, a więc stacje uzdatniania wody i wodociągi, sieci kanalizacyjne, drogi, oświetlenie i mieszkania, a w międzyczasie w miarę możliwości uzupełniać infrastrukturę społeczną, rekreacyjną i sportową. Skanalizowaliśmy większość miejscowości we wschodniej i zachodniej części gminy, a po zakończonych pracach zmodernizowaliśmy część dróg. Uruchomiliśmy też dwie nowoczesne stacje uzdatniania wody, w tym jedną w samych Mikołajkach. W sezonie, kiedy przyjeżdżało do nas bardzo wielu turystów, mieliśmy kłopot z ciśnieniem w kranach.

Poza tym w ostatnich latach zbudowaliśmy dwa boiska typu „Orlik”, zmodernizowaliśmy nasze szkoły, a w Olszewie powstała piękna świetlica z małą salą gimnastyczną. Mimo że tamtejsza szkoła liczy tylko sześćdziesięciu czterech uczniów, nie chcemy jej zamykać, bo to miejsce ważne dla lokalnej społeczności.

Ponadto w miejskim parku niedawno powstał plac zabaw, z którego korzysta bardzo dużo matek z dziećmi, oraz ścieżka zdrowia, która w sezonie zapełniła się turystami i osobami starszymi. Zawsze myślałem, że najpotrzebniejsze w gminie są takie twarde inwestycje jak wodociągi czy drogi, a okazało się, że plac zabaw przebił wszystko i zyskał najwięcej pochwał od mieszkańców.

Oprócz tego pojawiły się zapewne inwestycje realizowane z myślą o turystach?

- Takie miasto jak Mikołajki musi nie tylko inwestować w infrastrukturę służącą stricte mieszkańcom, lecz także podejmować przedsięwzięcia podnoszące komfort pobytu turystów. Z tego żyjemy.

Podczas rewitalizacji miasta zagospodarowaliśmy też park oraz fragment nadbrzeżnej promenady, przy której cumują statki pasażerskie, teraz turyści mogą tam pospacerować, usiąść na ławeczkach i obserwować jezioro. Tuż przed sezonem turystycznym uruchomiliśmy po gruntownej przebudowie, plażę miejską. Sądzę, że jest to jedna z ciekawszych plaż na Mazurach. Mamy piętrowe pomosty, zbudowane z desek kompozytowych, które mogą pomieścić jednorazowo bardzo dużo wypoczywających. W pobliżu powstała natomiast mała plaża z placem zabaw, na której można poopalać się na nadmorskim piasku, podarowanym nam przez zaprzyjaźnioną Łebę.

Do tego powstała u nas przepiękna ekomarina, która została wyróżniona jako jeden z najlepszych projektów w województwie w konkursie „Patent na projekt”. Jest wyposażona w nowoczesne urządzenia do odbioru nieczystości z jachtów, ze względu na swój kameralny charakter i przyjazny klimat jest miejscem bardzo lubianym przez żeglarzy.

Największym projektem, którym udało nam się zrealizować była natomiast rewitalizacja rynku i najważniejszych ulic w mieście, łącznie z budową miejsc parkingowych, których do tej pory był deficyt.

Mikołajki korzystają z funduszy europejskich?

- Praktycznie wszystkie inwestycje realizujemy z udziałem środków unijnych, każda z wymienionych przeze mnie wcześniej takie wsparcie posiadała. Jesteśmy pod tym względem jednym z liderów w województwie i w Polsce. Pozyskaliśmy do tej pory na inwestycje 46 mln zł dofinansowania.

A przygotowują się Państwo do nowego rozdania unijnych środków? Perspektywa 2014-20 ma być trudniejsza…

- Żadna nie była łatwa. Niektórym wydaje się, że wystarczy pójść do urzędu marszałkowskiego i zapakować pieniądze do walizki. Ci którzy tak myślą, nie mają pojęcia, ile trzeba się napracować, żeby przygotować dobry wniosek, zakwalifikować się do dofinansowania, zrealizować inwestycję i jeszcze ją rozliczyć. Nigdy nie było łatwo, ale teraz faktycznie będzie trudniej ze względu na sposób ukierunkowania funduszy przez UE.

Preferowane mają być projekty sieciowe – uda się porozumieć gminom konkurującym dotychczas o turystów?

- Już się udało. Mikołajki były inicjatorem porozumienia miast położonych na Szlaku Wielkich Jezior Mazurskich. Przygotowaliśmy strategię, w której określiliśmy, jakie inwestycje i projekty są najbardziej potrzebne naszym mieszkańcom. Ta strategia jako jedyna obok tzw. ZIT–ów dotyczących obszarów trzech największych miast w regionie, została wpisana do projektu Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2014-20. To jeszcze nie oznacza, że te pieniądze nam się należą. Teraz zrobimy wszystko, żeby tej szansy nie zmarnować. Musi się udać.

Na co konkretnie mogą liczyć mieszkańcy?

- W strategii znalazło się kilkanaście różnorodnych projektów kluczowych ważnych dla mieszkańców Mazur. Myślę, że ciekawym projektem jest utworzenie szlaku rowerowego, który połączy wszystkie miasta po wschodniej i zachodniej stronie naszych jezior. Dla przedsiębiorców ważne będzie natomiast powstanie zintegrowanego systemu rezerwacyjno-sprzedażowego, dzięki któremu - na wzór skipassów obowiązujących na wyciągach narciarskich - wprowadzimy sailpassy. Chcielibyśmy ponadto przebudować mikołajską promenadę, która jest ważnym elementem mazurskiego szlaku żeglugowego, tak aby była funkcjonalna i wygodna dla żeglarzy i motorowodniaków, a także dla spacerowiczów.

Mikołajki opustoszały po sezonie, czy udaje się zatrzymać turystów również po wakacjach? Jest po co przyjechać jesienią?

- Warto przyjechać, zobaczyć, co się dzieje na Mazurach nie tylko latem, ale i jesienią. U nas jest spokojniej i czas płynie dużo wolniej, dlatego turyści są tu przez cały rok. Nasze ośrodki, hotele mają tyle atrakcji i ofert, że nie tylko w sezonie warto do nas przyjechać. Niemal w każdy weekend można trafić na jakąś imprezę czy festyn.

Jest Pan fanem rajdów samochodowych?

- Oczywiście, że jestem. Choćby z tej racji, że od 2004 roku gmina jest ich współorganizatorem. Zaczynaliśmy od najniższej półki - na początku odbywały się u nas mistrzostwa Polski, potem Europy, a teraz doszliśmy do mistrzostw świata. To jest jedna z nielicznych tak dużych imprez sportowych, które cyklicznie odbywają się w Polsce.

Pewnie nie przyszło to łatwo?

- Tak jak w każdej dyscyplinie sportu, żeby organizacja mistrzostw została danemu krajowi przyznana, trzeba poczynić pewne nakłady. Musieliśmy wybudować tor do wyścigów równoległych - to był wymóg federacji sportów samochodowych. Do tego musimy cały czas dbać o stan szutrowych odcinków specjalnych oraz zapewnić ogromne powierzchnie utwardzone i odwodnione na park serwisowy. Przyjeżdżają do nas najlepsze światowe teamy i one mają bardzo duże wymagania. Hyundai dwa tygodnie budował gigantyczną halę z warsztatami, restauracjami, biurem obsługi i szeregiem innych pomieszczeń, by rozegrać tylko cztery dni zawodów w Mikołajkach.

Dlaczego gmina postawiła akurat na samochody?

- Mikołajki to bardzo małe miasteczko, liczące 4300 mieszkańców, a cała gmina - niespełna dziewięć tysięcy. Nie stać nas na wybudowanie i utrzymywanie stadionu piłkarskiego, kompleksu basenów czy pełnowymiarowej hali do siatkówki czy do koszykówki, tak by mogły tam być rozgrywane zawody tej rangi, co eliminacje do samochodowych mistrzostw świata – WRC. Uważamy, że rajdy, to taka dziedzina sportu, na którą nas stać i która jednocześnie świetnie promuje miasteczko. Na takie zawody przyjeżdża od 150 do 200 tysięcy kibiców, a ponad 200 milionów osób na całym świecie ogląda je w mediach. Jest to największa impreza motoryzacyjna w Polsce , goszczą u nas takie sławy jak Kubica, Ogier, Hirvonen czy Latfala.

Dziękuję za rozmowę.

Pobierz materiał i Publikuj za darmo

bezpośredni link do materiału
Data publikacji 04.11.2014, 12:46
Źródło informacji Centrum Prasowe PAP
Zastrzeżenie Za materiał opublikowany w serwisie PAP MediaRoom odpowiedzialność ponosi – z zastrzeżeniem postanowień art. 42 ust. 2 ustawy prawo prasowe – jego nadawca, wskazany każdorazowo jako „źródło informacji”. Informacje podpisane źródłem „PAP MediaRoom” są opracowywane przez dziennikarzy PAP we współpracy z firmami lub instytucjami – w ramach umów na obsługę medialną. Wszystkie materiały opublikowane w serwisie PAP MediaRoom mogą być bezpłatnie wykorzystywane przez media.

Newsletter

Newsletter portalu PAP MediaRoom to przesyłane do odbiorców raz dziennie zestawienie informacji prasowych, komunikatów instytucji oraz artykułów dziennikarskich, które zostały opublikowane na portalu danego dnia.

ZAPISZ SIĘ