Pobierz materiał i Publikuj za darmo
Zawodnicy biegli na dystansie 8,5 km, a przewyższenia na tej trasie wynosiły aż 1050 metrów. Zawodnicy wystartowali sprzed sklepu Alpin Sport przy rondzie Jana Pawła II w Zakopanem. Początkowy odcinek trasy do Kuźnic wiódł drogą asfaltową. Dalej biegacze mierzyli się z trudnościami górskiego szlaku przez Myślenickie Turnie na Kasprowy Wierch. Metę zawodów zlokalizowano na szczycie "świętej góry narciarzy" na wysokości 1987 m. n.p.m.
Zawodnicy zgodnie ocenili, że największą trudność sprawiał im ostatni odcinek biegu na samą kopułę Kasprowego Wierchu. Oprócz stromego podbiegu i zmęczenia musieli zmagać się z dużą wilgotnością powietrza, która powodowała trudności z oddychaniem.
Zawody wygrał Kamil Jastrzębski z Kraśnika, który w ubiegłym roku ustanowił rekordowy czas wbiegnięcia na Kasprowy Wierch - 49 minut i 41 sekund; w tym roku osiągnął czas 51 minut i 9 sekund.
Jastrzębski po raz pierwszy startował w biegu na Kasprowy Wierch w 2013 r. i zajął drugie miejsce. Od 2014 r. jest niepokonanym mistrzem biegu na Kasprowy. "Jestem zadowolony z tego biegu. Na bieganie poświęcam codziennie minimum dwie godziny, czasem trenuję nawet pięć godzin dziennie. Ciężka praca owocuje wynikami" - mówił Jastrzębski.
Zwycięzca jest studentem piątego roku Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. Jak mówi, biegi górskie kosztują bardzo dużo wysiłku i kształtują charakter. "Te zawody znacząco różnią się od biegów ulicznych. Tutaj diametralnie zmienia się ukształtowanie terenu, rytm biegu, zmienia się ciśnienie. Bez znajomości trasy można przecenić swoje siły" - zaznaczył.
Wśród kobiet zwyciężyła Dominka Ulfik-Wiśniewska z Zabrza, która wbiegła na szczyt w godzinę i 11 sekund. Biega od kilkunastu lat. Na co dzień pracuje jako lekarz.
"Robię specjalizację z neonatologii, zajmuję się noworodkami i wcześniakami, doktoryzuję się w tej dziedzinie. Moją pasją jest oczywiście bieganie" - powiedziała Ulfik-Wiśniewska, która do treningów wykorzystuje hałdy górnicze; biega też po schodach dziesięciopiętrowego budynku.
"Pogoda w tym roku była trochę kłopotliwa. Najtrudniejszy był ostatni odcinek. Temperatura była dobra do biegania, ale wilgoć sprawiła nam trochę kłopotów" - dodała zwyciężczyni.
Temperatura powietrza na trasie zmieniała się wraz z wysokością i wahała się od pięciu do dziesięciu stopni Celsjusza. Na trasie nie było śniegu ani lodu, który można zastać w Tatrach na wysokości powyżej 2200 m. Zalegająca w górach gęsta mgła znacznie utrudniała widoczność i orientację w terenie.
Zdaniem Macieja Kałwaka, organizatora biegu z Alpin Sport Zakopane, warunki były sprzyjające dla zawodników. „Najtrudniejszy był końcowy odcinek trasy przed szczytem. Zawodnicy musieli się tam zmagać nie tylko z wysokością, skalistym wąskim terenem, ale i ze zmęczeniem” - powiedział.
Podobnie jak w latach ubiegłych w zawodach udział wzięli także ratownicy górscy. Pierwsze miejsce w tej kategorii zajął ratownik TOPR Marcin Rzeszótko z Kościeliska z czasem 54 minuty i 38 sekund. „Trasa był wymagająca, ale udało się dobrze ukończyć bieg. Było ślisko, ale byliśmy na to przygotowani. Mgła była trochę kłopotliwa, ale trasa była dobrze oznaczona chorągiewkami - nie można było się zgubić. To była bardzo fajna impreza i na pewno wystartuję za rok” - mówił Rzeszótko.
Ewa Brzeska z Nowego Sącza, która pokonała trasę najszybciej w kategorii do 18 lat, z czasem 1 godzina 20 minut i 41 sekund, oceniła, że trasa była bardzo wymagająca, a najbardziej dał się we znaki końcowy odcinek. "Na szczytowym odcinku wydawało się, że metrów nie ubywa, a meta jest coraz dalej. To była walka z własnymi słabościami" - mówiła.
W PZU Alpin Sport Tatrzańskim Biegu pod Górę oprócz czołówki polskich biegaczy górskich, którzy regularnie startują w takich zawodach, wystartowali także biegacze z zagranicy, w tym ze Słowacji oraz odległej Argentyny.
"Po raz pierwszy startowałam w biegu na Kasprowy Wierch. Myślę, że każde wbiegnięcie na szczyt to sukces. Jestem amatorką biegania. Bieganie w górach to coś zupełnie innego niż bieg po szosie. Każdy podbieg, każdy zaliczony odcinek trasy to zwycięstwo. Biegowi towarzyszy mnóstwo emocji" - powiedziała Marta Romańska z Krakowa.
Ostatni na mecie potrzebowali na wbiegnięcie na Kasprowy Wierch ponad dwóch godzin.
Podczas zawodów odbyły się akcje charytatywne na rzecz dzieci cierpiących na porażenie mózgowe oraz wspierające profilaktykę udarów mózgu. Michał Antoniak z Łodzi wbiegł na Kasprowy Wierch na rzecz dzieci z porażeniem mózgowym. Laureat wygrał piłkę z podpisem byłego reprezentanta Polski w siatkówce Piotra Gruszki. Sylwia Jaczyńska z akcja „Żyj z pompą” wyjaśniła, że kampania ma wspierać dzieci cierpiące na porażenie mózgowe, propagować wiedzę o tym schorzeniu oraz uświadamiać jak walczyć z chorobą.
Pobierz materiał i Publikuj za darmo
bezpośredni link do materiału
POBIERZ ZDJĘCIA I MATERIAŁY GRAFICZNE
Zdjęcia i materiały graficzne do bezpłatnego wykorzystania wyłącznie z treścią niniejszej informacji
Data publikacji | 21.10.2015, 14:24 |
Źródło informacji | Centrum Prasowe PAP |
Zastrzeżenie | Za materiał opublikowany w serwisie PAP MediaRoom odpowiedzialność ponosi – z zastrzeżeniem postanowień art. 42 ust. 2 ustawy prawo prasowe – jego nadawca, wskazany każdorazowo jako „źródło informacji”. Informacje podpisane źródłem „PAP MediaRoom” są opracowywane przez dziennikarzy PAP we współpracy z firmami lub instytucjami – w ramach umów na obsługę medialną. Wszystkie materiały opublikowane w serwisie PAP MediaRoom mogą być bezpłatnie wykorzystywane przez media. |
Pozostałe z kategorii
-
Image
Eksperci: inwestowanie w zdrowie pracowników przynosi pracodawcom korzyści ekonomiczne PAP
Współczesny rynek pracy stawia przed pracodawcami nowe wyzwania: stres, wypalenie zawodowe i choroby cywilizacyjne wpływają na efektywność i zaangażowanie pracowników. O tym, jak firmy mogą wspierać zdrowie fizyczne i psychiczne swoich zespołów, dyskutowali uczestnicy konferencji #ESG & #Sustainability FORUM „Go to the future”, zorganizowanej przez Polskie Stowarzyszenie ESG.- 11.04.2025, 15:50
- Kategoria: Polityka i społeczeństwo
- Źródło: PAP MediaRoom
-
Malaria - gotowi do diagnozy i leczenia? PAP
Osoby wracające z tropików i mające objawy chorobowe powinny być prowadzone przez ośrodki kliniczne. Malaria to pierwsza choroba, która powinna przyjść lekarzowi do głowy, gdy pacjent wraca z Afryki. Na dzień dobry powinno się wykonać diagnostykę potwierdzającą lub wykluczającą tę chorobę - twierdzi prof. Krzysztof Korzeniewski, specjalista medycyny morskiej i tropikalnej, epidemiologii, dermatologii i wenerologii.- 11.04.2025, 11:35
- Kategoria: Zdrowie i styl życia
- Źródło: Zdrowie PAP
-
Image
Konferencja prasowa pt. „Diabetologia w Polsce na tle Unii Europejskiej. Bilans z okazji polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej” Wnioski z raportu
Termin: 09.04.2025, godz. 10:00- 10.04.2025, 15:10
- Kategoria: Zdrowie i styl życia
- Źródło: Związek Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych INFARMA
Newsletter
Newsletter portalu PAP MediaRoom to przesyłane do odbiorców raz dziennie zestawienie informacji prasowych, komunikatów instytucji oraz artykułów dziennikarskich, które zostały opublikowane na portalu danego dnia.
ZAPISZ SIĘ