Newsletter

Zdrowie i styl życia

Sytuacja pacjentów z zespołem pęcherza nadreaktywnego w Polsce - koniec z badaniem urodynamicznym w diagnozowaniu OAB?

11.02.2016, 12:52aktualizacja: 11.02.2016, 12:52

Pobierz materiał i Publikuj za darmo

UroConti - logo
UroConti - logo
Pacjenci ze Stowarzyszenia Osób z NTM "UroConti" od kilku lat bezskutecznie domagali się usunięcia z przepisów refundacyjnych zapisu, który uzależniał zwrot kosztów farmakologicznego leczenia zespołu pęcherza nadreaktywnego (OAB) od wykonania badania urodynamicznego.

"Od 2011 roku 'UroConti' skierowało do Ministerstwa Zdrowia aż 16 pism w tej sprawie. Przytaczaliśmy dziesiątki ekspertyz i analiz, z których jasno wynikało, że badanie urodynamiczne w diagnozowaniu OAB jest niepotrzebne, sprzeczne z aktualną wiedzą medyczną i nieefektywne kosztowo - mówi Anna Sarbak, prezes 'UroConti'. - Roczny koszt NFZ związany z refundacją badania to około 13,5 mln złotych, a powikłań po jego wykonaniu kolejne 3 mln. Tymczasem wydatki przewidywane w 2016 roku na terapię lekami antymuskarynowymi to niecałe 9 mln zł rocznie, co oznacza, że zniesienie obowiązku badania urodynamicznego umożliwiłoby leczenie nawet 50 - 60 tys. dodatkowych chorych".

Mimo tych oczywistych argumentów sytuacja chorych nadal się nie zmieniała, a co gorsze, jak wynika z raportu "Badanie urodynamiczne - doświadczenia pacjentów", blisko 60% osób, nie zdecydowało się na leczenie farmakologiczne właśnie ze względu na konieczność wykonania badania (1).

Temat tabu

Niestety poprzednie kierownictwa Ministerstwa Zdrowia konsekwentnie ignorowały większość postulatów pacjentów. Resort albo przesyłał lakoniczne, pełne niezrozumiałej terminologii urzędniczej kalki wcześniejszej korespondencji albo nie odpowiadał w ogóle. Podczas jednego ze spotkań członkowie Stowarzyszenia "UroConti" usłyszeli od przedstawiciela MZ, że badanie zostało wprowadzone ze względów ekonomicznych, żeby ograniczyć populację, a tym samym wydatki.

"W oczekiwaniu na odpowiedź od ministerstwa próbowaliśmy ustalić, gdzie i kiedy pojawił się zapis o warunku badania urodynamicznego. Do jego autorstwa nie przyznali się ani eksperci medyczni ani producenci leków. Otrzymaliśmy w tej sprawie wyjaśnienia od Polskiego Towarzystwa Urologicznego, Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego, konsultantów krajowych i prezesa AOTMiT. Oznacza to, że warunek mógł zostać dopisany tylko w jednym miejscu - na Miodowej. To sytuacja bliźniaczo podobna do przypadku 'lub czasopisma', kiedy w zadziwiający sposób w dokumencie pojawia się zapis, który nie ma autora… - mówi Anna Sarbak. - Widząc ten niezrozumiały dla nas opór przedstawicieli resortu, staraliśmy się uzyskać czytelną informację, jaką procedurę należy wdrożyć, aby pozbyć się tego zapisu. W końcu Ministerstwo ugięło się i poinformowało nas pisemnie, że problem może rozwiązać jedynie złożenie wniosku przez podmiot odpowiedzialny, którym jest producent leku. Stowarzyszenie zwróciło się zatem do wszystkich producentów (łącznie: 5 podmiotów) leków refundowanych na OAB z prośbą o ponowne złożenie wniosku refundacyjnego".

Wysłuchać pacjenta

Przełom nastąpił na początku lutego. W stanowisku Rady Przejrzystości i w rekomendacji prezesa AOTMiT dotyczącym oceny wniosku refundacyjnego leku solifenacyna czytamy, że wniosek jest "reakcją wnioskodawcy na toczącą się od lat dyskusję w sprawie konieczności usunięcia wymogu wykonania badania urodynamicznego jako warunku refundacji (…)".

"Oznacza to, że po kilku latach nie tylko dostrzeżono nasze starania i argumenty, ale nareszcie w oficjalnym dokumencie instytucji rządowej czytamy o niezasadności badania urodynamicznego w diagnozowaniu OAB".

"Odnalezione wytyczne kliniczne wskazują, iż podstawą rozpoznania OAB powinny być szczegółowy wywiad medyczny i nieinwazyjne badanie urodynamiczne pod postacią 3-dniowego dzienniczka mikcji. Badania inwazyjne nie są konieczne do rozpoznania i rozpoczęcia leczenia (…)".

Pacjenci zbudowani stanowiskiem Rady Przejrzystości i rekomendacją prezesa AOTMiT mają nadzieję, że tym razem już nic nie przeszkodzi im w dostępie do leczenia. Bardzo liczą, że nowe warunki refundacji zaczną obowiązywać bezzwłocznie, co zamknie trwający ponad cztery lata "serial" o badaniu urodynamicznym i zacznie generować oszczędności - każdy miesiąc zwlekania ze zniesieniem obowiązku wykonywania urodynamiki jest bowiem znaczącym obciążeniem dla budżetu: "(…) wyniki ocenianej analizy wpływu na budżet wskazują, iż przyjęcie nowego scenariusza związanego z objęciem refundacją wnioskowanej technologii wiązać się będzie z oszczędnościami wynoszącymi (…) do ponad 16 mln zł" - czytamy w stanowisku.

"Nadal jesteśmy bardzo ciekawi, w jaki sposób w przepisach znalazł się warunek wykonania badania urodynamicznego, bo mamy pewność, że nie odbyło się to zgodnie z przepisami, ale jeżeli nowe warunki zaczną szybko obowiązywać, nie będziemy drążyć tego tematu - zapowiada Anna Sarbak. - Najważniejsze jest przywrócenie pacjentom dostępu do terapii. Szkoda tylko, że wiele osób chorych musiało całe lata poddawać się niepotrzebnemu badaniu lub w ogóle rezygnować z leczenia. Szkoda, że musiało minąć tyle czasu, żeby ktoś wreszcie przyznał, że urodynamika w procesie diagnozowania pęcherza nadreaktywnego jest sprzeczna z wiedzą medyczną i rachunkiem ekonomicznym. I że za opieszałość urzędników, jak zwykle, zapłacić musieli pacjenci i podatnicy".

1. "Badanie urodynamiczne - doświadczenia pacjentów", grudzień 2015, dostępny na stronie: www.ntm.pl

KONTAKT:

Anna Sarbak

prezes Stowarzyszenia Osób z NTM "UroConti"

e-mail: zg@uroconti.pl

Pobierz materiał i Publikuj za darmo

bezpośredni link do materiału
POBIERZ ZDJĘCIA I MATERIAŁY GRAFICZNE
Zdjęcia i materiały graficzne do bezpłatnego wykorzystania wyłącznie z treścią niniejszej informacji
Data publikacji 11.02.2016, 12:52
Źródło informacji Stowarzyszenie UroConti
Zastrzeżenie Za materiał opublikowany w serwisie PAP MediaRoom odpowiedzialność ponosi – z zastrzeżeniem postanowień art. 42 ust. 2 ustawy prawo prasowe – jego nadawca, wskazany każdorazowo jako „źródło informacji”. Informacje podpisane źródłem „PAP MediaRoom” są opracowywane przez dziennikarzy PAP we współpracy z firmami lub instytucjami – w ramach umów na obsługę medialną. Wszystkie materiały opublikowane w serwisie PAP MediaRoom mogą być bezpłatnie wykorzystywane przez media.

Newsletter

Newsletter portalu PAP MediaRoom to przesyłane do odbiorców raz dziennie zestawienie informacji prasowych, komunikatów instytucji oraz artykułów dziennikarskich, które zostały opublikowane na portalu danego dnia.

ZAPISZ SIĘ