Pobierz materiał i Publikuj za darmo
"Wykup żywności w sytuacji jakiegoś zagrożenia ma miejsce w każdym kraju. Ludzie nie wiedzą, jak się zachowa się rynek, czy sklepy będą działać i jak długo trzeba będzie ograniczać zakupy. Gołe półki zdarzają się też w supermarketach w Berlinie, gdzie wykupiono wszystko" - zaznaczył minister.
Ludzie w Polsce z obawy przed koronawirusem też kupują żywności, przede wszystkim to, co się nie psuje, ale - jak mówił - to jest chwilowe. "Kanały zaopatrzenia są takie, że brakujące produkty zostaną dowiezione do sklepów, bo produkcja żywności w Polsce jest na wysokim poziomie i są zapasy, więc nie spodziewam się dramatycznych sytuacji" - przekonywał Ardanowski.
Tłumaczył, że zakup większej ilości żywności jest dość racjonalną decyzją, bo dzieci będą teraz w domu, będzie więc potrzeba większej ilości jedzenia. Trzeba będzie przetrwać dwa tygodnie, może lepiej mieć produkty w domu, niż biegać po sklepach.
Zdaniem ministra nie należy jednocześnie popadać w przesadę. "Choroba związana z koronawirusem minie i co wtedy? Będziemy wyrzucać żywność, którą nakupowaliśmy bez opamiętania" - pytał. (PAP)
awy/ amac/
Pobierz materiał i Publikuj za darmo
bezpośredni link do materiału
Data publikacji | 12.03.2020, 08:23 |
Źródło informacji | PAP |
Zastrzeżenie | Za materiał opublikowany w serwisie PAP MediaRoom odpowiedzialność ponosi – z zastrzeżeniem postanowień art. 42 ust. 2 ustawy prawo prasowe – jego nadawca, wskazany każdorazowo jako „źródło informacji”. Informacje podpisane źródłem „PAP MediaRoom” są opracowywane przez dziennikarzy PAP we współpracy z firmami lub instytucjami – w ramach umów na obsługę medialną. Wszystkie materiały opublikowane w serwisie PAP MediaRoom mogą być bezpłatnie wykorzystywane przez media. |