Pobierz materiał i Publikuj za darmo
- MKiDN informuje:
„75 lat temu więźniowie Mauthausen i Gusen zostali uwolnieni od straszliwej gehenny życia w obozach koncentracyjnych. Skala okrucieństw, jakich doświadczali, jest niewytłumaczalna, tak z ludzkiego, jak i cywilizacyjnego punktu widzenia. Dzień ich wyzwolenia poprzedzony był latami katorgi i upodlenia. Dlatego naszym obowiązkiem jest pamiętać ich historię” – napisał wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotr Gliński z okazji 75. rocznicy wyzwolenia obozu Mauthausen-Gusen.
5 maja 1945 roku wojska amerykańskie wyzwoliły niemiecki obóz Mauthausen-Gusen – jeden z najcięższych obozów III Rzeszy i jednocześnie jedno z największych miejsc kaźni Polaków w czasie II wojny światowej, nazywane obozem zagłady inteligencji polskiej.
Co roku 5 maja byli więźniowie, przedstawiciele lokalnych władz, organizacji pozarządowych oraz rządu Polski uczestniczyli w uroczystościach upamiętniających to wydarzenie. Dziś, w 75. rocznicę wyzwolenia obozu Mauthausen-Gusen, z powodu pandemii obchody na terenie byłych obozów Mathausen-Gusen nie są możliwe. Wicepremier, minister kultury prof. Piotr Gliński wskazuje jednak, że mimo tego nadal możemy oddać cześć ofiarom obozów, dbając o to, by tragiczna historia miejsca zagłady tysięcy polskich i europejskich więźniów nigdy nie została zapomniana.
Wystąpienie wicepremiera, ministra kultury i dziedzictwa narodowego z okazji 75. rocznicy wyzwolenia obozu Mauthausen-Gusen
Szanowni Państwo,
Dzisiaj przypada 75. rocznica wyzwolenia niemieckich obozów koncentracyjnych Mauthausen i Gusen. Obozów, w których, przez niemal cały czas ich funkcjonowania, najliczniejszą grupę narodowościową stanowili obywatele polscy.
Niestety, z powodu ogólnoświatowej pandemii COVID-19, nie jest nam dane razem, tam na miejscu, oddać cześć i hołd wszystkim ofiarom Gusen i Mauthausen oraz ofiarom wszystkich innych obozów.
W tych trudnych warunkach stoimy przed ogromnym wyzwaniem, którym jest sposób, w jaki będziemy pielęgnować pamięć o pomordowanych.
Łatwiej jest bowiem czynić to, kiedy zapalamy znicz, składamy kwiaty, pochylamy głowę, a wszystkiemu towarzyszy chwila zadumy. Trudniej, gdy przychodzi nam odnaleźć czas na wspomnienie i refleksję w otaczającej nas codzienności. Codzienności, innej niż zazwyczaj.
75 lat temu więźniowie Mauthausen i Gusen zostali uwolnieni od straszliwej gehenny życia w obozach koncentracyjnych, w których niejednokrotnie przyszło im spędzić kilka długich lat. Skala okrucieństw, jakich doświadczali, jest niewytłumaczalna, tak z ludzkiego, jak i cywilizacyjnego punktu widzenia. Dzień ich wyzwolenia poprzedzony był latami katorgi i upodlenia.
Dlatego naszym obowiązkiem jest pamiętać ich historię. Warto jednak, żeby ta pamięć miała również swój materialny wymiar w postaci godnego upamiętnienia. Pamięć to również przywrócenie godności ofiarom, to szacunek, to w końcu miłość do drugiego człowieka. To ekspiacja, manifestacja wartości, które starali się podeptać obozowi oprawcy i ich mocodawcy.
Oddajmy dziś cześć, wszystkim ofiarom Gusen i Mauthausen, ale też ofiarom innych obozów. Pielęgnujmy pamięć o nich tak, jak czynili to i czynią w dalszym ciągu ich współtowarzysze niedoli, którym udało się przetrwać to piekło na ziemi. Podziękujmy im wszystkim za to, że mimo traum zdołali prowadzić dobre i godne życie. To Wy i Wasi współbracia niedoli przez lata dawaliście świadectwa prawdzie.
Nie spoczniemy w kontynuowaniu Waszego dzieła, którym jest pielęgnowanie pamięci o ofiarach. Jesteśmy to winni pomordowanym, ale również Wam, drodzy byli więźniowie obozów koncentracyjnych. Chcemy, żebyście zyskali pewność, że dzieło Waszej pamięci znajdzie kontynuatorów, którzy nie pozwolą, żeby Wasza historia i historia Waszych współbraci odeszła w zapomnienie lub została wypaczona!
Gdybyśmy porzucili pamięć o ofiarach, porzucilibyśmy to, co w najgłębszym sensie stanowi o istocie naszej cywilizacji. Uczczenie ofiar jest bowiem widocznym potwierdzeniem uznania prawdy o przyrodzonej godności człowieka, wynikającej z jego transcendencji wobec świata. Godności niezbywalnej, nawet gdy otaczający człowieka świat stał się zupełnie nieludzki. Ten personalistyczny rys naszej cywilizacji stanowi o jej szczególnej wartości i sprawia, że Polska zawsze będzie pamiętać o ofiarach obozów Mauthausen i Gusen.
Obóz koncentracyjny Mauthausen-Gusen
W świetle niemieckich dokumentów oraz świadectw byłych więźniów, wydaje się wysoce prawdopodobne, że już jesienią 1939 r. Niemcy planowali utworzenie specjalnego obozu koncentracyjnego dla polskich warstw przywódczych i polskiej inteligencji. Obozem tym miał stać się budowany od końca 1939 r. Gusen, pierwszy i największy (jego liczebność przekraczała niekiedy ilość osób więzionych w obozie macierzystym) podobóz obozu koncentracyjnego Mauthausen, powstałego 8 sierpnia 1938 r. w pobliżu Linz, na terenach zaanektowanej przez Rzeszę Niemiecką Austrii. Gusen – jako jedyny do lata 1941 r. podobóz – uruchomiony został 25 maja 1940 r., w odległości 4,5 km od Mauthausen. 9 marca 1944 r. zaczął funkcjonować w pobliżu – obóz Gusen II, a 16 grudnia 1944 r. w Lungitz – niewielki obóz Gusen III.
Obóz Mauthausen i jego podobozy odegrały kluczową rolę w niszczeniu polskich elit społecznych oraz ludzi nauki i kultury – polskiej inteligencji. W 1940 r. prawie 100 proc. więźniów Gusen stanowili Polacy. Później przybywały tam grupy więźniów innych narodowości, zawsze jednak – do wyzwolenia obozu 5 maja 1945 r. – więźniowie polscy stanowili w nim najliczniejszą grupę.
W obowiązującym podziale obozów koncentracyjnych na trzy kategorie Mauthausen i Gusen zakwalifikowane zostały jako jedyne obozy III kategorii – najcięższe – dla więźniów szczególnie „obciążonych”, uprzednio już karanych i aspołecznych, rokujących nikłe nadzieje na „poprawę”. Praktycznie oznaczało to wyrok śmierci dla deportowanych tu osób.
Według b. więźnia Gusen i polskiego badacza jego dziejów, Stanisława Dobosiewicza, w Gusen więzionych było ogółem około 77 500 więźniów wielu narodowości (obywatele radzieccy, Żydzi europejscy – głównie z Polski i Węgier, Hiszpanie, Włosi, Francuzi, Jugosłowianie i inni), w tym około 34 300 Polaków. Zamordowanych zostało i zmarło około 44 600 więźniów, w tym około 27 tys. Polaków.
Po wojnie – próby zacierania śladów pamięci
Po wyzwoleniu obozów Mauthausen ich tereny znalazły się od końca lipca 1945 r. w sowieckiej strefie okupacyjnej Austrii. 20 czerwca 1947 r. teren byłego obozu przejął rząd austriacki.
W 1949 r. uznano go za pomnik pamięci narodowej Austrii, a w 1970 r. otwarte tu zostało Miejsce Pamięci (KZ – Gedenkstätte) i muzeum. Wśród innych pomników poświęconych pamięci ofiar, 3 czerwca 1956 r. odsłonięty został monument ku czci zamordowanych Polaków. Powstał z inicjatywy b. więźniów obozu i według projektu więzionego w Gusen inż. arch. Teodora Bursche dzięki Radzie Ochrony Pomników Walki i Męczeństwa.
Inaczej było w przypadku Gusen. W barakach Gusen I stacjonowali żołnierze sowieccy, a pozostałości poobozowe były wykorzystywane przez okolicznych mieszkańców jako materiały budowlane. Baraki obozu Gusen II zostały spalone z obawy przed rozprzestrzenianiem się epidemii. Tereny byłego obozu były wyprzedawane przez władze gminne w ręce prywatne i stopniowo zabudowywane domami mieszkalnymi. Po roku 1955 i opuszczeniu tych terenów przez wojska sowieckie ostatecznie przeprowadzono ich wyprzedaż na eksploatację i zabudowę indywidualną. Pozostałe jeszcze w dość dobrym stanie budynki poobozowe (Jourhaus, dwa murowane bloki dla więźniów, baraki SS, itp.) zajęte zostały i wykorzystywane były dotąd przez właścicieli prywatnych. W latach 1955/56 zlikwidowany też został cmentarz zmarłych więźniów Gusen, założony po wyzwoleniu; ich szczątki przeniesione zostały na teren Miejsca Pamięci Mauthausen.
Jedynymi śladami po istnieniu obozu, miejscu gehenny i śmierci kilkudziesięciu tysięcy więźniów, pozostało krematorium z piecem, w którym palono zwłoki. W latach 50. XX wieku obok niego ustawiono – staraniem więźniów polskich i francuskich – dwa kamienie pamiątkowe, jeden z inskrypcją w języku polskim – ufundowany przez Poselstwo Polskie w Wiedniu, drugi – z inskrypcją w języku francuskim, wykonany przez francuskie stowarzyszenie „Amicale de Mauthausen”. Władze gminy planowały jednak przeniesienie pieca krematorium oraz obu kamieni do Miejsca Pamięci Mauthausen i przeznaczenie tego terenu na osiedle mieszkaniowe. Tak też zapewne by się i stało, gdyby nie akcja byłych więźniów Gusen i ich rodzin. W 1961 r. teren wokół został wykupiony z rąk prywatnych przez brata zamordowanego w obozie Włocha. Dzięki funduszom przekazanym przez stowarzyszenia byłych więźniów i ich rodziny z Francji, Włoch i Belgii w 1965 r. otwarto Memoriał KZ Gusen. Dopiero w 1997 r. opiekę nad Memoriałem przejęło austriackie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. W końcu lat 80. powstał Komitet Pamięci Gusen – lokalne stowarzyszenie, które zajmuje się przywracaniem pamięci o wojennej przeszłości tego terenu.
Polskie starania o upamiętnienie w Gusen
Strona polska od lat prowadzi starania mające na celu upamiętnienie ofiar obozu koncentracyjnego w Gusen, podkreślając, jak ważnym zagadnieniem dla zbiorowej pamięci Polaków jest historia miejsca, w którym śmierć poniosło prawie 30 tys. Polaków (liczba polskich ofiar Gusen, w zależności od szacunków, przewyższa liczbę ofiar Zbrodni Katyńskiej). Szczególny nacisk Polska kładzie na kwestię wykupu przez austriacki rząd działek wokół Gusen, które w czasie II wojny światowej stanowiły część obozu koncentracyjnego.
Kilkuletnie starania i wysiłki polskich władz, Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Ambasady RP w Wiedniu, ekspertów, jak również byłych więźniów KL Gusen (miejsca kaźni polskiej inteligencji zwanego „drugim Katyniem”) odniosły skutek i zaowocowały wprowadzeniem do umowy koalicyjnej nowego austriackiego rządu w styczniu br. zapisu dotyczącego wykupu działek i dalszej rozbudowy miejsca pamięci w Gusen.
Niezależnie od działań podejmowanych ws. Gusen na terenie Austrii, polskie władze prowadzą starania, aby tematyka związana z obozami Mauthausen i Gusen stała się w Polsce tematem znanym i kojarzonym, m.in. poprzez wprowadzenie do kanonu lektur szkolnych książki Stanisława Grzesiuka pt. „Pięć lat kacetu”.
UWAGA: komunikaty publikowane są w serwisie PAP bez wprowadzania przez PAP SA jakichkolwiek zmian w ich treści, w formie dostarczonej przez nadawcę. Nadawca komunikatu ponosi odpowiedzialność za jego treść – z zastrzeżeniem postanowień art. 42 ust. 2 ustawy prawo prasowe.(PAP)
kom/ jml/ pat/
Pobierz materiał i Publikuj za darmo
bezpośredni link do materiału
Data publikacji | 05.05.2020, 18:20 |
Źródło informacji | MKiDN |
Zastrzeżenie | Za materiał opublikowany w serwisie PAP MediaRoom odpowiedzialność ponosi – z zastrzeżeniem postanowień art. 42 ust. 2 ustawy prawo prasowe – jego nadawca, wskazany każdorazowo jako „źródło informacji”. Informacje podpisane źródłem „PAP MediaRoom” są opracowywane przez dziennikarzy PAP we współpracy z firmami lub instytucjami – w ramach umów na obsługę medialną. Wszystkie materiały opublikowane w serwisie PAP MediaRoom mogą być bezpłatnie wykorzystywane przez media. |