Newsletter

Zdrowie i styl życia

W błędzie jest ktoś, kto uważa, że najważniejszą potrzebą chorego są leki

08.07.2025, 15:37aktualizacja: 08.07.2025, 15:40

Pobierz materiał i Publikuj za darmo

TEVA (1)
TEVA (1)
W maju 2025 ruszył konkurs „Leczmy z troską!”- adresowany do organizacji propacjenckich, które wspomagają chorych lub/i ich bliskich. „Celem konkursu jest nagradzanie najciekawszych projektów, ale nie tylko - także uświadomienie wagi ludzkiej życzliwości w procesie zdrowienia” - mówią ambasadorzy „Leczmy z troską!” dr n. med. Tadeusz Oleszczuk i autorka książek o dobrostanie, Anna Augustyn-Protas.

Anna Augustyn-Protas: Niedawno byłam w szpitalu jako pacjentka. Przekonałam się na własnej skórze, jak ważny jest tzw. czynnik ludzki. Owszem, terapia jest kluczowa, ale to naprawdę nie wszystko, czego potrzebuje człowiek leżący w boleściach. Jak dobrze, że zaczyna się o tym mówić.

Tadeusz Oleszczuk: Człowiek jest jednością fizyczno-psychiczno-emocjonalno-duchową. Nie da się przywrócić go do dobrostanu, dbając tylko o jedną z tych sfer. Jestem szczęśliwy, że zaczynamy patrzeć na pacjenta holistycznie. Że łączymy kropki. Popatrzmy: sama poprawa nastroju chorego, zajęcie jego uwagi czymś przyjemnym już pomaga mu zdrowieć. Choćby z tego jednego względu, że obniża mu się poziom stresu. A nadmierny stres to potężna dźwignia, która wpływa na cały układ hormonalny. Nasila produkcję kortyzolu, ale i prolaktyny, których za duże stężenie blokuje produkcję np. hormonów płciowych, od których zależy także nasza energia, siły witalne. Przez nadmiar stresu może więc nie tylko pogarszać nam się nastrój, ale też dojść do wywiązania się depresji, lęków zaburzeń snu, jak i nadciśnienia. A przede wszystkim dojść do osłabienia odporności - czyli czynnika w procesie zdrowienia arcyważnego.

AAP: Da się samodzielnie obniżyć sobie poziom stresu?

TO: Nie tylko da, ale też trzeba. Jest cała grupa praktyk, które w tym pomagają. Od najprostszych, oddechowych, które działają od razu - jak na przykład spowolnianie oddychania, zwłaszcza długie wydychanie powietrza - po medytacje, których skuteczność najpełniej przejawia się po pewnym czasie praktykowania. Ale niech nikogo to nie zniechęca, to naprawdę może być 5-10 minut dziennie.

AAP: Nie ma leków na obniżenie kortyzolu?

TO: Już są, działają poprzez hamowanie syntezy tego hormonu w nadnerczach. Mamy też spory wybór suplementów zmniejszających stężenie kortyzolu, np. ashwagandha, L-teanina, magnez, witamina B6, które mogą pomagać w redukcji stresu i wspierać równowagę psychiczną. Żeby jednak odczuć ich działanie trzeba przygotować odpowiedni pod nie grunt, przygotować mikrobiotę, żeby była urozmaicona i silna w „dobre” bakterie. Taką bazę daje nam wyłącznie dieta naturalna plus odstawienie wysokoprzetworzonej żywności, używek. Jedzenie warzyw, orzechów, ziaren, kiszonek itd. Inaczej delikatne działanie minerałów czy adaptogenów nie „przebije się” przez nieprawidłową mikrobiotę. Świetne efekty daje też oczywiście aktywność fizyczna czy poświęcanie czasu na hobby, czyli oddawanie się czynnościom, które nam pozwalają na flow, zatracenie się w nich. No i oczywiście czynnik ludzki. Cudownie na wydzielanie oksytocyny działa dotyk, objęcie, przytulenie. Więcej: sama obecność drugiego człowieka. Życzliwa, czuła obecność.

AAP: To właśnie nagłaśnia kampania Leczmy z troską!. Życzliwe, „ludzkie” postawy premiuje konkurs. Mogą się do niego zgłaszać - do 14 września tego roku - fundacje czy stowarzyszenia, mające w obszarze działań dobro chorych, dzieci i dorosłych, ale także ich otoczenia, czyli np. umęczonych rodziców. Tu apel do czytelników: jeśli prowadzisz taki podmiot - troszczysz się, poprawiasz nastrój, edukujesz, wspierasz psychicznie! (to nowa kategoria) - zajrzyj na stronę konkursu Leczmy z troską! może to coś dla Ciebie? Jeśli spełniasz wymagania określone w regulaminie, warto się zgłosić. Zwłaszcza, że przewidziane są nagrody finansowe. Jak piszą świetne dziewczyny, organizatorki akcji „Leczmy z troską!”: to wsparcie za wsparcie - organizacje dostają granty za okazaną pomoc.

TO: Super, że coraz więcej jest organizacji propacjenckich. Choć czasem niezręcznie czytać, gdy ktoś przyznaje, że fundacje stworzył dlatego, bo pacjentom brakowało elementarnej życzliwości od lekarzy czy personelu medycznego.

AAP: Sam mówiłeś, że na studiach medycznych nie uczy się podejścia do pacjenta.

TO: Wielu rzeczy się nie uczy. Ale bądźmy uczciwi: bardzo wielu innych rzeczy się uczy. Trudno w programie studiów pomieścić wszystko. Do tego dochodzi mnogość obowiązków lekarzy, ogromna odpowiedzialność, wynikające z tego napięcia, stresy, nierzadko też niedobory finansowe szpitali czy przychodni - popatrzmy wyrozumialej i na drugą stronę. Sam wiem jak trudno czasem wykrzesać entuzjazm, gdy przyjmuje się czterdziestą pacjentkę w ciągu dnia, przez cały dzień non stop, czasem bez przerwy na spokojnie wypitą kawę. Personel medyczny to też ludzie. Świetnie więc, że coraz częściej mają wsparcie właśnie ze strony zapaleńców, którzy dbają o pacjentów. Szczególnie o małych pacjentów, którzy cierpią bardziej, bo nie rozumieją, co ich spotyka, czemu chorują, kiedy to wszystko się skończy, co będzie dalej.

AAP: Mam znajomą, świetną dziewczynę, która odwiedza szpitale dziecięce z czerwonym noskiem klauna. Zapytałam ją, jak to pomaga, czy dzieci to śmieszy? Uśmiechnęła się, że nie o to chodzi. Oni, chodząc po salach jako banda niepoważnych postaci, na chwilę przywracają dzieciom sprawczość. Powiedziała: „Na przykład pytamy tych małych ludzi - którzy w szpitalu są skazani na wykonywanie poleceń personelu - czy chcą, żebyśmy weszli do sali. My im dajemy to, że oni mogą odpowiedzieć „nie”. To jest jedyne „nie”, na które mogą sobie pozwolić. Tu nie chodzi tylko o rozśmieszanie. Tu chodzi o przywrócenie im godności”.

TO: Jakie to ważne. I wcale nie tylko dla małych pacjentów. Mnóstwo dorosłych dopiero gdzieś w połowie życia łapie się na tym, że może powiedzieć komuś „nie”, a przede wszystkim, że sobie może powiedzieć „tak”. Ja często o tym mówię w wywiadach, że dla mnie to też nowość, że jestem dla siebie ważny. Całkiem niedawno byłem na masażu i wtedy to do mnie dotarło. Może masażystka akurat ucisnęła mi jakiś punkt odpowiedzialny za olśnienia (śmiech), dość że zrozumiałem, że sam muszę dbać o swoje szczęście, nikt za mnie mojego życia nie przeżyje. Ale też jak widać - potrzebujemy drugiego człowieka, żeby pomógł nam do tego dojść.

AAP: Jesteś znany jako ginekolog holista, jeden z pierwszych lekarzy w Polsce, który wielki nacisk przykłada także do tego, co jemy. Mówisz, że to jeden z podstawowych filarów życia. Że droga do zdrowienia wiedzie przez kuchnię.

TO: Bo tak jest i pokazują to wszelkie badania. My coraz częściej chorujemy właśnie przez nieodpowiednie jedzenie, logiczne więc wydaje się zdrowienie poprzez przejście na taką żywność, która nam służy. Przede wszystkim: służy naszym jelitom. Na regularne zadawane mi pytanie „co jeść” najkrócej więc odpowiedzieć: to, co karmi nasze bakterie jelitowe. Czyli: jedzmy ekologiczne produkty, a unikajmy tych wysoko przetworzonych, zawierających syntetyki, ale też cukier. I alkohol. Sam się tak odżywiam i widzę, ile energii dostarcza dobra dieta. Widzę po moich pacjentkach: to działa, szybciej wracają do formy, pełni energii. Chciałbym, żeby to było zrozumiałe dla wszystkich. Może do konkursu Leczmy z troską! zgłoszą się też zapaleńcy zdrowego żywienia, wspierający powracanie do zdrowia przez dietę przeciwzapalną? Edukujący, uczący pacjentów nowych nawyków jedzeniowych? Na tym polu wciąż tyle jest do zrobienia. To taki ważny temat.

Źródło informacji: TEVA

 

Pobierz materiał i Publikuj za darmo

bezpośredni link do materiału
POBIERZ ZDJĘCIA I MATERIAŁY GRAFICZNE
Zdjęcia i materiały graficzne do bezpłatnego wykorzystania wyłącznie z treścią niniejszej informacji
Data publikacji 08.07.2025, 15:37
Źródło informacji TEVA
Zastrzeżenie Za materiał opublikowany w serwisie PAP MediaRoom odpowiedzialność ponosi – z zastrzeżeniem postanowień art. 42 ust. 2 ustawy prawo prasowe – jego nadawca, wskazany każdorazowo jako „źródło informacji”. Informacje podpisane źródłem „PAP MediaRoom” są opracowywane przez dziennikarzy PAP we współpracy z firmami lub instytucjami – w ramach umów na obsługę medialną. Wszystkie materiały opublikowane w serwisie PAP MediaRoom mogą być bezpłatnie wykorzystywane przez media.

Pozostałe z kategorii

Newsletter

Newsletter portalu PAP MediaRoom to przesyłane do odbiorców raz dziennie zestawienie informacji prasowych, komunikatów instytucji oraz artykułów dziennikarskich, które zostały opublikowane na portalu danego dnia.

ZAPISZ SIĘ