cp-Centrum Prasowe PAP

Obecne technologie internetowe i mobilne pozwalają na przetwarzanie danych na skalę niespotykaną w dotychczasowej historii. W ciągu 60 sek. mamy w Internecie ponad 4 mln wyszukiwani za pomocą Google, czy też 3 mln wysłanych tzw. polubień na Facebooku. Na podstawie tych danych jesteśmy w stanie określić zachowania konsumenckie internatutów. Dane te pozwalają firmom sprzedażowym stworzyć profil klienta i dopasować produkty do jego indywidualnych potrzeb. System amerykański pozwala w liberalny sposób korzystać z wszystkich danych publikowanych w Internecie. Z kolei prawo UE w pewnych obszarach funkcjonowania w Internecie chroni prywatność użytkowników. Na tym tle pomiędzy Amerykanami a Europejczykami w kontekście negocjowanych regulacji o wolnym handlu, czyli umowy o transatlantyckim partnerstwie handlowo-inwestycyjnym UE i USA (TTIP) dochodzi do poważnych sporów.

Obecne technologie internetowe i mobilne pozwalają na przetwarzanie danych na skalę niespotykaną w dotychczasowej historii. W ciągu 60 sek. mamy w Internecie ponad 4 mln wyszukiwani za pomocą Google, czy też 3 mln wysłanych tzw. polubień na Facebooku. Na podstawie tych danych jesteśmy w stanie określić zachowania konsumenckie internatutów. Dane te pozwalają firmom sprzedażowym stworzyć profil klienta i dopasować produkty do jego indywidualnych potrzeb. System amerykański pozwala w liberalny sposób korzystać z wszystkich danych publikowanych w Internecie. Z kolei prawo UE w pewnych obszarach funkcjonowania w Internecie chroni prywatność użytkowników. Na tym tle pomiędzy Amerykanami a Europejczykami w kontekście negocjowanych regulacji o wolnym handlu, czyli umowy o transatlantyckim partnerstwie handlowo-inwestycyjnym UE i USA (TTIP) dochodzi do poważnych sporów.

W długim okresie czasu negatywne trendy demograficzne będą obniżały dynamikę wzrostu gospodarczego i inwestycje. Tymczasem rządy krajów europejskich nie podejmują reform ekonomicznych. Z kolei banki centralne poprzez niskie stopy procentowe i dodruk pieniądza tworzą kolejne ryzyka dla gospodarki. Świat niskich stóp procentowych, ostrzejszych regulacji kapitałowych i płynnościowych tworzy zupełnie nowe warunki działalności dla sektora bankowego.

Eksperci sektora bankowego oraz uczestnicy debaty "Czy banki są w stanie wszystkich zadowolić" w głosowaniu jawnym wskazali, że nie grexit, czyli wyjście Grecji ze strefy euro czy też kredyty hipoteczne we frankach są wyzwaniem dla sektora bankowego w najbliższych latach. Uczestnicy debaty Europejskiego Kongresu Finansowego za najistotniejsze czynniki wpływające na przyszłość branży finansowej uznali: wzrost kosztów sektora bankowego m.in. poprzez wzrost opłat na Bankowy Fundusz Gwarancyjny i obniżkę interchange fee, zagrożenia wynikające z cyberataków na sieć bankową oraz wyzwania związane z obsługą konsumentów w tym reagowaniem na zmiany ich zachować i rozwój innowacji, szczególnie w bankowości mobilnej.

60 proc. Polaków nie posiada oszczędności, co może skutkować spadkiem poziomu ich życia na emeryturze, ale też nie sprzyja rozwojowi gospodarczemu. Aby zacząć oszczędzać długoterminowo, Polacy potrzebują zachęty i edukacji - to wniosek z jednej z debat zorganizowanych w ramach Europejskiego Kongresu Finansowego, który zgromadził w Sopocie ok. 1,3 tys. uczestników, wśród nich szefów wiodących banków i instytucji finansowych.

"Nie wyobrażam sobie integracji politycznej bez wejścia Polski do strefy euro, kraje i regiony o różnym poziomie rozwoju posługują się tą samą walutą z sukcesem" - mówi Leszek Pawłowicz, wiceprezes zarządu Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, dyrektor Europejskiego Kongresu Finansowego.

"Makroekonomiczne zagrożenia związane z członkostwem w strefie euro, takie jak niebezpieczeństwo nierównowag czy utraty konkurencyjności, są znacznie poważniejsze niż mikroekonomiczne obawy o wzrost cen" – mówi Mateusz Szczurek, minister finansów.

Bez debaty publicznej i wyciągnięcia wniosków na temat strategii działania i procesów inwestycyjnych trudno będzie w nowej perspektywie unijnej działać efektywnie - mówi Jerzy Gajewski, prezes zarządu NDI S.A.

"W ciągu zaledwie kilku ostatnich lat karty chipowe wyposażone w technologię zbliżeniową skutecznie wypierają z użycia karty z paskiem magnetycznym. Według danych NBP ich udział w rynku systematycznie rośnie, a na koniec 2014 r. sięgnął już 71,3 proc. Doceniając wysiłki środowiska w tym zakresie, trzeba otwarcie przyznać, że procesy te nie miałyby tak pozytywnych skutków, gdyby nie otwartość klientów na zmiany" – napisał Zbigniew Jagiełło, prezes PKO Banku Polskiego w pierwszym rozdziale książki "Wyzwania Bankowości detalicznej", której promocja odbyła się podczas Europejskiego Kongresu Finansowego w Sopocie.