Newsletter

Zdrowie i styl życia

Nowotwory przewodu pokarmowego: system nie nadąża za medycyną?

01.07.2025, 09:00aktualizacja: 01.07.2025, 09:06

Pobierz materiał i Publikuj za darmo

Polskie Towarzystwo Onkologiczne
Polskie Towarzystwo Onkologiczne
Eksperci nie mają wątpliwości: nowotwory układu pokarmowego - choć często możliwe do wykrycia i leczenia na wczesnym etapie - w Polsce nadal zbyt często rozpoznawane są zbyt późno. Problemem nie są brak technologii czy terapii, ale ich niewystarczające wykorzystanie. Winna jest nieefektywna organizacja systemu.

Rak jelita grubego: profilaktyka, diagnostyka, leczenie - i co dalej?

Choć rak jelita grubego od lat pozostaje jednym z największych wyzwań onkologicznych w Polsce, system ochrony zdrowia wciąż nie wykorzystuje w pełni dostępnych narzędzi diagnostycznych, prewencyjnych i terapeutycznych

„To nowotwór, który - obok raka płuca - stanowi najpoważniejsze wyzwanie epidemiologiczne w populacji ogólnej. Jego zachorowalność niestety nadal rośnie, a diagnoza często stawiana jest w zaawansowanym stadium” - zaznaczył prof. Piotr Rutkowski, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Onkologicznego, otwierając debatę ekspercką.

Według prof. Lucjana Wyrwicza, kierownik Kliniki Onkologii i Radioterapii NIO-PIB w Warszawie, mimo wcześniejszych sygnałów poprawy - częściowo wynikających z realizowanego przed pandemią programu badań przesiewowych - obecnie trudno mówić o trwałym wzroście wskaźników przeżywalności. 

„Widzimy wyraźnie wzrost zachorowań w młodszych grupach wiekowych - 40-45, 45-50 lat - które nie są objęte programem skriningu. A dane z Krajowego Rejestru Nowotworów potwierdzają ten trend” - podkreślił.

Jednocześnie zaznaczył, że Polska nie odstaje istotnie od Europy Zachodniej w zakresie dostępności metod leczenia radykalnego - problemem jest późna diagnostyka i brak odpowiedniej koordynacji.

Dr Nastazja Dagny Pilonis z Kliniki Gastroenterologii Onkologicznej NIO-PIB w Warszawie zwróciła uwagę, że rak jelita grubego jest chorobą, wobec której badania przesiewowe mają wyjątkowy potencjał prewencyjny.

„Polipy - stadia przedrakowe - rozwijają się latami. Kolonoskopia pozwala je usunąć, zanim zmienią się w nowotwór. A wczesne postacie raka jelita grubego, w stadium T1, możemy często wyleczyć endoskopowo - bez znieczulenia ogólnego, w ramach chirurgii jednego dnia” - wyjaśniła. 

Problemem jest jednak niska zgłaszalność i brak koordynacji programu przesiewowego po 2021 r., kiedy to jego finansowanie zostało przekazane do NFZ.

„Z programu zniknęła centralna koordynacja - i to był ogromny błąd. Sama kolonoskopia pozostała w koszyku świadczeń, ale bez nadzoru jakości, standardów, weryfikacji. To zredukowało efektywność całego systemu” - powiedziała dr Pilonis.

Dodała, że nawet test FIT, rekomendowany jako równoważny kolonoskopii przesiewowej, wykonywany poza kontrolą, może dawać mylące wyniki ze względu na brak jednolitych standardów oznaczania w różnych laboratoriach. 

„Takie rozproszone działania nie przełożą się na poprawę trendów epidemiologicznych - to będzie zmarnowana inwestycja” - ostrzegła.

Prof. Andrzej Rutkowski, kierujący Kliniką Chirurgii Nowotworów Układu Pokarmowego NIO-PIB, prezes Polskiego Towarzystwa Chirurgii Onkologicznej, zaznaczył, że wczesne wykrycie raka znacząco zwiększa skuteczność leczenia chirurgicznego i pozwala na szersze wykorzystanie technik małoinwazyjnych. 

„W Polsce coraz więcej pacjentów operuje się technikami laparoskopowymi i robotowymi - w specjalistycznych ośrodkach udział tych operacji przekracza już 50%. Ale potrzebujemy danych, monitorowania wyników i koncentracji przypadków w ośrodkach wyspecjalizowanych” - podkreślił.

O doświadczeniu w chirurgii robotowej mówił dr hab. Marek Zawadzki, kierownik Katedry Nauk Klinicznych Zabiegowych Politechniki Wrocławskiej. Zwrócił uwagę, że wybór techniki operacyjnej musi być dostosowany indywidualnie do pacjenta - nie każdy przypadek można leczyć robotycznie.

„Robot to tylko narzędzie - nie zastąpi doświadczenia chirurga. Kluczowa jest jakość operacji onkologicznej, niezależnie od użytej technologii”.

Eksperci zgodnie podkreślali również rolę diagnostyki molekularnej - nie tylko w kwalifikacji do leczenia, ale już na etapie rozpoznania. 

„Pacjent często trafia do mnie z walizką, gotowy na chemioterapię, a ja zlecam badania molekularne, na wyniki, których czekamy 3-4 tygodnie. To nie jest optymalna ścieżka” - wskazał lek. Maciej Kawecki, onkolog kliniczny z Kliniki Onkologii i Radioterapii NIO-PIB w Warszawie. 

Jego zdaniem diagnostyka molekularna powinna być zlecana już przy ocenie patomorfologicznej. 

„W raku jelita grubego potrzebujemy oznaczeń takich jak KRAS, NRAS, BRAF, MSI - i te badania są refundowane, ale logistycznie nadal działają zbyt późno” - dodał.

Nowoczesne leczenie raka jelita grubego obejmuje nie tylko chirurgię, ale także immunoterapię i terapie celowane. 

„W przypadku pacjentów z mutacjami w genach KRAS, NRAS, BRAF, a także z niestabilnością mikrosatelitarną (MSI), dostępne są ukierunkowane terapie molekularne, które znacząco wpływają na rokowanie” - tłumaczył lek. Kawecki.

Eksperci zwracali uwagę, że choć zakres refundowanych terapii systematycznie się poszerza - np. o inhibitory kinaz, takie jak regorafenib czy triflurydyna-tipiracyl - to nadal brakuje m.in. podwójnej immunoterapii w pierwszej linii leczenia pacjentów z MSI-H (wysoką niestabilnością mikrosatelitarną).

Wśród nowych terapii wymienianych przez ekspertów pojawił się również frukwintynib - ukierunkowany molekularnie lek przeznaczony w sytuacji wcześniej leczonego przerzutowego raka jelita grubego (mCRC), który budzi duże nadzieje w praktyce klinicznej. Jak podkreślono, wyzwaniem staje się dziś nie tylko dostępność poszczególnych cząsteczek, ale także umiejętne planowanie całej ścieżki terapeutycznej - przy rosnącej liczbie dostępnych linii leczenia konieczna jest jasna strategia ich stosowania i indywidualizacja decyzji terapeutycznych.

Prof. Wyrwicz przypomniał, że nowoczesne leczenie nie musi oznaczać hospitalizacji. „Chemioterapia w trybie ambulatoryjnym z użyciem infuzorów to nie tylko komfort dla pacjenta, ale też ogromna oszczędność dla systemu. A mimo to wciąż są szpitale, które tego nie wdrażają - i pacjenci trafiają na wielodniowe hospitalizacje bez uzasadnienia” - mówił.

Infuzory to niewielkie urządzenia służące do podawania leków - np. cytostatyków - w sposób ciągły, bez konieczności hospitalizacji. Pozwalają pacjentowi otrzymywać leczenie np. w warunkach domowych lub w ramach tzw. jednodniowej terapii, co istotnie zmniejsza obciążenie oddziałów onkologii.

W podsumowaniu tego bloku dyskusji eksperci wskazali również na potrzebę rozwoju wyspecjalizowanych ośrodków - Colorectal Cancer Units - które umożliwiają kompleksową opiekę nad pacjentami z rakiem jelita grubego. 

„Unity to ważny krok w stronę standaryzacji opieki - ale bez systematycznego audytu i monitorowania wyników leczenia nawet wysoka liczba wykonywanych zabiegów nie gwarantuje wysokiej jakości terapii” - podkreślił prof. Andrzej Rutkowski.

Rak żołądka, dróg żółciowych i wątroby: wciąż zbyt późno wykrywane, wciąż trudne w leczeniu

Nowotwory górnego odcinka przewodu pokarmowego - żołądka i przełyku, dróg żółciowych oraz wątroby - to obszar, który wciąż pozostaje w cieniu bardziej nagłośnionych problemów onkologicznych. Tymczasem skala wyzwań, jakie niosą, jest ogromna.

„To choroby diagnozowane często zbyt późno. Mimo że znamy czynniki ryzyka, świadomość społeczna i lekarska wciąż jest niewystarczająca” - przyznał prof. Lucjan Wyrwicz. Co roku rozpoznaje się w sumie ok. 10 tys. nowych przypadków.

Eksperci wskazywali, że szczególnie rak żołądka i rak dróg żółciowych wymagają pilnych zmian systemowych. W przypadku raka żołądka 5-letnie przeżycie wynosi obecnie zaledwie 10% - w dużej mierze dlatego, że nowotwór rozpoznawany jest już w zaawansowanym stadium. 

„To nowotwór, który rozwija się podstępnie. Pacjenci długo nie zgłaszają się do lekarza, a objawy - jeśli już są - bywają niespecyficzne. Efekt? Gdy trafiają do nas, szanse na wyleczenie są minimalne” - zaznaczył prof. Andrzej Rutkowski.

Jednocześnie pojawiają się realne zmiany terapeutyczne. Immunoterapia zaczyna przynosić konkretne korzyści w leczeniu raka żołądka, szczególnie w populacji chorych bez ekspresji HER2. Istotnym krokiem naprzód byłby udostępnienie w ramach obecnego programu lekowego, pembrolizumabu, dołączonego do standardowego schematu leczenia z zastosowaniem transtuzumabu i chemioterapii.

„To nie jest może bardzo liczna grupa chorych, ale dla tych pacjentów to realna zmiana wpływająca na długość przeżycia” - zaznaczył prof. Wyrwicz. 

Obiecujące wyniki - również z polskim udziałem - zaprezentowano niedawno podczas sesji plenarnej ASCO. 

„Dodanie immunoterapii w leczeniu okołooperacyjnym istotnie poprawia odsetek całkowitych odpowiedzi i wydłuża czas wolny od nawrotu. Neoadjuwantowa immunoterapia w połączeniu z chemioterapią może w najbliższych latach zrewolucjonizować sposób leczenia chorych na raka żołądka” - podkreślił prof. Wyrwicz.

W przypadku raka dróg żółciowych kluczowym wyzwaniem jest brak dostępu do leczenia celowanego. Jak zauważył prof. Wyrwicz, mimo że w badaniach molekularnych jest już możliwe wykrycie mutacji, które kwalifikują pacjentów do terapii celowanej, to leczenie takie nie jest dziś refundowane. 

„Mamy narzędzia diagnostyczne, ale bez możliwości wdrożenia terapii. Przykład: mutacja genu IDH1 czy zaburzenia genu FGFR2 - badamy w ramach sekwencjonowania wielkoskalowego. Jeśli jej nie oznaczymy, pacjent nie będzie mógł poszukiwać skutecznego leczenia celowanego” - podkreślił.

Eksperci dodali, że problemem jest także samo pozyskanie odpowiedniej jakości materiału do badań. 

„W raku dróg żółciowych mamy często wymazy szczoteczkowe, a nie pełny materiał histopatologiczny - co ogranicza możliwości diagnostyczne. Do tego dochodzi ograniczona dostępność technologii, np. testów wykrywających fuzje genów FGFR, które nie są rutynowo wykonywane w każdej pracowni” - podkreślono.

Dr Leszek Kraj zauważył, że mimo postępów w organizacji badań molekularnych, nadal brakuje standardów i odpowiednich narzędzi: „Pojawiły się zapisy umożliwiające finansowanie badań, ale technicznie nadal stanowi to problem - bo jeśli nie mamy rozpoznania histopatologicznego, nie zrobimy dobrej jakości badań. Do tego dochodzi kwestia kompetencji - nie każda pracownia potrafi wykonać badanie w kierunku fuzji FGFR, która może kwalifikować chorego do leczenia. Mamy pistolet, ale brakuje nam naboi”.

Lek. Maciej Kawecki zauważył, że dostępność terapii systemowych w raku żołądka i wątroby poprawia się, ale nie nadąża za postępem nauki. Coraz więcej leków - od immunoterapii po przeciwciała monoklonalne - uzyskuje rejestrację w Europie i USA. Ale zanim trafią do pacjentów w Polsce, mija zbyt dużo czasu. Potrzebujemy szybszego wdrażania nowych opcji leczenia i szerszego wykorzystania profilowania molekularnego.

Wśród najnowszych możliwości terapeutycznych w raku żołądka eksperci wymieniali także zolbetuksymab - przeciwciało skierowane przeciwko nowemu biomarkerowi klaudyny CLDN18.2.

„To pierwsza terapia w swojej klasie. Ale by z niej skorzystać, pacjent musi mieć oznaczenie klaudyny, a do tego potrzebny jest dostęp do nowoczesnych badań molekularnych - najlepiej od razu po diagnozie” - zaznaczył prof. Lucjan Wyrwicz.

W odniesieniu do raka wątrobowokomórkowego wskazano, że choć dostępnych jest kilka opcji terapeutycznych, to nadal brakuje podwójnej immunoterapii w pierwszej linii leczenia - standardu dostępnego już w wielu krajach europejskich. 

„W lipcu do programu mają dołączyć dwa leki antyangiogenne - regorafenib oraz ramucyrumab - ale wciąż brakuje podwójnej immunoterapii w 1. linii leczenia" - mówił prof. Wyrwicz. Dr Leszek Kraj potwierdził, że mimo pojawiających się nowych opcji, codzienna praktyka kliniczna nie pozwala w pełni wykorzystać ich potencjału.

„To choroba rzadka, ale bardzo trudna. I właśnie dlatego potrzebujemy więcej niż tylko jednej czy dwóch nowych cząsteczek. Rak wątrobowokomórkowy wymaga przemyślanego planowania leczenia - musimy wiedzieć, w jakiej kolejności stosować dostępne terapie i jak najlepiej wykorzystać to, co mamy. Zwłaszcza że niektóre z tych terapii są dostępne tylko przez RDTL lub badania kliniczne” - zauważył.

Wspólnym mianownikiem dla wszystkich omawianych nowotworów była potrzeba lepszej koordynacji - od wczesnej diagnostyki, przez decyzje terapeutyczne, po leczenie skojarzone.

„To są choroby, które wymagają współpracy - gastroenterologa, patomorfologa, chirurga, onkologa klinicznego. Tylko wtedy możemy mówić o prawdziwej personalizacji terapii” - podkreśliła dr Nastazja Pilonis.

Eksperci zgodnie zaznaczyli, że bez systemowego wsparcia - rozwoju jednostek referencyjnych, standaryzacji diagnostyki i szybkiego dostępu do leczenia - nie uda się poprawić wyników leczenia nowotworów przewodu pokarmowego.

„Mamy technologię, mamy wiedzę. Teraz potrzebujemy organizacji i woli działania” - podkreślił prof. Piotr Rutkowski.

Potrzeba realnych zmian - nie tylko technologii, ale i organizacji

Z debaty ekspertów Polskiego Towarzystwa Onkologicznego jawi się jednoznaczny obraz: polska onkologia dysponuje dziś technologiami, doświadczeniem i wiedzą, by skuteczniej diagnozować i leczyć nowotwory przewodu pokarmowego. Problemem nie jest brak narzędzi, lecz ich niewystarczające wykorzystanie - wynikające z braku koordynacji, rozproszenia systemu i niedostosowania organizacyjnego.

„Nie chodzi o to, żeby mieć kilka superośrodków - chodzi o to, żeby wszystkie leczące szpitale reprezentowały przynajmniej średni, wysoki poziom. A to wymaga danych, audytów, standaryzacji” - zaznaczył dr hab. Marek Zawadzki, odnosząc się do potrzeby monitorowania wyników leczenia i rozwoju colorectal cancer units.

Te wyspecjalizowane ośrodki, jak podkreślali eksperci, powinny stać się fundamentem kompleksowej opieki nad pacjentami z rakiem jelita grubego - oferując nie tylko dostęp do wszystkich metod leczenia, ale też płynność w podejmowaniu decyzji, krótsze ścieżki diagnostyczne i większą precyzję w dopasowaniu terapii.

„To nie są schematy z książki. Pacjent może mieć 30 lat, może mieć 90. Leczenie musi być indywidualizowane, a doświadczenie zespołu ma znaczenie” - mówił prof. Lucjan Wyrwicz, podkreślając wagę współpracy wielospecjalistycznej.

To samo dotyczy raka żołądka, wątroby czy dróg żółciowych - gdzie mimo postępu medycyny, dostęp do nowoczesnych terapii i diagnostyki molekularnej jest nadal ograniczony. Jak podkreślił lek. Maciej Kawecki:

„Onkologia kliniczna to ciągłe gonienie króliczka - ale musimy mieć szansę gonić go w tym samym tempie, co reszta Europy”.

Eksperci nie mają złudzeń - bez zmian w organizacji badań przesiewowych i opieki onkologicznej nie uda się przełożyć potencjału współczesnej medycyny na realną poprawę wyników leczenia.

„To już nie jest kwestia przyszłości. To zadanie na teraz” - podsumował prof. Piotr Rutkowski.

Link do debaty: https://www.youtube.com/watch?v=7NCv5GCvFYU 

Źródło informacji: Polskie Towarzystwo Onkologiczne

Pobierz materiał i Publikuj za darmo

bezpośredni link do materiału
POBIERZ ZDJĘCIA I MATERIAŁY GRAFICZNE
Zdjęcia i materiały graficzne do bezpłatnego wykorzystania wyłącznie z treścią niniejszej informacji
Data publikacji 01.07.2025, 09:00
Źródło informacji Polskie Towarzystwo Onkologiczne
Zastrzeżenie Za materiał opublikowany w serwisie PAP MediaRoom odpowiedzialność ponosi – z zastrzeżeniem postanowień art. 42 ust. 2 ustawy prawo prasowe – jego nadawca, wskazany każdorazowo jako „źródło informacji”. Informacje podpisane źródłem „PAP MediaRoom” są opracowywane przez dziennikarzy PAP we współpracy z firmami lub instytucjami – w ramach umów na obsługę medialną. Wszystkie materiały opublikowane w serwisie PAP MediaRoom mogą być bezpłatnie wykorzystywane przez media.

Newsletter

Newsletter portalu PAP MediaRoom to przesyłane do odbiorców raz dziennie zestawienie informacji prasowych, komunikatów instytucji oraz artykułów dziennikarskich, które zostały opublikowane na portalu danego dnia.

ZAPISZ SIĘ