Znani i mniej znani Polacy wsparli w Wiśle ideę transplantacji organów (Centrum Prasowe PAP)

"Bieg nieprzypadkowo odbyła się w pierwszym dniu wiosny. To symbol początku nowego życia. Promujemy również zdrowy styl życia" - podkreślił.

Zdaniem pomysłodawcy i ambasadora imprezy byłego pięściarza Przemysława Salety, który kilka lat temu oddał nerkę swej córce Nicole, móc podzielić się sobą w ten sposób z kochaną osobą to zaszczyt.

Jak podkreślił, po przeszczepie, niezależnie od tego czy jest się dawcą, czy biorcą, można żyć aktywnie. Przykładem jest on sam, ale też obecna w Wiśle Nicole. Prowadzi normalne życie. Jak inne osoby po przeszczepach musi tylko poddawać się regularnym badaniom i zażywać leki zapobiegające odrzutowi przeszczepu. "Studiuję japonistykę. Swoje plany wiążę właśnie z tym krajem. Póki co, chcę skończyć studia, a co później? Zobaczymy" - powiedziała.

Aktorka Joanna Jabłczyńska liczy, że udział w imprezie tak wielu znanych postaci przekona Polaków do dawstwa. "Mam nadzieję, że dowiedzą się czym jest transplantologia. Będąc dawcą można komuś ofiarować nowe życie" - powiedziała.

Jak podkreślił kierownik Kliniki Chirurgii Ogólnej i Transplantacyjnej Szpitala Klinicznego Dzieciątka Jezus w Warszawie, prof. Andrzej Chmura, w dziedzinie przeszczepów jest w Polsce jeszcze sporo do zrobienia. W wielu krajach odsetek przeszczepów od żywych dawców sięga 50 proc. - jest to możliwe ze względu na dawstwo altruistyczne, czyli od osób niespokrewnionych. W Polsce przeszczepy od żywych dawców to zaledwie 5 procent.

Ideą 6. PZU Bieg po Nowe Życie było także zachęcanie Polaków do podpisywania oświadczeń woli, czyli wyrażania zgody na pobranie w przypadku ich śmierci narządów po przeszczepów. Większość uczestników imprezy już to uczyniła.

Rzecznik Biegu Tomasz Furtak poinformował, że w Wiśle rywalizowano w nordic walking. Uczestnicy podzieleni zostali na blisko 60 trzyosobowych sztafet. W każdej znalazło się miejsce dla gwiazdy małego lub dużego ekranu, sportowca lub popularnego dziennikarza, którym towarzyszyli przedstawiciele partnerów wydarzenia oraz sportowcy z Polskiego Stowarzyszenia Sportu po Transplantacji.

Po Wiśle maszerowali m.in. aktorzy Barbara Kurdej-Szatan, Małgorzata Potocka, Joanna Jabłczyńska, Olga Borys, Marek Włodarczyk, sportowcy Przemysław Saleta, Piotr Gruszka, Artur Siódmiak, Mariusz Czerkawski i Piotr Świerczewski, muzycy Łukasz i Paweł Golcowie, dziennikarz Jerzy Mielewski, prezenterka Odeta Moro, a także fotomodelka Natalia Siwiec.

Wśród uczestników były dzieci, którym przeszczepiono wątrobę. Zdaniem Anety Krawczyk z Warszawy, mamy 6-letniego Olka, ich udział ma pokazać, że transplantacje ratują życie. "Pokazujemy, że dzieci po transplantacji są radosne i zdrowe. Owszem, zdarzają się wizyty w szpitalach, ale pomiędzy nimi chcemy fajnie żyć" - mówiła.

Każdy z uczestników miał do pokonania dystans 1,2 tys. m. Trasa przebiegała alejkami parku rozciągającego się wzdłuż rzeki Wisły i promenadą "perły Beskidu". Najszybciej pokonała ją sztafeta prowadzona przez Barbarę Kurdej-Szatan z Piotrem Hołubowskim i Marcinem Bosiem w składzie. Tuż za nią uplasował się piłkarz Piotr Świerczewski z Marianem Warchołem i Kamilem Szewczykiem. Trzecie miejsce przypadło ekipie złożonej z Mistera Polski Rafała Maślaka, Małgorzaty Szymkowiak i Marty Sztajnert.

Po ceremonii wręczenia pucharów najlepszym sztafetom Przemysław Saleta odsłonił swą tablicę w wiślańskiej Alei Gwiazd Sportu. Stał się pierwszym sportowcem spoza kurortu, który został w ten sposób uhonorowany. Swoje tablice mają tu m.in. Adam Małysz, a także olimpijczycy Jan Kawulok i Jan Legierski.

6. PZU Biegowi po Nowe Życie patronowała małżonka prezydenta RP Anna Komorowska.

UWAGA: Za materiał opublikowany przez Centrum Prasowe PAP odpowiedzialność ponosi jego nadawca, wskazany każdorazowo jako "źródło informacji". (Centrum Prasowe PAP)