Pobierz materiał i Publikuj za darmo
Jak tłumaczył Krzysztof Selmaj, przewodniczący doradczej komisji medycznej Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego (PTSR), ostatnie 25 lat przyniosło bezprecedensowy rozwój terapii SM. System leczenia tej choroby w Polsce bazuje na dwóch programach lekowych - B.29 (I linia) oraz B.46 (II linia).
„Główny problem stanowi jednak przejście z pierwszej linii na drugą. Surowe kryteria włączenia do programu B.46 wykraczają nawet poza te, które określają stosowanie leków II linii w dokumentach rejestracyjnych, a te opierają się na dowodach naukowych z badań klinicznych. Przyjęte założenia są zatem całkowicie arbitralne” - podkreślał prof. Selmaj.
W opinii ekspertów złagodzenie kryteriów włączenia do II linii powinno być jednym z priorytetów w opiece nad pacjentem z SM w 2021. „Dostęp do drugiej linii powinien być podyktowany zaleceniami międzynarodowymi, zapisami Charakterystyki Produktu Leczniczego czyli zapisami medycznymi, a nie administracyjnymi” – przekonywała z kolei prof. Monika Adamczyk-Sowa, prezes-elekt Sekcji Stwardnienia Rozsianego Polskiego Towarzystwa Neurologicznego. Wcześniejsze włączenia leczenia II linii z wykorzystaniem leków o wysokiej skuteczności, może bowiem zahamować rozwój choroby.
Analizy na dużych grupach pacjentów wykazały ponadto, że wczesne leczenie lekami o wysokiej skuteczności znacznie zmniejsza ryzyko rozwoju niesprawności oraz dwukrotnie wydłuża wejście do postaci wtórnie przewlekłej choroby (SPMS).
Inną przeszkodę w leczeniu pacjentów stanowią warunki realizacji programu II linii, umożliwiające stosowanie leków o wyższej skuteczności. Pierwszy z nich wymaga przynajmniej 5-letniego doświadczenia lekarzy, zaś drugi dotyczy 5-letniej realizacji programu I-liniowego przez sam ośrodek. Utrudnia to zachowanie ciągłości leczenia przez ten sam zespół lekarski.
Czynnikiem prowadzącym do obniżenia wysokich kosztów preparatów II linii mogą być wygasające patenty.
„Rzeczywiście II linia lekowa jest dużo bardziej kosztowa. Bardzo dużo zależy od cen leków, ale często są to już leki dobrze znane, na które ich producentom kończy się wyłączność. Istnieje więc szansa, że w tym zakresie sytuacja wkrótce się unormuje” - skomentował sytuację podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia Maciej Miłkowski.
Poinformował również, że w ubiegłym roku dokonano istotnej zmiany ułatwiającej lekarzom i pacjentom stosowanie programów lekowych w terapii SM oraz ujednolicono koszty terapii na II linii. Coraz więcej leków przyjmowanych jest przez krótszy czas, efekty ich działania są obiecujące i pozwalają na dłużej odstawić przyjmowanie kolejnych dawek.
„Nie można patrzeć na leczenie stwardnienia rozsianego tylko w kontekście budżetu Ministerstwa Zdrowia, ale całego budżetu. Oszczędzając na leczeniu SM, wydajemy potem więcej środków z budżetu ZUSu czy też Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. I są to znaczne koszty” – przekonywał z kolei Tomasz Połeć, prezes Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego.
Nadmierną restrykcyjność kryteriów przyjmowania pacjentów do II linii leków na SM potwierdziła prof. Halina Bartosik-Psujek, prezes Sekcji Stwardnienia Rozsianego i Neuroimmunologii w Polskim Towarzystwie Neurologicznym. Do kwalifikacji do II linii konieczne jest bowiem wykrycie większej liczby rzutów choroby oraz zmian rezonansowych.
Tymczasem, według kryteriów Europejskiej Akademii Neurologii oraz Amerykańskiej Akademii Neurologii, za nieskuteczną terapię uważa się już wystąpienie pojedynczego rzutu choroby. Nieskuteczność terapii w postaci pojedynczego rzutu choroby i jednej zmiany rezonansowej potwierdzają też wytyczne grupy ekspertów Polskiego Towarzystwa Neurologicznego.
„Niby nieduża zmiana, ale w praktyce dla samych pacjentów są to często bariery nie do przeskoczenia i mimo kolejnych rzutów oraz zmian w rezonansie przez wiele lat pozostają oni w terapii lekami z I linii. Dlatego w Polsce należałoby złagodzić kryteria przejścia z I linii leków na II” - argumentowała Halina Bartosik-Psujek.
W kontekście ewentualnego złagodzenia kryteriów wejścia do programu B.46 przedstawiono też wyniki badania epidemiologicznego Economedica SM z drugiej połowy 2018 roku szacującego wielkość populacji pacjentów spełniających złagodzone kryteria przejścia do II linii. Jak informowała ekspertka systemowa Anna Smaga, spełniałoby je 1291 pacjentów, czyli ok. 10% spośród pacjentów leczonych lekami I linii. To z kolei - jak wskazała Magdalena Władysiuk, prezes Stowarzyszenia CEESTAHC - punkt wyjścia do kolejnej analizy, dotyczącej wpływu wprowadzenia zmian kwalifikacji na budżet, kluczowych z punktu widzenia procesu refundacyjnego.
O nadmiernych restrykcjach dostępu do II grupy lekowej opowiedziała też sekretarz generalna PTSR Dominika Czarnota-Szałkowska. Podała przykłady pacjentów, którzy leczyli się poza systemem (przykładowo zagranicą lub w ramach badań klinicznych), a po powrocie do kraju nie mogli kontynuować leczenia preparatami, które przyjmowali.
„Może się okazać, że pacjenci, którzy od początku byli leczeni lekiem II linii nie spełniają tych kryteriów w momencie powrotu do Polski lub zakończeniu badań klinicznych. Zderzają się z sytuacją, że muszą zaczynać terapię od leków I linii. Mówiąc inaczej, pacjentowi musi się znacznie pogorszyć, aby mógł przejść na II linię” - wyjaśnia Czarnota-Szałkowska, dodając że podczas gdy w Polsce lekami II linii leczonych jest zaledwie ok. 10% chorych, to za granicą odsetek ten sięga nawet 30%.
Źródło informacji: PAP MediaRoom
Pobierz materiał i Publikuj za darmo
bezpośredni link do materiału
embeduj wideo
POBIERZ WIDEO
Wideo do bezpłatnego wykorzystania w całości (bez prawa do edycji lub wykorzystania fragmentów)
POBIERZ ZDJĘCIA I MATERIAŁY GRAFICZNE
Zdjęcia i materiały graficzne do bezpłatnego wykorzystania wyłącznie z treścią niniejszej informacji
Data publikacji | 01.02.2021, 09:30 |
Źródło informacji | PAP MediaRoom |
Zastrzeżenie | Za materiał opublikowany w serwisie PAP MediaRoom odpowiedzialność ponosi – z zastrzeżeniem postanowień art. 42 ust. 2 ustawy prawo prasowe – jego nadawca, wskazany każdorazowo jako „źródło informacji”. Informacje podpisane źródłem „PAP MediaRoom” są opracowywane przez dziennikarzy PAP we współpracy z firmami lub instytucjami – w ramach umów na obsługę medialną. Wszystkie materiały opublikowane w serwisie PAP MediaRoom mogą być bezpłatnie wykorzystywane przez media. |
Newsletter
Newsletter portalu PAP MediaRoom to przesyłane do odbiorców raz dziennie zestawienie informacji prasowych, komunikatów instytucji oraz artykułów dziennikarskich, które zostały opublikowane na portalu danego dnia.
ZAPISZ SIĘPozostałe z kategorii
-
Image
Technologia w służbie zdrowia: dlaczego dane ze smartwatchy warto pokazać lekarzowi?
Z urządzeń ubieralnych, czyli inteligentnych zegarków i opasek, korzysta ponad 1/3 Polaków - wynika z badania Huawei CBG Polska [1]. Sprzęty te pozwalają na monitorowanie aktywności fizycznej, a także kluczowych parametrów zdrowotnych, takich jak tętno i saturacja krwi, a nawet EKG czy ciśnienie tętnicze. Dane te mogą dostarczać cennych informacji zarówno posiadaczowi zegarka, jak i lekarzowi, wspierając diagnostykę. W praktyce zaledwie 25% użytkowników pokazała doktorowi zebrane w ten sposób wyniki. Dlaczego tak się dzieje? I czy warto promować wykorzystywanie danych odpacjenckich w polskiej służbie zdrowia?- 30.12.2024, 13:13
- Kategoria: Zdrowie i styl życia
- Źródło: Huawei
-
Nowe wytyczne Stowarzyszenia Chirurgów Okulistów Polskich: pacjent może zweryfikować personel i sprzęt PAP
„Ogłoszone 9 grudnia nowe wytyczne Stowarzyszenia Chirurgów Okulistów Polskich (SCOP) to ważne i przydatne narzędzie dla pacjentów poszukujących możliwości korekty wady wzroku” – komentuje Agnieszka Szpara, prezes zarządu sieci klinik Optegra.- 30.12.2024, 09:00
- Kategoria: Zdrowie i styl życia
- Źródło: PAP MediaRoom