Newsletter

Zdrowie i styl życia

Naczelna Izba Pielęgniarek i Położnych: mimo że dezynfekcja jest bronią w walce z pandemią, system nie dba o jej jakość. Pseudodezynfekcja zalewa rynek

14.12.2021, 16:39aktualizacja: 14.12.2021, 16:43

Pobierz materiał i Publikuj za darmo

Naczelna Izba Pielęgniarek i Położnych wraz z producentami profesjonalnej dezynfekcji wystartowali z kampanią społeczno-edukacyjną „Dezynfekcja tak, ale nie byle jak”. Działanie jest efektem obserwacji rażących nieprawidłowości w zapewnianiu dezynfekcji niemal we wszystkich polskich miejscach publicznych: szkołach, szpitalach, centrach handlowych, restauracjach. Celem kampanii jest zwrócenie uwagi organów administracji publicznej i instytucji kontrolnych na problem pseudodezynfekcji, ale również popularyzacja stosowania prawdziwej dezynfekcji jako podstawy strategii DDM.

Kampania społeczno-informacyjna „Dezynfekcja tak, ale nie byle jak” pod patronatem Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych, której partnerami są producent preparatów do dezynfekcji w standardzie medycznym – MEDISEPT – i dystrybutor rozwiązań higienicznych – BATIST Medical Polska, ma na celu poprawę jakości dezynfektantów udostępnianych w przestrzeni publicznej. Równocześnie organizatorzy wskazują, że dezynfekcja dłoni – obok szczepień, zachowania dystansu i noszenia maseczek – jest jedną z podstawowych metod walki z pandemią SARS-CoV-2.

„Dezynfekcja rąk jest jednym z najważniejszych działań, które ograniczają rozwój drobnoustrojów chorobotwórczych. W dobie pandemii nabiera to szczególnego znaczenia i stanowi element strategii DDM, czyli Dystans-Dezynfekcja-Maseczka. Pielęgniarki i położne – świadome roli odgrywanej przez higienę i dezynfekcję rąk w zatrzymaniu łańcucha zakażeń – zwróciły uwagę na problem środków dezynfekcyjnych udostępnianych w przestrzeni publicznej, które mogą być nieskuteczne, a czasem szkodliwe dla zdrowia. Jest to jeden z głównych powodów zainicjowania kampanii „Dezynfekcja tak, ale nie byle jak” – podkreśla Mariola Łodzińska, wiceprezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych.

Ależ to śmierdzi! A jak piecze!

O tak zwanej „chrzczonej” benzynie słyszał niemal każdy kierowca. Ma ona niższą jakość niż produkt pełnowartościowy, a dodatkowo szkodzi silnikowi. Często narzekamy na ten proceder, w mediach publikowane są listy stacji-oszustów. Sprzedawanie jej jest karalne, można za to nawet iść do więzienia. Sprawa dla każdego kierowcy jest jasna: trzeba walczyć z tym przestępczym procederem. A przecież taka benzyna szkodzi tylko silnikowi, a nie nam.

Nie wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że z analogiczną, jednak znacznie poważniejszą sytuacją, mamy do czynienia w obliczu obowiązku publicznego udostępniania środków do dezynfekcji przez organizatora przestrzeni: sklepy, urzędy, jednostki medyczne, obiekty sportowe i kulturalne etc. Płyny niewiadomego pochodzenia, niskiej jakości, przelewane do aplikatorów po profesjonalnych produktach biobójczych spotykamy wszędzie. Tworzą one szarą strefę pseudodezynfekcji. Preparaty o wstrętnym zapachu i silnie drażniące skórę udostępniane w opakowaniach bez etykiety to również codzienność w przestrzeni publicznej. I mimo że my, klienci, jesteśmy zmuszani do dezynfekcji w miejscach publicznych, i rzeczywiście powinniśmy to robić zgodnie z zasadą Dystans-Dezynfekcja-Maseczka, to nie możemy być pewni, czy dezynfekujemy ręce bezpiecznym i skutecznym środkiem.

Jak pokazały badania przeprowadzone przez MEDISEPT, największego polskiego producenta środków do dezynfekcji w standardzie medycznym, na 20 zbadanych dezynfektantów dostępnych na polskim rynku jedynie w ośmiu przypadkach do skażenia alkoholu etylowego użyto najbezpieczniejszego izopropanolu. W pozostałych posiłkowano się tańszymi zamiennikami, a nawet metyloetyloketonem powszechnie stosowanym jako rozpuszczalnik m.in. w branży motoryzacyjnej [1].

„Środki używane do dezynfekcji osobistej muszą być komponowane z najlepszych, najbezpieczniejszych i najłagodniejszych składników, ponieważ chodzi tu o zdrowie naszej skóry. Dobry produkt zawsze zawiera alkohol etylowy zatwierdzony przez European Chemicals Agency (ECHA), najwyższej jakości skażalnik – w naszym wypadku jest to zawsze izopropanol – oraz kompozycję składników łagodzących, a nawet wpływających zdrowotnie na skórę. Badania przeprowadzone w naszym laboratorium pokazały, że większość preparatów do dezynfekcji nie spełniała w pełni kryteriów jakości” – mówi Waldemar Ferschke, epidemiolog i wiceprezes zarządu MEDISEPT.

Środek do dezynfekcji to PRODUKT BIOBÓJCZY

Nie każdy wie, że środki do dezynfekcji zalicza się do grupy produktów biobójczych, których produkcja i dystrybucja musi spełniać, podobnie jak leki i inne wyroby medyczne, rygorystyczne wymagania określone przepisami, a instytucją kontrolną, regulującą ich produkcję i dystrybucję, jest Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych.

„W trakcie pandemii, w związku z tymczasową zmianą przepisów dotyczących wprowadzania dezynfektantów do obrotu, w obiegu pojawiły się produkty niskiej jakości, o nieudowodnionym badaniami działaniu. W krytycznym momencie zmiana przepisów była konieczna, jednak – co rodzi problemy – preparaty wątpliwego pochodzenia wciąż pozostają na rynku, do czasu upływu terminu ważności [2], a ich jakość nie jest kontrolowana. W momencie, w którym sektor środków do dezynfekcji powinien się wzmacniać i profesjonalizować, mamy do czynienia ze zjawiskiem jego osłabiania” – mówi Przemysław Śnieżyński, farmaceuta i prezes zarządu MEDISEPT.

Obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa epidemicznego, w tym wymagania od użytkowników obiektów (klientów, gości, pracowników) stosowania zasady DDM, został nałożony na administratorów przestrzeni publicznej już w marcu 2020 r., na początku pandemii. Minęło 20 miesięcy, a administratorzy wciąż nie są świadomi zagrożenia ludzkiego zdrowia i łamania przepisów – nadal kupują pseudodezynfekcję, niespełniającą wymagań medycznych i prawnych. Zdarza się, że przelewają dezynfektant do opakowania po innym produkcie, w tym po profesjonalnych produktach biobójczych, wprowadzając w błąd użytkowników – uważają eksperci Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych.

„Produkty biobójcze, na które wydano pozwolenie na obrót, mogą być udostępniane na rynku i stosowane na terytorium Polski tylko wtedy, kiedy posiadają oryginalne, szczelne opakowanie jednostkowe, wykluczające możliwość omyłkowego zastosowania preparatu do innych celów. Same opakowania dezynfektantów muszą być oznakowane zgodnie z artykułem 33 ust. 3 i 4 ustawy o produktach biobójczych [na oznakowanie takie składa się od trzynastu do szesnastu punktów] i posiadać na etykiecie m.in. nazwę produktu, który rzeczywiście znajduje się w opakowaniu oraz numer pozwolenia na obrót. W mojej ocenie wprowadzanie do obrotu, w tym przelewanie zarejestrowanych produktów biobójczych do opakowań nieoznakowanych w odpowiedni sposób i dodatkowo przez podmioty nielegitymujące się stosownymi pozwoleniami, może stanowić naruszenie obowiązujących przepisów i powinno być kontrolowane przez uprawione organy, tj. przez Państwową Inspekcję Sanitarną czy Inspekcję Handlową, a następnie penalizowane” – analizuje radca prawny Artur Piotrowski.

Użytkowniku, masz prawo wiedzieć, co lejesz na ręce

Celem kampanii „Dezynfekcja tak, ale nie byle jak” jest dotarcie z przekazem nie tylko do środowiska medycznego, ale również do Polaków, którzy używają preparatów do dezynfekcji w sytuacjach codziennych, przedsiębiorców udostępniających dezynfektanty klientom, decydentów mających wpływ na dobór preparatów odkażających obecnych w przestrzeni publicznej, np. szkołach czy urzędach, oraz organów uprawionych do kontrolowania rynku środków biobójczych. Działania obejmują kampanię informacyjną w mediach, szkolenia online skierowane do pracowników ochrony zdrowia, którzy stają się w ten sposób naturalnymi ambasadorami kampanii, czy komunikację w mediach społecznościowych kampanii.

„Nasza firma działa w środowisku opieki zdrowotnej – na rynku szpitalnym. Spotkaliśmy się tam z dużą ilością produktów higienicznych, na które skarży się środowisko medyczne, ponieważ nie są to artykuły profesjonalne. Nadwyżki tego typu, które powstały na początku pandemii, są dziś dystrybuowane w placówkach ochrony zdrowia” – zauważa Ireneusz Reszel, przedstawiciel BATIST Medical Polska.

Mariola Łodzińska, wiceprezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych, dodaje: „zdajemy sobie sprawę, że jeżeli pacjent dokona dezynfekcji dłoni płynem o drażniącym zapachu lub takim, który pozostawi trwały ślad na jego skórze, zostanie zniechęcony do ponownego użycia środków dezynfekujących, tym samych zwiększając ryzyko transmisji wirusów. Jednym z wielu zadań pielęgniarek i położnych jest promocja zdrowia i edukacja pacjentów, również w zakresie dezynfekcji dłoni, dlatego staramy się przyczynić do propagowania dobrych nawyków. Każdy Polak ma prawo wiedzieć, do użycia jakiego dezynfektantu jest nakłaniany w przestrzeni publicznej”.

[1] Wnioski z analizy rynku środków do dezynfekcji, przeprowadzonej pierwszej połowie 2021 r.

[2] Zmiana przepisów nastąpiła na mocy Komunikatu Prezesa Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych z dnia 24 maja 2021 r., http://urpl.gov.pl/pl/komunikat-prezesa-urzędu-z-dnia-24-maja-2021-r-w-sprawie-ustania-przesłanki-do-wydawania-pozwoleń-na (dostęp: 1.12.2021).

KONTAKT:

Bożena Czerwińska

e-mail: b.czerwinska@nipip.pl

tel. 22 327 61 82

-

Urszula Gogol

e-mail: u.gogol@partnersi.com.pl

tel. 22 858 74 58 wew. 17

Źródło informacji: Naczelna Izba Pielęgniarek i Położnych

 

Pobierz materiał i Publikuj za darmo

bezpośredni link do materiału
Data publikacji 14.12.2021, 16:39
Źródło informacji Naczelna Izba Pielęgniarek i Położnych
Zastrzeżenie Za materiał opublikowany w serwisie PAP MediaRoom odpowiedzialność ponosi – z zastrzeżeniem postanowień art. 42 ust. 2 ustawy prawo prasowe – jego nadawca, wskazany każdorazowo jako „źródło informacji”. Informacje podpisane źródłem „PAP MediaRoom” są opracowywane przez dziennikarzy PAP we współpracy z firmami lub instytucjami – w ramach umów na obsługę medialną. Wszystkie materiały opublikowane w serwisie PAP MediaRoom mogą być bezpłatnie wykorzystywane przez media.

Newsletter

Newsletter portalu PAP MediaRoom to przesyłane do odbiorców raz dziennie zestawienie informacji prasowych, komunikatów instytucji oraz artykułów dziennikarskich, które zostały opublikowane na portalu danego dnia.

ZAPISZ SIĘ