Newsletter

Polityka i społeczeństwo

Fake newsy na temat branży rolno-spożywczej celują w emocje odbiorców

25.01.2023, 09:31aktualizacja: 25.01.2023, 10:51

Pobierz materiał i Publikuj za darmo

W 2022 r. wykryto 260 publikacji medialnych, powielających fałszywe informacje dotyczące żywności oraz 80 kont automatycznie rozpowszechniających w sieci fake newsy na ten temat. Przeprowadzono też cztery masowe akcje dezinformujące, a zmanipulowane przekazy dotarły do 14 mln odbiorców – podaje Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowych.

Dezinformacja: „Mięso jest rakotwórcze”, „nie należy podawać mleka dzieciom”, „polskie kurczaki mają salmonellę” - niejasności, mity, półprawdy, a nawet kłamstwa dotyczące polskiej żywności, coraz częściej pojawiają się w prasie, telewizji, internecie i na portalach społecznościowych. W opinii ekspertów, którzy uczestniczyli w konferencji #StopDezinformacjiŻywnościowej w Centrum Prasowym PAP, dezinformacja i ataki skierowane na sektor rolno-spożywczy mają ogromny wpływ na wizerunek branży w Polsce i na arenie międzynarodowej oraz przekładają się na efekty ekonomiczne.

„Fake newsy na temat branży rolno-spożywczej są tak przygotowywane, że wymuszają na odbiorcach emocje. Celem zmanipulowanych przekazów są głównie kobiety w wieku 28-45 lat, mające dzieci, które dbają o to, co jedzą, są świadome środowiskowo, ale przede wszystkim ufają temu, co przeczytają w sieci” – mówił Michał Fedorowicz, prezes Instytutu Badań Internetu i Mediów Społecznościowych.

Ekspert wyjaśnił, że mechanizm kampanii dezinformacyjnej dzieli się na kilka etapów. Pierwszym jest przygotowanie pseudo danych, wyglądających na dane naukowe z dużą ilością nieweryfikowalnych liczb. Kolejnym - implementacja danych poprzez reklamy i sponsorowane artykuły, ich dystrybucja w mediach społecznościowych oraz docieranie z treściami bezpośrednio do blogerów, influencerów i dziennikarzy. Końcowym etapem jest wywołanie afery poprzez powoływanie się na własne dane i płatne artykuły oraz ich dalszą dystrybucję w mediach pod hasłem „wszyscy o tym mówią”.

Skuteczną metodą dezinformacji jest tzw. jętkowanie, wynalezione w Iranie w 2016 r., polegające na stworzeniu infrastruktury złożonej z kilkudziesięciu fałszywych profili, botów, stron wyglądających na mediowe, powołaniu grupy influencerów zadaniowych. Celem „jętkowania” jest nagłaśnianie publikacji, zastraszanie zasięgami, wywoływanie wrażenia masowości oraz pisanie petycji.

„Mierzymy się z fake newsami o dodatkach, substancjach, które są zabronione w UE i których nie używa się od 50 lat. Są portale, gdzie można obejrzeć filmy nakręcone w Australii, pokazujące klatki, które od wielu lat nie są stosowane jako obraz polskich hodowli” – wymieniał Dariusz Goszczyński, prezes Krajowej Rady Drobiarstwa, Izby Gospodarczej.

Dezinformacja w branży rolno-spożywczej bazuje na szybkim udostępnianiu. O tym, co nam pokazywać, decydują algorytmy sztucznej inteligencji, które opierają się na informacji, ile osób wyświetla czy komentuje dany komunikat.

„Jeżeli przekaz podoba się 100 ludziom, sztuczna inteligencja pokaże go tysiącom. Ważne, w jakim czasie publikacja dostanie dużą ilość interakcji. Wtedy algorytm decyduje o pchaniu treści dalej i nakręca się kula śniegowa. Złe dla branży jest to, że bazuje na starych formach przekazu” – zaznaczył Michał Fedorowicz.

W opinii Agnieszki Maliszewskiej, dyrektorki Polskiej Izby Mleka, za przekazem powielanym w przestrzeni publicznej często stoją ludzie albo boty o niekreślonej tożsamości. Natomiast osoby znane z nazwiska i funkcji automatycznie stają się lobbystami, a to się źle kojarzy.

„W ubiegłym roku jedna z organizacji zaczęła zbieranie podpisów pod petycją, żeby do szkół i przedszkoli wprowadzić >>mleczne<< napoje roślinne zamiast mleka. Stała za tym firma zza zachodniej granicy, specjalizująca się w sprzedaży produktów wegańskich. Zawiadomiliśmy UOKiK, że nie można stosować nazwy mleko roślinne – mleko to produkt, który pochodzi od ssaków” – powiedziała Agnieszka Maliszewska.

Rafał Romanowski, sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, wskazał, że 72 proc. Polaków czerpie wiedzę oraz reaguje na to, co zobaczy i przeczyta w sieci.

„Musimy zrozumieć, na czym to polega. Merytoryczna informacja z debaty się nie sprzeda – ale wystarczy zrobić jedną tablicę z cytatem z Jana Pawła II i w ciągu 10 minut dostajemy 100 serduszek. Musimy wykorzystać nowoczesne technologie, żeby dotrzeć do jak najszerszego spektrum odbiorców” – podkreślił wiceminister rolnictwa.

W jego opinii polskie rolnictwo jest obecnie jednym z najnowocześniejszych w Europie i podczas gdy wiele krajów UE stosuje technologie z lat 70. i 80. ubiegłego wieku, efektywne wykorzystanie środków z UE sprawiło, że używane w Polsce technologie pochodzą z końca XX i początków XXI w.

„Tymczasem niektórzy politycy europejscy, jak premier Czech Andrzej Babisz, związani z krajowymi producentami z branży spożywczej, są zainteresowani wzbudzaniem niechęci do polskich produktów” – zaznaczył Rafał Romanowski.

Jacek Zarzecki, prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego jako przykład dezinformacji podał tekst o zużyciu wody przez hodowców bydła, z którego wynika, że do wyprodukowania 1 kg wołowiny potrzeba 15 tys. litrów wody.

„W tekście nie zostało jednak wyjaśnione, że z tych 15 tys. litrów tylko 3 proc. to woda >>niebieska<<, którą pije bydło, 3 proc. to woda >>szara<<, potrzebna do przygotowania produktu do sprzedaży, a reszta - to woda pochłaniania przez rośliny paszowe w procesie wegetacji” – podkreślił.

Ekspert dodał, że 50 proc. polskich rolników przystąpiło do programu dobrostanu zwierząt, czyli Polska spełnia najwyższe normy dobrostanowe w UE. Tymczasem organizacje broniące praw zwierząt nic na ten temat nie mówią, a Komisja Europejska dwukrotnie odrzuciła polski wniosek o wprowadzenie oznaczenia „dobrostan+”.

Źródło informacji: PAP MediaRoom

 

Pobierz materiał i Publikuj za darmo

bezpośredni link do materiału
embeduj wideo
POBIERZ WIDEO
Wideo do bezpłatnego wykorzystania w całości (bez prawa do edycji lub wykorzystania fragmentów)
Data publikacji 25.01.2023, 09:31
Źródło informacji PAP MediaRoom
Zastrzeżenie Za materiał opublikowany w serwisie PAP MediaRoom odpowiedzialność ponosi – z zastrzeżeniem postanowień art. 42 ust. 2 ustawy prawo prasowe – jego nadawca, wskazany każdorazowo jako „źródło informacji”. Informacje podpisane źródłem „PAP MediaRoom” są opracowywane przez dziennikarzy PAP we współpracy z firmami lub instytucjami – w ramach umów na obsługę medialną. Wszystkie materiały opublikowane w serwisie PAP MediaRoom mogą być bezpłatnie wykorzystywane przez media.

Newsletter

Newsletter portalu PAP MediaRoom to przesyłane do odbiorców raz dziennie zestawienie informacji prasowych, komunikatów instytucji oraz artykułów dziennikarskich, które zostały opublikowane na portalu danego dnia.

ZAPISZ SIĘ