Pobierz materiał i Publikuj za darmo
Jak zmieniły się Mikołajki w ciągu ostatnich lat?
Piotr Jakubowski, burmistrz Mikołajek: Najlepiej przyjechać i zobaczyć. Mikołajki przez wiele lat były zaniedbywane infrastrukturalnie, w związku z tym od 2004 roku sukcesywnie budujemy, wymieniamy i modernizujemy podstawową infrastrukturę techniczną. Wyszliśmy z założenia, że najpierw należy wykonać to, co ludziom jest najbardziej potrzebne, a więc stacje uzdatniania wody i wodociągi, sieci kanalizacyjne, drogi, oświetlenie i mieszkania, a w międzyczasie w miarę możliwości uzupełniać infrastrukturę społeczną, rekreacyjną i sportową. Skanalizowaliśmy większość miejscowości we wschodniej i zachodniej części gminy, a po zakończonych pracach zmodernizowaliśmy część dróg. Uruchomiliśmy też dwie nowoczesne stacje uzdatniania wody, w tym jedną w samych Mikołajkach. W sezonie, kiedy przyjeżdżało do nas bardzo wielu turystów, mieliśmy kłopot z ciśnieniem w kranach.
Poza tym w ostatnich latach zbudowaliśmy dwa boiska typu „Orlik”, zmodernizowaliśmy nasze szkoły, a w Olszewie powstała piękna świetlica z małą salą gimnastyczną. Mimo że tamtejsza szkoła liczy tylko sześćdziesięciu czterech uczniów, nie chcemy jej zamykać, bo to miejsce ważne dla lokalnej społeczności.
Ponadto w miejskim parku niedawno powstał plac zabaw, z którego korzysta bardzo dużo matek z dziećmi, oraz ścieżka zdrowia, która w sezonie zapełniła się turystami i osobami starszymi. Zawsze myślałem, że najpotrzebniejsze w gminie są takie twarde inwestycje jak wodociągi czy drogi, a okazało się, że plac zabaw przebił wszystko i zyskał najwięcej pochwał od mieszkańców.
Oprócz tego pojawiły się zapewne inwestycje realizowane z myślą o turystach?
- Takie miasto jak Mikołajki musi nie tylko inwestować w infrastrukturę służącą stricte mieszkańcom, lecz także podejmować przedsięwzięcia podnoszące komfort pobytu turystów. Z tego żyjemy.
Podczas rewitalizacji miasta zagospodarowaliśmy też park oraz fragment nadbrzeżnej promenady, przy której cumują statki pasażerskie, teraz turyści mogą tam pospacerować, usiąść na ławeczkach i obserwować jezioro. Tuż przed sezonem turystycznym uruchomiliśmy po gruntownej przebudowie, plażę miejską. Sądzę, że jest to jedna z ciekawszych plaż na Mazurach. Mamy piętrowe pomosty, zbudowane z desek kompozytowych, które mogą pomieścić jednorazowo bardzo dużo wypoczywających. W pobliżu powstała natomiast mała plaża z placem zabaw, na której można poopalać się na nadmorskim piasku, podarowanym nam przez zaprzyjaźnioną Łebę.
Do tego powstała u nas przepiękna ekomarina, która została wyróżniona jako jeden z najlepszych projektów w województwie w konkursie „Patent na projekt”. Jest wyposażona w nowoczesne urządzenia do odbioru nieczystości z jachtów, ze względu na swój kameralny charakter i przyjazny klimat jest miejscem bardzo lubianym przez żeglarzy.
Największym projektem, którym udało nam się zrealizować była natomiast rewitalizacja rynku i najważniejszych ulic w mieście, łącznie z budową miejsc parkingowych, których do tej pory był deficyt.
Mikołajki korzystają z funduszy europejskich?
- Praktycznie wszystkie inwestycje realizujemy z udziałem środków unijnych, każda z wymienionych przeze mnie wcześniej takie wsparcie posiadała. Jesteśmy pod tym względem jednym z liderów w województwie i w Polsce. Pozyskaliśmy do tej pory na inwestycje 46 mln zł dofinansowania.
A przygotowują się Państwo do nowego rozdania unijnych środków? Perspektywa 2014-20 ma być trudniejsza…
- Żadna nie była łatwa. Niektórym wydaje się, że wystarczy pójść do urzędu marszałkowskiego i zapakować pieniądze do walizki. Ci którzy tak myślą, nie mają pojęcia, ile trzeba się napracować, żeby przygotować dobry wniosek, zakwalifikować się do dofinansowania, zrealizować inwestycję i jeszcze ją rozliczyć. Nigdy nie było łatwo, ale teraz faktycznie będzie trudniej ze względu na sposób ukierunkowania funduszy przez UE.
Preferowane mają być projekty sieciowe – uda się porozumieć gminom konkurującym dotychczas o turystów?
- Już się udało. Mikołajki były inicjatorem porozumienia miast położonych na Szlaku Wielkich Jezior Mazurskich. Przygotowaliśmy strategię, w której określiliśmy, jakie inwestycje i projekty są najbardziej potrzebne naszym mieszkańcom. Ta strategia jako jedyna obok tzw. ZIT–ów dotyczących obszarów trzech największych miast w regionie, została wpisana do projektu Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2014-20. To jeszcze nie oznacza, że te pieniądze nam się należą. Teraz zrobimy wszystko, żeby tej szansy nie zmarnować. Musi się udać.
Na co konkretnie mogą liczyć mieszkańcy?
- W strategii znalazło się kilkanaście różnorodnych projektów kluczowych ważnych dla mieszkańców Mazur. Myślę, że ciekawym projektem jest utworzenie szlaku rowerowego, który połączy wszystkie miasta po wschodniej i zachodniej stronie naszych jezior. Dla przedsiębiorców ważne będzie natomiast powstanie zintegrowanego systemu rezerwacyjno-sprzedażowego, dzięki któremu - na wzór skipassów obowiązujących na wyciągach narciarskich - wprowadzimy sailpassy. Chcielibyśmy ponadto przebudować mikołajską promenadę, która jest ważnym elementem mazurskiego szlaku żeglugowego, tak aby była funkcjonalna i wygodna dla żeglarzy i motorowodniaków, a także dla spacerowiczów.
Mikołajki opustoszały po sezonie, czy udaje się zatrzymać turystów również po wakacjach? Jest po co przyjechać jesienią?
- Warto przyjechać, zobaczyć, co się dzieje na Mazurach nie tylko latem, ale i jesienią. U nas jest spokojniej i czas płynie dużo wolniej, dlatego turyści są tu przez cały rok. Nasze ośrodki, hotele mają tyle atrakcji i ofert, że nie tylko w sezonie warto do nas przyjechać. Niemal w każdy weekend można trafić na jakąś imprezę czy festyn.
Jest Pan fanem rajdów samochodowych?
- Oczywiście, że jestem. Choćby z tej racji, że od 2004 roku gmina jest ich współorganizatorem. Zaczynaliśmy od najniższej półki - na początku odbywały się u nas mistrzostwa Polski, potem Europy, a teraz doszliśmy do mistrzostw świata. To jest jedna z nielicznych tak dużych imprez sportowych, które cyklicznie odbywają się w Polsce.
Pewnie nie przyszło to łatwo?
- Tak jak w każdej dyscyplinie sportu, żeby organizacja mistrzostw została danemu krajowi przyznana, trzeba poczynić pewne nakłady. Musieliśmy wybudować tor do wyścigów równoległych - to był wymóg federacji sportów samochodowych. Do tego musimy cały czas dbać o stan szutrowych odcinków specjalnych oraz zapewnić ogromne powierzchnie utwardzone i odwodnione na park serwisowy. Przyjeżdżają do nas najlepsze światowe teamy i one mają bardzo duże wymagania. Hyundai dwa tygodnie budował gigantyczną halę z warsztatami, restauracjami, biurem obsługi i szeregiem innych pomieszczeń, by rozegrać tylko cztery dni zawodów w Mikołajkach.
Dlaczego gmina postawiła akurat na samochody?
- Mikołajki to bardzo małe miasteczko, liczące 4300 mieszkańców, a cała gmina - niespełna dziewięć tysięcy. Nie stać nas na wybudowanie i utrzymywanie stadionu piłkarskiego, kompleksu basenów czy pełnowymiarowej hali do siatkówki czy do koszykówki, tak by mogły tam być rozgrywane zawody tej rangi, co eliminacje do samochodowych mistrzostw świata – WRC. Uważamy, że rajdy, to taka dziedzina sportu, na którą nas stać i która jednocześnie świetnie promuje miasteczko. Na takie zawody przyjeżdża od 150 do 200 tysięcy kibiców, a ponad 200 milionów osób na całym świecie ogląda je w mediach. Jest to największa impreza motoryzacyjna w Polsce , goszczą u nas takie sławy jak Kubica, Ogier, Hirvonen czy Latfala.
Dziękuję za rozmowę.
Pobierz materiał i Publikuj za darmo
bezpośredni link do materiału
Data publikacji | 04.11.2014, 12:46 |
Źródło informacji | Centrum Prasowe PAP |
Zastrzeżenie | Za materiał opublikowany w serwisie PAP MediaRoom odpowiedzialność ponosi – z zastrzeżeniem postanowień art. 42 ust. 2 ustawy prawo prasowe – jego nadawca, wskazany każdorazowo jako „źródło informacji”. Informacje podpisane źródłem „PAP MediaRoom” są opracowywane przez dziennikarzy PAP we współpracy z firmami lub instytucjami – w ramach umów na obsługę medialną. Wszystkie materiały opublikowane w serwisie PAP MediaRoom mogą być bezpłatnie wykorzystywane przez media. |