Pobierz materiał i Publikuj za darmo
W prowadzonej przez redakcję PAP Biznes debacie „Strategie rynkowe TFI: perspektywy, wyzwania, zagrożenia”, która odbyła się w poniedziałek 19 czerwca 2023 roku, udział wzięli przedstawiciele TFI PZU, Skarbiec TFI, PKO TFI, Pekao TFI i Eques Investment TFI.
„Pierwsza połowa roku dla rynków była bardzo dobra i jest spora obawa, że skonsumowała znaczną część wzrostów na rynku akcji, czy obligacji. Wszystko zależeć będzie od tego, jaką ścieżką inflacji i wzrostu gospodarczego będziemy podążać w drugim półroczu. Na pewno największym zagrożeniem jest lepkość inflacji i ewentualne dalsze podwyżki stóp procentowych” - powiedział Tomasz Korab, prezes Eques Investment TFI.
Rafał Matulewicz, wiceprezes PKO TFI, wskazał, że w I półroczu tego roku obowiązywała narracja o „dobrej” dezinflacji, po tym jak mocno spadły ceny surowców i w dół poszły koszty produkcji.
„W drugim półroczu trzeba analizować, czy jest możliwe, że inflacja podąża dalej w trendzie spadkowym, łącznie z inflacją bazową. Ważny będzie wątek lepkości inflacji bazowej wobec sytuacji makroekonomicznej. (…) Gdyby się okazało, że lepkość na inflacji bazowej jest, a spowolnienie gospodarcze w kierunku 2024 roku materializuje się, to należałoby oczekiwać pewnej słabości na rynkach finansowych”– powiedział Matulewicz.
W ocenie Łukasza Kwietnia, dyrektora ds. komunikacji inwestycyjnej Pekao TFI, inflacja może utrzymywać się na wyższym poziomie przez dłuższy czas.
„Banki centralne będą skazane na politykę >>higher for longer<<, czyli wyższe stopy procentowe przez dłuższy czas. To nie oznacza, że będą to stopy procentowe na najwyższych możliwych poziomach, być może stopy spadną (…), natomiast nie będzie szybko powrotu do sytuacji sprzed pandemii. Przez 10 lat żyliśmy w środowisku niskiej inflacji i niskich stóp procentowych, a teraz i konsumenci i rynki muszą się przyzwyczaić do tego, że inflacja i stopy procentowe mogą utrzymywać się na wyższym poziomie przez dłuższy czas.” – powiedział Kwiecień.
Dodał jednocześnie, że nie będzie to kwestia najbliższego półrocza, w związku z tendencjami dezinflacyjnymi.
„W kolejnym roku, czy dwóch latach to może być wyzwanie choćby dla rynku obligacji, że inflacja będzie się utrzymywać na wyższym poziomie niż wszyscy zakładają” – powiedział dyrektor Pekao TFI.
Wskazał, że czynnikiem ryzyka na przyszłość może być np. rozwój sytuacji na Wschodzie.
Uczestnicy debaty ocenili, że na razie nie widać, by widmo światowej recesji się w najbliższym czasie zmaterializowało.
„Pytanie o recesję to jest też pytanie, co będzie z inflacją. Żaden duży bank centralny nie pokazuje w swoich projekcjach spadku inflacji poniżej celu. (…) Przy tej skali spowolnienia gospodarczego, którą mamy, jeżeli najlepszym scenariuszem jest spadek inflacji do celu, to co będzie, jeżeli gospodarka wreszcie odbije? Inflacja będzie wtedy rosła z wyższych historycznie poziomów i w perspektywie kilku lat możemy być powyżej celu. Jedną ewentualnością przekreślającą ten scenariusz jest, że być może po okresie spowolnienia nadejście recesji, ale jej przewidywanie jest bardzo trudne" – powiedział Radosław Cholewiński, członek zarządu Skarbiec TFI.
Jak wskazał, w pierwszym półroczu wskaźniki wyprzedzające koniunkturę albo się stabilizowały, albo poprawiały.
„Patrząc po wskaźnikach, trudno zakładać, że recesja nastąpi w horyzoncie kwartału czy dwóch. Chyba, że stanie się coś nieprzewidzianego” – powiedział członek zarządu Skarbiec TFI.
„Jeżeli wskaźniki wyprzedzające pokazują pozytywną tendencję, to jedyne co mogłoby spowodować, że obecne spowolnienie zamiast przemienić się w ożywienie, przerodzi się w głębsze spowolnienie, czy recesję, to są odroczone skutki zacieśnienia polityki pieniężnej. Podręcznikowo, odstęp między podwyżkami stóp a momentem, gdy przekładają się na realną gospodarkę, to jest rok-dwa. Okres, w którym polityka pieniężna przefiltruje się do gospodarki jeszcze jest przed nami. Być może to spowoduje, że w przyszłym roku wzrost PKB będzie słabszy” – powiedział Cholewiński.
Jego zdaniem ryzyko recesji się oddala i nie jest to scenariusz bazowy na trzeci, czy czwarty kwartał tego roku.
Piotr Dmuchowski, wiceprezes TFI PZU, ocenił, że jednym z potencjalnych czarnych łabędzi dla rynku może być sytuacja w branży nieruchomości komercyjnych, np. w USA, czy Wielkiej Brytanii.
Jak dodał, są też ryzyka związane z przelewarowaniem w niektórych sektorach gospodarki np. wynikające z silnego wzrostu w obszarze fuzji i przejęć.
Według wiceprezesa TFI PZU warto też zwrócić uwagę na zmianę modelu gospodarczego w Chinach.
„Tam są ryzyka związane z tym, że Chiny zmieniają paradygmat wzrostu - ze wzrostu nakierowanego na rozwój rynku nieruchomości, czy duże inwestycje, przechodzą w stronę bardziej sprawiedliwego wzrostu” – powiedział Dmuchowski.
Uczestnicy debaty TFI oceniają, że druga połowa 2023 r. powinna być lepsza dla polskiej gospodarki.
„W Polsce prawdopodobnie najgorsze spowolnienie jest za nami. (…) Konsensus jest taki, że kolejne kwartały powinny być już lepsze " – powiedział członek zarządu Skarbiec TFI, Radosław Cholewiński.
„To, co krótkoterminowo wspiera polską gospodarkę, to stymulacja fiskalna. Jesienią mamy wybory, wchodzi masa różnego rodzaju inicjatyw, które będą zwiększały siłę nabywczą konsumentów - kredyty 2 proc., perspektywa podniesienia świadczeń, zwroty podatków. To wszystko stymuluje konsumenta i powoduje, że druga połowa tego roku będzie lepsza dla polskiej gospodarki niż przełom lat 2022-2023. Patrząc na wskaźniki wyprzedzające również nie ma powodów do niepokoju” - dodał.
Jego zdaniem więcej wyzwań dla polskiej gospodarki może być od przyszłego roku.
„W dłuższym horyzoncie będziemy musieli zmierzyć się z odroczonym wpływem podwyżek stóp procentowych. Tutaj 2024 r. może przynieść pełne przełożenie dotychczasowego zacieśniania polityki monetarnej na sytuację makroekonomiczną. (…) Ponadto, niezależnie od tego, która opcja zwycięży w wyborach, kolejne lata nie będą aż tak hojne pod względem budżetowym, więc stymulacja konsumenta zostanie ograniczona” – powiedział Cholewiński.
Jak wskazali uczestnicy debaty, w dłuższym horyzoncie wsparciem dla Polski powinna być poprawa otoczenia globalnego oraz tzw. nearshoring, czyli przeniesienie procesów biznesowych firm do pobliskich krajów.
Jak bowiem wskazał Rafał Matulewicz, wiceprezes PKO TFI, Europa Środkowo-Wschodnia, w tym Polska, mogą zyskać na regionalizacji i dywersyfikacji łańcuchów dostaw przedsiębiorstw odbywającej się np. kosztem Chin.
Podobnego zdania jest Tomasz Korab, prezes Eques Investment TFI.
„Polska jest wskazywana globalnie jako jeden z najlepszych krajów do nearshoringu. Choć na tym zjawisku bezpośrednio zyskują firmy zagraniczne, to jeśli gospodarka >>się kręci<< i pojawiają się w niej inwestycje, to można zaobserwować, które części lokalnej gospodarki i które firmy na tym zyskują. Jeżeli np. ktoś buduje w Polsce fabrykę od zera, to ktoś musi dostarczyć materiały i fizycznie ją wybudować. I to oznacza poprawę perspektyw gospodarczych" – powiedział Tomasz Korab.
Przedstawiciele TFI wskazali, że ostatnie kwartały pokazały jak korzystne może być inwestowanie aktywne. Ich zdaniem, w przypadku rynku akcji warto postawić na odpowiednią selekcję.
„Megatrendy to kluczowy temat w zarządzaniu na rynku akcji. Obecnie selektywne inwestowanie w konkretne branże będzie kluczem. Jeśli chodzi o trendy, to nie ma tutaj gigantycznych zmian. Ważne będą kwestie wokół technologii, cyfryzacji, ale trzeba pamiętać, że oczekiwania są czasem nierealne i może nas czekać rozczarowanie” – powiedział Łukasz Kwiecień, dyrektor ds. komunikacji inwestycyjnej Pekao TFI.
„Widzimy potrzebę przedefiniowania polityki inwestycyjnej w związku z tym co się zadziało na rynkach akcji przez ostatnie dziewięć miesięcy. Oznacza to zmianę wycen dla części spółek i być może trzeba szukać nowych tematów, które były niedocenione” – dodał Kwiecień.
Uczestnicy debaty TFI oceniają, że dobre perspektywy są jeszcze przed rynkiem obligacji. Zdaniem Piotra Dmuchowskiego w przypadku tej klasy aktywów należy jednak postawić na jakość i stabilnych emitentów.
„Jeśli chodzi o rynek obligacji, to byliśmy optymistyczni. Ostrzegaliśmy przed ryzykiem kredytowym, ale nie widzimy na ten moment jego oznak, przynajmniej jeśli chodzi o rynek lokalny. (…) W dynamicznie zmieniającym się świecie warto skupić się na bardziej fundamentalnych i stabilnych emitentach, a nie na szukaniu dodatkowej stopy wzrostu. Jednym słowem - jeśli chodzi o obligacje to stawiamy na jakość, a na rynku akcji na selekcję i dynamiczne zmiany” – powiedział wiceprezes TFI PZU.
Rafał Matulewicz, wiceprezes PKO TFI, wskazał, że surowce są zróżnicowaną grupą aktywów.
„Jeśli chodzi o gaz, to magazyny niemieckie są przygotowane na zimę. Ropa naftowa jest raczej w strukturalnym spadku, jeśli weźmiemy pod uwagę dywersyfikację energetyczną, ale to surowiec bardzo podatny na podaż pieniądza i wydarzenia geopolityczne” – powiedział Matulewicz.
Źródło informacji: PAP Biznes
Pobierz materiał i Publikuj za darmo
bezpośredni link do materiału
Data publikacji | 19.06.2023, 18:33 |
Źródło informacji | PAP Biznes |
Zastrzeżenie | Za materiał opublikowany w serwisie PAP MediaRoom odpowiedzialność ponosi – z zastrzeżeniem postanowień art. 42 ust. 2 ustawy prawo prasowe – jego nadawca, wskazany każdorazowo jako „źródło informacji”. Informacje podpisane źródłem „PAP MediaRoom” są opracowywane przez dziennikarzy PAP we współpracy z firmami lub instytucjami – w ramach umów na obsługę medialną. Wszystkie materiały opublikowane w serwisie PAP MediaRoom mogą być bezpłatnie wykorzystywane przez media. |