Pobierz materiał i Publikuj za darmo
Stanowisko prof. Henryka Skarżyńskiego, dyrektora Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu, Krajowego Konsultanta w Dziedzinie Otorynolaryngologii, dotyczące informacji zamieszczonych w artykule Ruchu Społecznego Głuchych i Ich Przyjaciół, opublikowanym na stronie internetowej Serwisu Informacji Zleconych PAP w dniu 4 listopada br., opisującym spotkanie w MEN pt. "Edukacja Uczniów Niesłyszących", które odbyło się w dniu 29 lipca 2013 roku.
"Pamiętam doskonale swoją krótką wypowiedź podczas spotkania w MEN na temat Edukacji Uczniów Niesłyszących. Moja wypowiedź przedstawiona przez reprezentującego RSGIP pana Daniela Kowalskiego w artykule opublikowanym w serwisie PAP nie jest zgodna z faktyczną intencją i wypowiedzią.
Podczas spotkania zabrałem głos po słyszącym pedagogu pracującym w szkole dla głuchych, który stwierdził, że pierwszym kontaktem, jaki powinni mieć rodzice dziecka, które urodziło się z głęboką wadą słuchu, powinien być pedagog, a nie lekarz. Dodał również, iż z tym kilkumiesięcznym dzieckiem należy iść do szkoły dla głuchych, by jako pierwszego języka uczyć dziecko języka migowego. Moim zdaniem jest to niewłaściwe podejście do sprawy.
W swojej wypowiedzi podkreśliłem, że przy współczesnych możliwościach diagnostycznych mamy minimalną grupę osób rodzących się jako głuche. Zwykle stwierdzamy zachowane większe lub mniejsze resztki słuchowe, co sprawia, że nie możemy o tych osobach mówić jako o głuchych lecz słabo- lub niedosłyszących. Podkreśliłem, że dla rozwoju słuchu, mowy i języka najważniejsze są pierwsze dwa lata życia. Jeśli wada zostanie wykryta po urodzeniu, potwierdzona w ciągu następnych sześciu miesięcy przez lekarza, to po tym okresie optymalną szansą na dalszy rozwój słuchu mowy i języka jest dostarczenie dziecku informacji słuchowych za pośrednictwem wszczepionego implantu ślimakowego. Jeśli są zachowane większe funkcjonalne resztki słuchowe, to optymalnym rozwiązaniem jest jak najwcześniejsze dopasowanie odpowiedniego aparatu słuchowego. Taka droga postępowania - zgodnie z moją oceną, popartą współczesną wiedzą w nauce i medycynie - powinna być przedstawiona rodzicom lub opiekunom każdego dziecka. Dlatego tak ważna jest wczesna diagnoza. Decyzja co do wyboru języka jest decyzją rodziców. Muszą oni zdawać sobie sprawę z konsekwencji wyboru jednej bądź drugiej drogi. Z mojej praktyki wiem, że słyszący rodzice dzieci niesłyszących niezwykle rzadko wybierają dla swojego dziecka od początku jego rozwoju język migowy. Jednocześnie zdaję sobie sprawę z tego, że dla niektórych dzieci jest to droga najwłaściwsza i jedynie możliwa.
Sprawa wyboru komplikuje się jeszcze bardziej, gdy myślimy nie o dorosłej osobie niesłyszącej, która jest gotowa do podejmowania decyzji o sobie i swojej drodze życiowej, lecz o dziecku z wadą słuchu. Komplikacja bierze się głównie stąd, że 95% dzieci z wadą słuchu przychodzi na świat w rodzinach osób słyszących. Słyszącym rodzicom wcale nie jawi się jako naturalne zaakceptować myślenie, które kazałoby traktować ich własne dziecko jako istotę należącą do innego świata - świata ciszy. Naturalne dla nich jest - często kosztem nadzwyczajnego wysiłku i wielkich osobistych wyrzeczeń - niesienie pomocy ich dziecku z wadą słuchu. I my w Instytucie Fizjologii i Patologii Słuchu, wszczepiając implanty ślimakowe czy dopasowując najnowocześniejsze aparaty słuchowe, proponując rehabilitację słuchu i mowy u ich dzieci według najlepszych polskich - tzn. także światowych - wzorów, najlepiej jak potrafimy pomagamy przywrócić ich dzieciom świat dźwięków, by mogły pokonać bariery i żyć jako pełnoprawni członkowie globalnej społeczności.
Jeżeli jakaś organizacja uważa, że równy dostęp rodziców i opiekunów do wiedzy na ten temat jest zbyt mały czy utrudniony, to powinna przygotować odpowiednie materiały naukowe i edukacyjne. Zaproponowałem na cytowanym spotkaniu, że mogą one być wręczane rodzicom, którzy zgłaszają się z dziećmi z wadami słuchu do Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu.
Nie użyłem określenia, że "edukacja w języku migowym nie jest potrzebna". To sformułowanie uważam za nadinterpretację sensu mojego wystąpienia!
Powiedziałem natomiast, że nie wyobrażam sobie - jako człowiek i przede wszystkim lekarz - by zaprzepaścić pierwsze kilkanaście miesięcy optymalnego rozwoju słuchu, mowy oraz języka i nie skorzystać z pomocy lekarza specjalisty.
Nie znalazłem przykładów - nawet pośród największych przeciwników nauki i medycyny - potwierdzających tezę, że kilkumiesięczne dziecko można skutecznie uczyć języka migowego.
Przypisywanie mi wypowiedzi, w której miałbym podważać wagę tożsamości kulturowej osób głuchych i słabosłyszących, jest także ogromnym nadużyciem. Chciałbym wyraźnie podkreślić, że swoją pracą, działalnością naukową i kliniczną na rzecz tego środowiska udowadniam, jakie są i będą moje intencje. Przez ponad 20 lat walczyłem z brakiem tolerancji i deprecjonowaniem wartości osób głuchych i Ich świata.
Podczas spotkania w MEN przedstawiciele Ministerstwa podali, że w okresie edukacyjnym, w różnych typach szkół, jest około 2 700 uczniów z głębokimi wadami słuchu. Zatem problem ich z dostępnością do każdego sposobu rozwoju komunikacji nie powinien być bardzo duży, niestety różne problemy tych dzieci wynikają nie tylko z wady słuchu.
Chciałbym także podkreślić, że nasze różne, nowe możliwości terapii - wynikające na przykład z postępu technologicznego - pozwalają pomóc prawie każdemu pacjentowi z wadą słuchu. Dziś pacjenci ci mają tę możliwość wcześniej niż osoby z bogatych krajów zachodnich, co jest między innymi zasługą wysokiego poziomu polskiej medycyny, jak również pracy mojego Zespołu w Instytucie Fizjologii i Patologii Słuchu".
Prof. dr hab. n.med. Henryk Skarżyński
KONTAKT:
dr Renata Korneluk
Rzecznik Prasowy
e-mail: biuro.prasowe@ifps.org.pl
Źródło informacji: Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu
Pobierz materiał i Publikuj za darmo
bezpośredni link do materiału
Data publikacji | 06.11.2013, 16:38 |
Źródło informacji | PAP |
Zastrzeżenie | Za materiał opublikowany w serwisie PAP MediaRoom odpowiedzialność ponosi – z zastrzeżeniem postanowień art. 42 ust. 2 ustawy prawo prasowe – jego nadawca, wskazany każdorazowo jako „źródło informacji”. Informacje podpisane źródłem „PAP MediaRoom” są opracowywane przez dziennikarzy PAP we współpracy z firmami lub instytucjami – w ramach umów na obsługę medialną. Wszystkie materiały opublikowane w serwisie PAP MediaRoom mogą być bezpłatnie wykorzystywane przez media. |