Pobierz materiał i Publikuj za darmo
Debatę z udziałem rektorów polskich uczelni ekonomicznych rozpoczęła prof. Celina Olszak, rektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach uwagą, że PKB jest najważniejszym miernikiem rozwoju społeczno-gospodarczego i biznesu, jest też bazą do konstruowania innych mierników makroekonomicznych. Prof. Olszak zwróciła się do uczestniczącego w debacie Wojciecha Murdzka, wiceministra edukacji i nauki oraz pełnomocnika rządu do spraw reformy funkcjonowania instytutów badawczych, z pytaniem, czy naukę da się zmierzyć i czy potrzebne są badania nad wpływem nauki na PKB.
W odpowiedzi wiceminister Murdzek podkreślił, że nauka nie może istnieć w oderwaniu od rzeczywistości, natomiast rzeczywistość potrzebuje pewnych mierników i wyliczeń. Zwrócił uwagę, że w Polsce nakłady na naukę wzrosły z 0,5 proc. do 0,9 proc. PKB, natomiast 3-3,5 proc. PKB, inwestowane w naukę przez najbardziej rozwinięte kraje, jest dla Polski „nieosiągalnym marzeniem”.
Zdaniem prof. Jacka Pietrucha, kierownika Katedry Ekonomii UE w Katowicach i kierownika zespołu pracującego nad projektem wyliczenie wpływu nauki na PKB, efektywność inwestowania w naukę zależy od poziomu rozwoju gospodarczego danego kraju. „Im rozwój jest niższy, tym efekt nakładów mniejszy.
„Przy bardzo niskich nakładach na naukę, efekty będą niskie, a może ich nie być wcale. Dopiero przy relatywnie wysokich poziomach inwestycji może dojść do ponad przeciętnych zwrotów” - wyjaśnił.
Prof. Pietrucha dodał, że w Polsce nauka może być nowym źródłem rozwoju gospodarczego. Wskazał, w Polsce dokonał się duży postęp w tej kwestii, wciąż jednak sporo brakuje nam do liderów, a nawet do średniej unijnej.
W ocenie ekspertów polska nauka potrzebuje nowych mechanizmów finansowania, które powinny być oparte na obiektywnych i mierzalnych wartościach, określających wpływ nauki na różne sfery działalności człowieka.
Kolejną kwestią do rozstrzygnięcia w debacie było pytanie, czy wydatki na naukę są kosztem, czy inwestycją. Jak zauważył prof. Bartłomiej Nita, prorektor ds. finansów i rozwoju Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu, zarówno koszty, jak i inwestycje oznaczają ponoszenie nakładów pieniężnych.
„Najogólniej mówiąc, różnica między jednym a drugim polega na tym, że inwestycje nie odnoszą się do wydatków na bieżące funkcjonowanie jednostki, a dotyczą przyszłości i uzyskiwania korzyści z dalszego rozwoju” - wyjaśnił.
Dodał, że środki przeznaczane na naukę są niezbędną inwestycją w gospodarkę, co podkreślają liczne gremia akademickie, w tym m.in. Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich i Rada Główna Szkolnictwa Wyższego.
„Nie ulega wątpliwości, że w warunkach polskich te nakłady nie są wystarczające, bo są poniżej średniej unijnej” - zauważył prof. Nita.
Dodał, że nie traktuje subwencji z budżetu państwa jako środków przeznaczanych na inwestycje.
„W warunkach naszego uniwersytetu subwencja to 50 proc. budżetu i pokrywa, tak naprawdę, wyłącznie wynagrodzenia pracowników. Na funkcjonowanie uczelni, musimy zarobić u studentów, sprzedając im usługi edukacyjne” - wyjaśnił.
Zwrócił uwagę, że dostępne są instrumenty, żeby mierzyć efektywność w obszarze kształcenia, np. na podstawie kariery absolwentów.
„Mamy narzędzia do pomiaru efektu pracy naukowo-badawczej, np. na podstawie ewaluacji i cytowalności. Brakuje nam jednak trzeciej nogi, czyli długoterminowego oddziaływania uczelni na otoczenie społeczno-gospodarcze, a mówiąc krócej, są problemy z pomiarem efektywności tego oddziaływania” - zaznaczył.
Według prorektora trzeba koncentrować się nad komercjalizacją wyników pracy naukowców i pomiarem tej komercjalizacji.
„Podjęliśmy taką próbę we Wrocławiu, żeby zmierzyć i wycenić wartość relacji uczelni z otoczeniem społeczno-gospodarczym. Ważne jest, żeby uczelnie mogły to robić samodzielnie. Związki nauki z PKB w skali makro są oczywiste, ale ważne jest, żeby mieć narzędzia do pomiaru jednostkowej wydajności” - wymienił.
Jak podkreślił prof. Nita, komercjalizacja wyników pracy naukowej mogłaby być trzecią nogą finansowania uczelni obok subwencji z budżetu państwa i dochodów usług edukacyjnych dla studentów.
„Ten strumień pieniędzy jest dostępny Polsce, bo tak się dzieje na świecie, np. w USA. Tam gigantyczne pieniądze są wkładane przez biznes” – zaznaczył.
Dodał, że jeszcze jest sporo do zrobienia, żeby to ułatwić. Trzeba znosić ograniczenia i bariery wynikające z przepisów prawnych. Z drugiej strony zachęcać do współpracy biznesu z uczelniami poprzez zachęty i bodźce finansowo-podatkowe, w celu pozyskania środków. Jak wyjaśnił naukowiec, taki sposób myślenia na Dolnym Śląsku sprawdzany jest w praktyce.
„Budujemy inkubator, budujemy centra symulacji procesów biznesowych, po to, żeby długofalowo czerpać korzyści z tego, co się dzieje w murach naszej uczelni” - wyjaśnił prorektor UE we Wrocławiu.
Źródło informacji: PAP MediaRoom
Pobierz materiał i Publikuj za darmo
bezpośredni link do materiału
embeduj wideo
POBIERZ WIDEO
Wideo do bezpłatnego wykorzystania w całości (bez prawa do edycji lub wykorzystania fragmentów)
POBIERZ ZDJĘCIA I MATERIAŁY GRAFICZNE
Zdjęcia i materiały graficzne do bezpłatnego wykorzystania wyłącznie z treścią niniejszej informacji
Data publikacji | 27.04.2023, 10:00 |
Źródło informacji | PAP MediaRoom |
Zastrzeżenie | Za materiał opublikowany w serwisie PAP MediaRoom odpowiedzialność ponosi – z zastrzeżeniem postanowień art. 42 ust. 2 ustawy prawo prasowe – jego nadawca, wskazany każdorazowo jako „źródło informacji”. Informacje podpisane źródłem „PAP MediaRoom” są opracowywane przez dziennikarzy PAP we współpracy z firmami lub instytucjami – w ramach umów na obsługę medialną. Wszystkie materiały opublikowane w serwisie PAP MediaRoom mogą być bezpłatnie wykorzystywane przez media. |
Newsletter
Newsletter portalu PAP MediaRoom to przesyłane do odbiorców raz dziennie zestawienie informacji prasowych, komunikatów instytucji oraz artykułów dziennikarskich, które zostały opublikowane na portalu danego dnia.
ZAPISZ SIĘPozostałe z kategorii
-
Badaczka: Polacy są umiarkowanie prospołeczni PAP
Polacy chcą wspierać materialnie, jak i poprzez poświęcanie czasu wolnego przede wszystkim swoją rodzinę, przyjaciół i sąsiadów, a w nieco mniejszym stopniu uchodźców z Ukrainy. Jesteśmy umiarkowanie prospołeczni - powiedziała PAP psycholożka dr Iwona Nowakowska.- 21.12.2024, 08:00
- Kategoria: Nauka i technologie
- Źródło: Nauka w Polsce