Newsletter

Polityka i społeczeństwo

Debata PAP na Krynica Forum’22: dziennikarz opisując wojnę musi pozostać obiektywny i powściągnąć emocje

21.10.2022, 10:12aktualizacja: 21.10.2022, 10:53

Pobierz materiał i Publikuj za darmo

PAP/S.Leszczyński
PAP/S.Leszczyński
W relacjonowaniu wojny w Ukrainie najtrudniejszym zadaniem dla reportera jest zachowanie obiektywizmu, który jest przecież podstawowym warunkiem dobrego dziennikarstwa. Niemal równie trudne wydaje się utrzymanie dystansu wobec tragicznych wydarzeń, których jest się świadkiem – podkreślali dziennikarze uczestniczący w debacie PAP „Dziennikarstwo w dobie konfliktu zbrojnego w Ukrainie”, która odbyła się podczas Krynica Forum’22.

„Dla mnie najcięższym orzechem do zgryzienia była absolutna niemożność angażowania się po którejkolwiek ze stron. To jest podstawowa zasada pracy dziennikarskiej, a jest to bardzo trudne w tej sytuacji" – mówił Andrzej Lange, szef redakcji PAP Foto, który za pomocą obiektywu utrwalał przebieg rosyjskiej agresji na Ukrainę. 

Z kolei Jakub Bawołek z Redakcji Zagranicznej PAP spędził w ogarniętej wojną Ukrainie kilka miesięcy i napisał na ten temat cykl reportaży. Jak podkreślał, chciał pokazywać tę wojnę z perspektyw dotkniętej nią jednostek. 

„Starałem się przede wszystkim skupić na historiach ludzi i nadaniu tej wojnie w pewnym sensie imion, żeby ona nie stała się tylko statystyką, wypowiedziami polityków i tragedią całego narodu, ale też sumą tragedii pojedynczych osób – wyjaśniał Jakub Bawołek. - Pragnąłem, aby odbiorca widział tę wojnę jako historie Swietłany, Tatiany czy Aleksandra” – dodał. 

„Teraz, gdy obserwujemy ogromny wzrost znaczenia portali społecznościowych i kiedy każdy może być reporterem mając telefon w ręce, zmieniła się charakterystyka naszej pracy, dlatego, że obecnie jest już ona nie tylko newsowa, ale też w pewnym sensie fact-checkingową – zwrócił uwagę Tomasz Jędruchów, korespondent TVP na Ukrainie. - Odpowiadamy za przekazywanie informacji, które są oficjalne, które są sprawdzone i zweryfikowane – to jest najważniejsze zadanie, jakie stoi przed dziennikarzami pracującymi na wojnie” – zaznaczył. 

Dziennikarze podkreślali też bardzo pozytywne nastawienie Ukraińców do przedstawicieli polskich mediów. 

„Napotkałem na same pozytywne reakcje, to naprawdę widać, że Polska jest tam doceniana, a wdzięczność za pomoc wychodzi daleko poza kurtuazję” – stwierdził Jakub Bawołek. 

„Miałem wrażenie, że Ukraińcy traktowali polskich dziennikarzy bardzo specjalnie. Jeżeli nie miałem transportu, to on się momentalnie znajdował, nie musiałem się martwić o jedzenie, ani o noclegi, wszyscy mnie zapraszali do domów. Przez 22 dni, które spędziłem za wschodnią granicą, ciągle słyszałem słowo >>dziękuję<<” – opowiadał Andrzej Lange.

„Jest bardzo dużo sympatii ze strony ukraińskich dziennikarzy, którzy są bardzo pomocni, zawsze gotowi, by coś dla nas załatwić, a to otwiera bardzo dużo drzwi. Widać, że jest to bardzo szczere” – zauważył korespondent TVP w Ukrainie. 

Na Ukrainie za sprawą Rosjan doszło do przerażających wydarzeń jak m.in. masakra cywilów w Buczy. Jak rzetelnie przekazywać takie szokujące informacje?

„Musimy pamiętać, że jesteśmy dziennikarzami, a nie publicystami. To, co jest ważne to pokazanie faktów, na komentarze i opinie jest miejsce w studiu czy w rubryce publicystycznej. To jedyna rzecz, która gwarantuje, że materiał będzie przekazany w sposób wiarygodny, rzetelny, obiektywny. Tu nie trzeba nic dodawać, fakty mówią same za siebie” – powiedział Tomasz Jędruchów z TVP. 

„Należy do tego zachować zdrowy dystans, żeby nie popaść w skrajności. Trzeba też dużo delikatności do tych ludzi, których się fotografuje” – wskazywał szef redakcji fotograficznej PAP. 

„Nie można przesadzić z podkreślaniem tych łez, z którymi często się spotykałem. Choć trudno się nie wzruszać w takich momentach, to trzeba zachować obiektywizm. Poza tym, aby najlepiej oddać taką historię, trzeba się jak najwięcej o niej dowiedzieć. Na tym właśnie polega trudność takiej rozmowy” – tłumaczył Jakub Bawołek, autor reportaży z Ukrainy. 

Nie wszystko, czego dziennikarze się dowiadują można podać do publicznej wiadomości, np. ze względów bezpieczeństwa czy trwające działania operacyjne. 

„Mamy całą serię tematów, o których nie możemy mówić. Jest ogromna odpowiedzialność, która ciąży na dziennikarzach, żeby te tematy mieć w świadomości, aby pozwalały nam one realnie oceniać sytuację, ale ich nie publikować, ponieważ może to wyrządzić wielką szkodę, a pożytku żadnego” – wyjaśniał Tomasz Jędruchów.  

„Większości rzeczy nie mogłem pokazać, bo zbyt szerokie kadry pomagają identyfikować miejsce i to kończy się atakami rakietowymi, czyli liczę się z tym, że gdy zrobię złe zdjęcie, to mam na sumieniu życie nie wiem ilu osób” – przyznał szef redakcji PAP Foto. 

„Zdarzają się takie tematy, które mogłyby wywołać sensację i zainteresować odbiorców, ale one nie oddają rzeczywistości i nie powinno się ich nagłaśniać” – mówił Jakub Bawołek. 

Podczas opisywania czy fotografowania dramatycznych sytuacji ogromnym wyzwaniem stojącym przed reporterami jest radzenie sobie z własnymi emocjami. 

„Pomagało mi myślenie, że jestem tutaj teraz, mam jasny cel do spełnienia. Pozwalając wziąć emocjom górę, w jakiś sposób zrównałbym się z tymi osobami, do których ta tragedia należy, a tego nie chciałem robić. Trochę inaczej wygląda to, kiedy jestem sam, pracuję nad materiałem – są niektóre historie, przy których nie da się nie wzruszyć, ale staram się tego unikać rozmawiając z daną osobą” – tłumaczył Jakub Bawołek. 

„Zapomnienie tego, co tam widziałem, nie jest możliwe. Jedyny sposób to zachowanie zdrowego dystansu, ale w stu procentach nie da się tego zrobić. Po powrocie ciężko się przyzwyczaić do normalności, 2-3 tygodnie to jest taki czas, żeby odtajać. To jest cena wyjazdów na tereny objęte wojną” – powiedział Andrzej Lange. 

„My jesteśmy w Ukrainie cały czas i trzeba wtedy rozłożyć siły. To jest kwestia ustawienia priorytetów, jeśli chodzi o obciążenie psychiczne, paradoksalnie bardzo pomaga odcięcie się od zbyt wielu kontaktów, zwłaszcza z Polski, bo bardzo często ludzie się martwią – tłumaczył korespondent TVP w Ukrainie. - Dla mnie ogromną pomocą jest tzw. wolna ręka od moich przełożonych w kwestii decydowania o moim bezpieczeństwie i ewakuacji” – dodał Jędruchów. 

Debata odbyła się podczas „Krynica Forum ’22 – Wzrost i Odbudowa” - międzynarodowego wydarzenia łączącego biznes, politykę i świat nauki. Jego celem jest wzmacnianie bezpieczeństwa, dobrobytu, społecznej spójności oraz pozycji gospodarczej Polski i krajów Europy Środkowo-Wschodniej. 

Źródło informacji: PAP MediaRoom 
 

Pobierz materiał i Publikuj za darmo

bezpośredni link do materiału
embeduj wideo
POBIERZ WIDEO
Wideo do bezpłatnego wykorzystania w całości (bez prawa do edycji lub wykorzystania fragmentów)
POBIERZ ZDJĘCIA I MATERIAŁY GRAFICZNE
Zdjęcia i materiały graficzne do bezpłatnego wykorzystania wyłącznie z treścią niniejszej informacji
Data publikacji 21.10.2022, 10:12
Źródło informacji PAP MediaRoom
Zastrzeżenie Za materiał opublikowany w serwisie PAP MediaRoom odpowiedzialność ponosi – z zastrzeżeniem postanowień art. 42 ust. 2 ustawy prawo prasowe – jego nadawca, wskazany każdorazowo jako „źródło informacji”. Informacje podpisane źródłem „PAP MediaRoom” są opracowywane przez dziennikarzy PAP we współpracy z firmami lub instytucjami – w ramach umów na obsługę medialną. Wszystkie materiały opublikowane w serwisie PAP MediaRoom mogą być bezpłatnie wykorzystywane przez media.

Newsletter

Newsletter portalu PAP MediaRoom to przesyłane do odbiorców raz dziennie zestawienie informacji prasowych, komunikatów instytucji oraz artykułów dziennikarskich, które zostały opublikowane na portalu danego dnia.

ZAPISZ SIĘ