Nawet najwięksi giganci padają. Sztuce udaje się przetrwać - mówi Stefan Laudyn, dyrektor Warszawskiego Festiwalu Filmowego
Stefan Laudyn: najlepszym podsumowaniem, wręcz mottem tegorocznego WFF może być tytuł filmu, który zdobył Warszawskie Grand Prix – „Cud”. Przy głodowym budżecie, haniebnie obniżanych z roku na rok dotacjach ze źródeł publicznym, zniszczonym przez politykę rynku sponsoringowym, w środku kolejnej fali pandemii, udało nam się zorganizować wydarzenie na światowym poziomie, które odwiedzili goście z bez mała czterdziestu krajów świata - z Europy, Azji, obu Ameryk i Afryki.