Newsletter

Sobieraj: projekt państwa elektronicznego to nasza przyszłość

14.11.2014, 19:02aktualizacja: 14.11.2014, 19:02

Pobierz materiał i Publikuj za darmo

Polska nie odstaje od pozostałych krajów Starego Kontynentu w jakości systemów informatycznych. Stosujemy je z powodzeniem w bankowości czy telekomunikacji. Problem w tym, że nie są one używane na styku obywatel – urząd, bank lub sąd.

Jak powiedział PAP podczas VII Kongresu Bankowości Detalicznej prezes Alior Banku Wojciech Sobieraj, w tych instytucjach niestety nadal dominuje papier, który jest najprawdopodobniej najbardziej nieefektywnym sposobem przekazywania informacji.

„Ograniczanie procedur biurokratycznych na rynku finansowym, to mniej wyłudzeń, bo dokumenty w wersji papierowej są częściej fałszowane. To także niższe koszty związane z archiwizacją i weryfikacją dokumentów, ich niepotrzebnym przetwarzaniem. A te dodatkowe koszty operacji przekładają się na wyższe koszty kredytu” - podkreślił szef Alior Banku.

Sobieraj zauważył również, że obecnie załatwienie czegokolwiek w urzędzie wymaga wielu zaświadczeń. „Można byłoby tego uniknąć poprzez wprowadzenie elektronicznego dowodu osobistego, opartego na biometrii” - zaznaczył.

„W latach 90. polska bankowość dokonała dużego skoku. Z niezbyt rozwiniętej branży stała się jedną z najlepiej prosperujących w Europie. Wypracowaliśmy standardy, które w dużej mierze mogłyby być wykorzystywane w innych dziedzinach naszego życia. To byłby dodatkowy wkład bankowców ponad to, co już robią dla społeczeństwa, czyli udzielają kredytów czy bezpiecznie lokują środki” – ocenił w swoim wystąpieniu na Kongresie Bankowości Detalicznej, otwierającym debatę o usprawnieniu procesów administracyjnych w sektorze finansowym.

Teraz – jak mówił prezes Alior Banku – wszystkie gospodarki świata stoją przed dylematem, co zrobić z rewolucją technologiczną, której zasięg je zaskoczył. „Są dwa rozwiązania: albo wprowadzać małe zmiany i stopniowo usuwać bariery w każdej dziedzinie, albo zrobić zmiany rewolucyjne” - podkreślił. 

„To nie koszty, ani skomplikowane procedury utrudniają nam przejście na elektroniczną formę załatwiania spraw w wielu dziedzinach naszego życia. Wdrażanie wielkich zmian blokują najczęściej regulatorzy oraz decydenci, broniący partykularnych interesów. To właśnie oni są głównie obrońcami starego porządku rzeczy” - wyjaśnił.

Projekt państwa elektronicznego – jak mówił – powiódł się w Indiach, Malezji czy Estonii. „W tych krajach systemy ewoluowały w stronę elektronicznego dowodu osobistego każdego obywatela, opartego na biometrii. Dzięki tym kartom zmieniły się wszystkie systemy, w których obywatel ma kontakt z urzędami, bankami i innymi instytucjami wymagającymi identyfikacji” - podkreślił Sobieraj.

Przeszkodą do wprowadzenia biometrii na masową skalę – zdaniem prezesa Alior Banku – jest też niechęć instytucji i osób do przechowywania danych wrażliwych i danych osobowych w formie, która nie zapewnia 100 proc. bezpieczeństwa. Z drugiej strony – jak zaznaczył - postęp technologiczny jest tak duży, że potrafimy przechowywać dane najbardziej wrażliwe w sposób bardzo szczelny. „Mało tego na świecie od dziesiątków lat takie instytucje istnieją i są wręcz do tego stworzone. Choćby Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych czy wielkie systemy giełdowe” - mówił.

Dokumenty w formie papierowej – jak podkreślił prezes Alior Banku – to najbardziej namacalne źródło biurokracji. Zwrócił uwagę, że biznesmeni wypełniają w bankach rocznie ok. 2 mln papierowych ankiet dotyczących ich profilu inwestycyjnego. Dotyczy to każdego produktów inwestycyjnych. Wymagania takie stawia przed nimi Dyrektywa w sprawie rynków i instrumentów finansowych (MIFID). „A wystarczyłaby przecież jedna standardowa ankieta przy pierwszym produkcie inwestycyjnym, oczywiście w formie elektronicznej” - przekonywał.

„Regulaminy prowadzenia rachunku bankowego, wszelkie formularze informacyjne, załączniki umów bankowych dotyczące tabel opłat i prowizji zajmują miliony stron. Tyle tego produkuje się rocznie w wersji papierowej, a przecież wystarczyłoby oświadczenie o zapoznaniu się np. z takim regulaminem, zaś jego wydruk byłby tylko na żądanie klienta” - tłumaczył.

Do „uciążliwych” dokumentów prezes Sobieraj zaliczył również te, które są niezbędne do prowadzenia spraw sądowych. „Rocznie powstaje ok. 2 mln pełnych odpisów KRS do spraw sądowych. Wymaga tego Kodeks postępowania cywilnego. Trzeba to zmienić. Każdy sąd ma przecież dostęp do KRS z urzędu” - podkreślił prezes Alior Banku.

Zauważył ponadto, że rocznie wydaje się aż 2 mln papierowych oświadczeń o poddaniu się egzekucji. To także reguluje Kodeks postępowania cywilnego. „Do każdej umowy kredytowej praktycznie jest dodawane takie oświadczenie, a przecież wystarczyłaby tylko jego elektroniczna forma” - przekonywał.

Zgodnie z rekomendacjami Komisji Nadzoru Finansowego banki żądają od swoich klientów zaświadczeń o zarobkach, rentach czy emeryturach. Rocznie to minimum milion sztuk dokumentów. Problem byłby rozwiązany, gdyby banki miały dostęp do baz ZUS-owskich, w których mogłyby sprawdzić, ile klient zarabia bez konieczności weryfikacji i archiwizacji takich dokumentów, co jest dodatkowym kosztownym procesem” - podkreślił.

"Innym, nie mniej ciekawym przykładem są akta osobowe pracowników. Muszą być one gromadzone przez kilkadziesiąt(!) lat w formie papierowej. Rocznie to 30 mln teczek, a ich liczba z roku na rok lawinowo rośnie. Dlatego tak bardzo potrzebna jest elektroniczna forma takich akt, np. w ZUS. Również Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych mógłby przechowywać takie dane osobowe dla potrzeb Kodeksu pracy” - ocenił bankowiec.

Inny przykład to wymagany przez ustawę o rachunkowości obowiązek potwierdzenia sald klientów biznesowych na papierze. „A przecież 80 proc. klientów biznesowych codziennie korzysta z bankowości elektronicznej. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby wysyłać elektronicznie potwierdzenia sald” - konkluduje Sobieraj.

Pobierz materiał i Publikuj za darmo

bezpośredni link do materiału
Data publikacji 14.11.2014, 19:02
Źródło informacji Centrum Prasowe PAP
Zastrzeżenie Za materiał opublikowany w serwisie PAP MediaRoom odpowiedzialność ponosi – z zastrzeżeniem postanowień art. 42 ust. 2 ustawy prawo prasowe – jego nadawca, wskazany każdorazowo jako „źródło informacji”. Informacje podpisane źródłem „PAP MediaRoom” są opracowywane przez dziennikarzy PAP we współpracy z firmami lub instytucjami – w ramach umów na obsługę medialną. Wszystkie materiały opublikowane w serwisie PAP MediaRoom mogą być bezpłatnie wykorzystywane przez media.

Newsletter

Newsletter portalu PAP MediaRoom to przesyłane do odbiorców raz dziennie zestawienie informacji prasowych, komunikatów instytucji oraz artykułów dziennikarskich, które zostały opublikowane na portalu danego dnia.

ZAPISZ SIĘ

Pozostałe z kategorii