Newsletter

Powstrzymać epidemię Covid19: najważniejsza jest prewencja

16.03.2020, 15:58aktualizacja: 16.03.2020, 15:58

Pobierz materiał i Publikuj za darmo

Depositphotos
Depositphotos
O tym, że negatywnym wzorem do naśladowania w przeciwdziałaniu epidemii koronawirusa dla naszych władz są Włochy, z kolei pozytywnym – Singapur, Chiny (wraz z Tajwanem) czy Korea Południowa, a także o tym w jaki sposób decyzja Wielkiej Brytanii wpłynie na Polskę piszą prof. Adam Sadowski i dr Zbigniew Galar z Uniwersytetu Łódzkiego.

Przy braku odpowiednich działań Polska w ciągu najbliższych trzech tygodni zetknie się z podobną skalą problemów, jakie występują obecnie we Włoszech (główne kraje Europy Zachodniej są tylko 10 dni za Włochami, z kolei Stany Zjednoczone – tylko 14 dni). Liczba zakażonych obecnie podwaja się co trzy lub cztery dni, podczas gdy w Chinach podwajała się tylko co sześć dni. Oznacza to znacznie gorsze – w porównaniu do Chin – efekty walki z wirusem reszty świata.

W próbach przeciwdziałania epidemii Covid19 negatywnym wzorem do naśladowania dla naszych władz – są Włochy, z kolei pozytywnym wzorem do naśladowania są działania, które wdrożył Singapur, Chiny (wraz z Tajwanem) oraz Korea Południowa.

Co możemy zrobić?

Najlepiej zastosować sprawdzone metody, które przyniosły już pozytywny skutek w postaci skutecznego powstrzymywania epidemii w Singapurze (miasto-państwo broni się najdłużej, bo od połowy stycznia br.), sprawnego opanowania trwającej już epidemii w Korei Południowej czy całkowitego wygaszenia epidemii w Chinach.

Najważniejsza jest prewencja, dlatego osoby, które muszą kontaktować się z innymi ludźmi w Singapurze mierzą sobie temperaturę nawet kilka razy dziennie. Bardzo ważne są ograniczenia związane z kontaktami międzyludzkimi – droga kropelkowa jest bowiem główną drogą rozprzestrzeniania się wirusa. Brak bezpośredniego kontaktu z innymi ludźmi jest więc dużo ważniejszy od dokładnego mycia rąk.

W Korei Południowej epidemia rozniosła się w trakcie mszy miejscowego kościoła. Jednakże tam władze zaraz po wybuchu epidemii bardzo szybko wdrożyły masowe i bezpłatne testowanie na obecność wirusa na parkingach samochodowych. Każda osoba podejrzewająca się o kontakt z zarażonymi lub obserwująca u siebie podobne objawy może sama zgłosić się lub podjechać do polowego punktu poboru prób.

Po pobraniu wymazu przez pracownika służby medycznej (bez wychodzenia z samochodu, tylko przy opuszczonej szybie) oraz zanotowaniu danych osobowych i numeru telefonu komórkowego chory jest informowany o wyniku SMS-em. W przypadku wyniku pozytywnego służby medyczne natychmiast izolują zakażonego. Informacje o aktualnym miejscu przebywania pozyskują przy współpracy z policją, która ustala lokalizację telefonu komórkowego zakażonej osoby. Na podstawie wywiadu z zakażonym służby medyczne śledzą historię jego kontaktów. Co więcej, dane o umiejscowieniu telefonu osoby chorej pozwalają na wysyłkę automatycznych ostrzeżeń SMS-ami do wszystkich osób przebywających w pobliżu. Wysyłane są instrukcje i zalecenia założenia maseczek ochronnych, a najlepiej oddalenia się.

Jak działać na poziomie lokalnym?

Duże znaczenie ma świadomość społeczna, którą trzeba budować lokalnie w Polsce. I to jak najszybciej. Władze koreańskie opracowały np. specjalną aplikację pozwalającą śledzić na bieżąco walkę z koronawirusem, przez co każdy wie, kto jest zakażony (ujawniono dane osobowe chorych dla dobra publicznego), a przez to potraktowane indywidualnie społeczeństwo traktuje problem o wiele bardziej poważnie.

Społeczeństwa europejskie są bezpodstawnie zapewniane, że ich rządy są przygotowane na atak grypy pandemicznej (żaden rząd nie był i nadal nie jest na to przygotowany – nawet Chiny mające po 50 respiratorów i po pięć membran ECMO w każdym dużym szpitalu). Społeczeństwa zachodnie nie są świadome tego typu zagrożenia, gdyż nie przeżywały w ostatnich dziesięcioleciach żadnych wysoce śmiertelnych epidemii. Ostatnia wielka epidemia grypy pandemicznej, tzw. hiszpanki, miała miejsce ponad 100 lat temu. Tymczasem społeczeństwa Dalekiego Wschodu w ostatnich latach doświadczyły SARS w wersji 1. Ponadto mają jeszcze w pamięci ostatnie epidemie ptasiej oraz świńskiej grypy. Z tego powodu są o wiele lepiej przygotowane mentalnie i wiedzą, co mają robić w takiej sytuacji (np. zakładać maseczki).

Władze koreańskie, w przeciwieństwie do chińskich, nie zarządziły blokady komunikacji miejskiej, dlatego epidemia na wczesnym etapie rozniosła się przez osoby korzystające z transportu publicznego. Aby całkowicie opanować w krótkim czasie epidemię, co właśnie udało się z sukcesem zrobić w Chinach, należy wdrożyć drastyczne chińskie metody, takie jak zablokowanie komunikacji miejskiej i całkowity zakaz wychodzenia z domu, przy jednoczesnym ułatwieniu masowego wykupu jedzenia z dowozem do domu. W Chinach, oprócz kurierów, robiło to ponad 40 tysięcy wolontariuszy, którzy zostawiali zakupy przed domem, tak aby nie mieć kontaktu z zamawiającymi. Powyższe obostrzenia stosowano w połączeniu z przymusem zakładania maseczki, jeśli wyjście z domu jest konieczne (tylko z powodów medycznych).

Czy elity zdadzą egzamin?

Ze względu na uwarunkowania propagacji informacji epidemia w danym kraju jest testem dla elit i władz. Tym lepiej z epidemią radzi sobie społeczność, im bardziej skuteczne są jej organizacyjne struktury. Działania prewencyjne są bowiem bardzo proste, lecz ich wdrożenie okazuje się być wielkim wyzwaniem – są one skrajnie trudne do uzasadnienia, zwłaszcza w przypadku społeczeństw ignorujących powagę zagrożenia.

Miarą zdolności radzenia sobie z tego typu zagrożeniem jest zdolność władz do wdrażania zaleceń epidemiologów. Elity są zmuszone działać w wyjątkowo trudnych warunkach zarówno z powodu braku intuicyjności charakterystyki wzrostu wykładniczego, jak też (przy prawidłowym radzeniu sobie z epidemią) z powodu konsekwencji kwarantanny dla biznesu.

Każdego działania prewencyjnego nie można bowiem uzasadnić obiektywnie postrzeganą rzeczywistością, a zrozumieć je w pełni potrafi zaledwie niewielka część społeczeństwa. Działanie prewencyjne musi być bowiem stosowane jeszcze przed wystąpieniem skutków epidemii, a jest ono bardzo obciążające i niewygodne dla przeciętnego obywatela. Zarządzający kolejne restrykcje muszą mierzyć się więc z niezwykle silnym oporem: nieświadome grupy interesów nie widząc uzasadnienia dla tak skrajnych działań, starają się opóźnić bądź wyłączyć swój obszar spod niszczącego wpływu działań prewencyjnych i izolacyjnych.

Podejmujący trudne decyzje muszą również liczyć się ze skutkami sukcesu. W przypadku jeśli właśnie dzięki tym działaniom epidemia wywoła bardzo ograniczone negatywne skutki, nieświadoma powagi sytuacji większość oskarży władze o zastosowanie zbyt drastycznych metod.

Jak decyzja Wielkiej Brytanii wpłynie na Polskę?

Opisana matematycznie skala przyrostu nowych zakażeń na świecie i w Polsce sugeruje, że nasze działania będą musiały być skrajne, ponieważ sytuacja w Europie wpływa bezpośrednio na liczbę nowych zakażeń w naszym kraju. Z tego powodu średnie tempo przyrostu jest zwielokrotnione o przypadki zaimportowane z zagranicy. Oznacza to, że Polska, do tej pory znacznie mniej dotknięta epidemią niż kraje Europy Zachodniej, będzie podlegać zjawisku dyfuzji i przez to szybko wyrówna poziom w liczbie zarażonych.

Reagowanie na błędy innych krajów w sposobie radzenia sobie z tym ewidentnym kryzysem – nie może umknąć w natłoku zadań, jakie nasze władze muszą wykonać. Z powodu zarządzenia rządu brytyjskiego mówiącego, że nie będzie on walczył z rozprzestrzenianiem się epidemii, a zamiast tego izolował tylko najbardziej narażoną część populacji (osoby powyżej 70 roku życia), jesteśmy postawieni w obliczu pierwszej tego rodzaju sytuacji w dziejach.

Z powodu odmiennego podejścia do walki z epidemią i całkowitej rezygnacji z ograniczania rozprzestrzeniania się wirusa na Wyspach Brytyjskich, rząd polski powinien bezwzględnie zablokować możliwość wjazdu do Polski także obywatelom polskim, którzy mieszkają bądź ostatnio przebywali w Wielkiej Brytanii. W obliczu możliwego zarażania setek tysięcy Polaków działania polegające na wdrożeniu kwarantanny będą niewystarczające – z powodu braku odpowiedniej liczby stanowisk i miejsc tymczasowej izolacji na granicach.

Poniżej prognoza liczby przypadków w Polsce przy braku działań zapobiegających rozprzestrzenianiu się wirusa (w kolorze czerwonym i pomarańczowym wartości historyczne):

Tabela: opracowanie prof. A. Sadowski dr Z. Galar

Dr hab. inż. Adam Sadowski – profesor Uniwersytetu Łódzkiego w Instytucie Logistyki i Informatyki. Doktor habilitowany w dziedzinie nauk ekonomicznych. Autor ponad 90 publikacji naukowych, ekspertyz, opinii w obszarze logistyki i zarządzania łańcuchami dostaw. Ekspert zewnętrzny w projektach krajowych i międzynarodowych z dziedziny logistyki. Członek Polskiego Towarzystwa Logistycznego, Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, Stowarzyszenia Logistyków. Jego aktualne zainteresowania naukowe koncentrują się na problemach zarządzania ryzykiem i bezpieczeństwem w łańcuchach dostaw, cyfryzacji sieci dostaw, logistyce transfuzjologicznej.

Dr Zbigniew Galar - absolwent Uniwersytetu Łódzkiego, dr w dyscyplinie nauk o zarządzaniu w specjalizacji zarządzania ryzykiem w sektorze farmaceutycznym. Posiada doświadczenie w realizacji projektów w obszarze logistyki. Autor publikacji z zakresu zarządzania łańcuchem dostaw i blockchain. Jego doświadczenie zawodowe obejmuje pracę na różnych stanowiskach w krajowych i międzynarodowych korporacjach w sektorach farmaceutycznym, chemicznym i spożywczym. Aktualnie prowadzone badania dotyczą zarządzania dużymi zbiorami danych w celu optymalizacji łańcuchów dostaw.

KONTAKT:

Barbara Jundo-Kaliszewska

e-mail: barbara.kaliszewska@uni.lodz.pl

tel. 42 235 01 64

Pobierz materiał i Publikuj za darmo

bezpośredni link do materiału
POBIERZ ZDJĘCIA I MATERIAŁY GRAFICZNE
Zdjęcia i materiały graficzne do bezpłatnego wykorzystania wyłącznie z treścią niniejszej informacji
Data publikacji 16.03.2020, 15:58
Źródło informacji Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego
Zastrzeżenie Za materiał opublikowany w serwisie PAP MediaRoom odpowiedzialność ponosi – z zastrzeżeniem postanowień art. 42 ust. 2 ustawy prawo prasowe – jego nadawca, wskazany każdorazowo jako „źródło informacji”. Informacje podpisane źródłem „PAP MediaRoom” są opracowywane przez dziennikarzy PAP we współpracy z firmami lub instytucjami – w ramach umów na obsługę medialną. Wszystkie materiały opublikowane w serwisie PAP MediaRoom mogą być bezpłatnie wykorzystywane przez media.

Newsletter

Newsletter portalu PAP MediaRoom to przesyłane do odbiorców raz dziennie zestawienie informacji prasowych, komunikatów instytucji oraz artykułów dziennikarskich, które zostały opublikowane na portalu danego dnia.

ZAPISZ SIĘ