Pobierz materiał i Publikuj za darmo
![Enees Communications - Hipokaliemia - infografika](/sites/default/files/styles/open_article_750/public/2021-06/1_17.jpg?itok=LxbTU9Ti)
Wydaje się, że świat wychodzi z pandemii, jednak koronawirus wciąż nie pozwala o sobie zapomnieć. Choć powszechne szczepienia dają nadzieję na ujarzmienie Covid-19, wirus najwyraźniej nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Co jakiś czas słyszymy o nowym wariancie, a każda taka informacja chwieje pewnością, że poradziliśmy sobie z epidemią. Trwająca półtora roku pandemia uwrażliwiła ludzi na elementy zwiększające ryzyko zakażenia, choć wciąż pojawiają się nowe fakty dotyczące czynników predestynujących do cięższego przebiegu choroby. Najnowsze badania mówią o związku hipokaliemii i ciężkości przebiegu zakażenia Covid-19. Hipokaliemia, czyli niedobór potasu, to zaburzenie elektrolitowe, w przebiegu którego dochodzi do stężenia jonów potasu poniżej 3,5 mmol/l w surowicy krwi. Hipokaliemia to powszechne zjawisko – często towarzyszy takim chorobom przewlekłym, jak zaburzenia rytmu serca, nadciśnienie tętnicze, niewydolność nerek czy cukrzyca. Hipokaliemia powstaje również w wyniku stosowania niektórych leków w terapii chorób przewlekłych. Tymczasem prawidłowe stężenie potasu chroni przed rozwojem powikłań ze strony układu sercowo-naczyniowego, tym samym zmniejszając ryzyko zgonu.
Hipokaliemia i Covid-19
Jaki jest związek pomiędzy niedoborem potasu i koronawirusem? „Jak udowodniły badania, koronawirus wpływa na mechanizmy regulujące w organizmie ciśnienie krwi i wydalanie wody, przez co też przyczynia się do utraty potasu. Występujące w przebiegu Covid-19 wysoka temperatura, biegunka, wymioty również sprzyjają hipokaliemii. Ciężka hipokaliemia, czyli stężenie potasu poniżej 3 mmol/l, może wywołać arytmię komorową i dysfunkcję mięśni oddechowych, zaś oba te stany zagrażają życiu pacjentów w ciężkim stanie w wyniku zakażenia COVID-19. Poziom potasu u tych pacjentów powinien być często monitorowany i utrzymywany na poziomie 4 i 5,5 mmol/l” – tłumaczy dr hab. n. med. Justyna Domienik-Karłowicz z Kliniki Chorób Wewnętrznych i Kardiologii Centrum Diagnostyki i Leczenia Żylnej Choroby Zakrzepowo-Zatorowej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
W jednym z badań obejmujących populację około 200 chorych w wieku przeciętnie 45 lat hospitalizowanych z powodu COVID-19 chorzy z hipokaliemią stanowili blisko 2/3 wszystkich pacjentów. Według badania przeprowadzonego w Wenzhou w Chinach 93 proc. ciężko i krytycznie chorych na COVID-19 badanych miało hipokaliemię. Niedobór potasu odnotowano też u 44 proc. badanych z łagodnym i umiarkowanym przebiegiem choroby. Niezależnie zatem od stopnia ciężkości przebiegu zakażenia koronawirusem poziom potasu powinien być regularnie badany u pacjentów w trakcie choroby i po niej. „Zarówno osoby, które były hospitalizowane z powodu Covid-19, jak i te, które przeszły zakażenie koronawirusem ambulatoryjnie, powinny stale monitorować poziom potasu w celu zminimalizowania ryzyka wystąpienia zagrażających życiu zaburzeń rytmu serca – podkreśla doc. Domienik-Karłowicz. – W przypadku stwierdzenia hipokaliemii nie można zwlekać z włączeniem odpowiedniego leczenia. Zaniechanie lub zbyt późne rozpoczęcie terapii może mieć katastrofalne skutki”.
Na potencjalnie śmiertelne zaburzenia rytmu serca towarzyszące zakażeniu Covid-19 szczególnie narażone są osoby ze współistniejącymi chorobami układu krążenia.
Potas chroni serce
Prawidłowe stężenie potasu we krwi jest bardzo ważne dla funkcjonowania układu krążenia, zwłaszcza w przypadku, kiedy pacjent jest obciążony ryzykiem schorzeń sercowo-naczyniowych. Hipokaliemia jest niezależnym czynnikiem sprzyjającym wystąpieniu migotania przedsionków, zwiększa to ryzyko aż o 63 proc. Migotanie przedsionków z kolei 5-krotnie zwiększa ryzyko udaru mózgu i jest przyczyną 20-30 proc. udarów niedokrwiennych. Z powodu migotania przedsionków dochodzi do ok. 15 tys. udarów rocznie w Polsce. Oznacza to, że w ciągu godziny 2 pacjentów doznaje udaru. 60 proc. z nich może umrzeć w ciągu roku. Co więcej, migotanie przedsionków dwukrotnie zwiększa ryzyko zawału serca. „Monitorowanie i uzupełnianie poziomu potasu powinno być rutynowym postępowaniem u chorych z napadowym migotaniem przedsionków – podkreśla doc. Domienik-Karłowicz. – Niedobór potasu może być przyczyną groźnych arytmii, które w konsekwencji mogą doprowadzić do migotania komór serca, a te nawet do śmierci”.
Życie po Covidzie
Przejście zakażenia koronawirusem nie musi oznaczać końca problemów zdrowotnych. Okazuje się, że niezależnie od stopnia ciężkości przebiegu choroby, u „ozdrowieńców” występują różne powikłania będące konsekwencją zakażenia. Według badań aż 80 proc. pacjentów zakażonych koronawirusem skarży się na przynajmniej jeden objaw z zespołu pocovidowego. Duża część z nich cierpi na tzw. syndrom chronicznego zmęczenia. „Osoby, które przeszły zakażenie SARS-CoV-2, i odczuwają jakiekolwiek niepokojące objawy ze strony swojego organizmu, powinny wykonać podstawowe badania z krwi, w tym badanie poziomu potasu. Niedobór potasu może dawać takie symptomy, jak ogólna niemoc, drętwienie kończyn, skurcze mięśni, zaburzenia rytmu serca. Dla znalezienia źródła złego samopoczucia po przebytym zakażeniu Covid-19 może okazać się konieczne wykonanie bardziej specjalistycznych badań, np. EKG, echa serca, rentgenu klatki piersiowej czy tomografii komputerowej” – tłumaczy doc. Domienik-Karłowicz.
Przewlekła hipokaliemia jest problemem pojawiającym się często u osób z COVID-19 o łagodnym przebiegu i może utrzymywać się nawet do kilkunastu miesięcy. Dlatego tak ważne są regularne badania poziomu potasu w surowicy krwi także u „ozdrowieńców”, a w razie wykrycia niedoboru potasu – wdrożenie właściwej terapii. Jest to szczególnie istotne u pacjentów, którzy przebyli COVID-19 w sposób łagodny, często bez wykonania badań dodatkowych w trakcie choroby. Badania poziomu potasu i adekwatna do aktualnych wartości terapia pozwolą na zredukowanie ryzyka wystąpienia takich skutków niekontrolowanej hipokaliemii, jak zaburzenia rytmu serca czy osłabienie siły mięśniowej, które występują często po infekcji SARS-CoV-2 niezależnie od nasilenia objawów COVID-19. Jednak, jak podkreślają lekarze, nie można dać się złapać w pułapkę samoleczenia. Niedobór potasu powinien być uzupełniany pod nadzorem lekarza i za pomocą leków, nie suplementów diety. Wówczas mamy pewność, że dostarczymy organizmowi tyle potasu, ile potrzebuje. I że jest to bezpieczna suplementacja.
KONTAKT:
Edyta Janczewska-Zreda
Enees
tel. 506 378 533
e-mail: e.janczewska@enees.pl
Źródło informacji: Enees Communications
Pobierz materiał i Publikuj za darmo
bezpośredni link do materiału
POBIERZ ZDJĘCIA I MATERIAŁY GRAFICZNE
Zdjęcia i materiały graficzne do bezpłatnego wykorzystania wyłącznie z treścią niniejszej informacji
Data publikacji | 14.06.2021, 08:30 |
Źródło informacji | Enees Communications |
Zastrzeżenie | Za materiał opublikowany w serwisie PAP MediaRoom odpowiedzialność ponosi – z zastrzeżeniem postanowień art. 42 ust. 2 ustawy prawo prasowe – jego nadawca, wskazany każdorazowo jako „źródło informacji”. Informacje podpisane źródłem „PAP MediaRoom” są opracowywane przez dziennikarzy PAP we współpracy z firmami lub instytucjami – w ramach umów na obsługę medialną. Wszystkie materiały opublikowane w serwisie PAP MediaRoom mogą być bezpłatnie wykorzystywane przez media. |
Pozostałe z kategorii
-
Image
Prezes Fundacji Udaru Mózgu: kompleksowo wspieramy pacjentów po udarze PAP
Osoby, które przeszły udar mózgu, oraz ich rodziny mogą liczyć na nasze wsparcie – zarówno w zakresie organizacji leczenia i rehabilitacji, jak i w walce o systemowe zmiany w opiece nad pacjentami – przekazał dr Włodzimierz Dłużyński, prezes Fundacji Udaru Mózgu. Podkreślił, że kluczowe jest stworzenie kompleksowego modelu opieki nad osobami po udarze.- 12.02.2025, 12:28
- Kategoria: Zdrowie i styl życia
- Źródło: PAP MediaRoom
-
Image
Zaczynasz od nowa? Zacznij od Maczfit
- 11.02.2025, 14:40
- Kategoria: Zdrowie i styl życia
- Źródło: Maczfit
-
Image
Piąta przyczyna zgonów w 2040 roku? Odnotowuje się prawie 100 tysięcy zgonów rocznie z powodu przewlekłej choroby nerek
Już dzisiaj w Polsce na przewlekłą chorobę nerek cierpi ponad 4,5 miliona osób. Z roku na rok, liczba pacjentów rośnie. Według najnowszych prognoz wzrost może wynieść nawet 160%, plasując przewlekłą chorobę nerek już na piątym miejscu przyczyny zgonów w 2040 roku. Aktualnie rocznie umiera około 100 tys. pacjentów nefrologicznych, czyli tyle samo, ile jest śmiertelnych zgonów onkologicznych.- 11.02.2025, 09:30
- Kategoria: Zdrowie i styl życia
- Źródło: Fundacja Nadzieja dla Zdrowia
Newsletter
Newsletter portalu PAP MediaRoom to przesyłane do odbiorców raz dziennie zestawienie informacji prasowych, komunikatów instytucji oraz artykułów dziennikarskich, które zostały opublikowane na portalu danego dnia.
ZAPISZ SIĘ