Newsletter

Zdrowie i styl życia

Ruszyła kampania „Cud widzenia - ratując wzrok”

15.03.2018, 10:22aktualizacja: 15.03.2018, 10:22

Pobierz materiał i Publikuj za darmo

Nowoczesna metoda przeszczepiania komórek macierzystych rąbka rogówki przywraca zdolność widzenia pacjentom, u których doszło do uszkodzenia nabłonka rogówki, np. termiczne lub chemiczne oparzenie. Jest to metoda o potwierdzonej skuteczności i korzystnym profilu bezpieczeństwa – podkreślają światowej sławy okuliści.

Innowacyjna technologia przeszczepiania rąbkowych komórek macierzystych została opracowana przez włoskich naukowców pod kierunkiem prof. Grazielli Pellegrini. Natomiast polscy specjaliści ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego mają duży wkład w jej rozwój i przeprowadzili dotychczas najwięcej w Polsce zabiegów wykonywanych tą metodą, w tym również u dziecka – poinformowano podczas śniadania prasowego, które zorganizowano 2 marca w Wiśle, w ramach X Międzynarodowego Sympozjum „Postępy w diagnostyce i terapii schorzeń rogówki” Cornea 2018.

„To jest niezwykła, kosmiczna wręcz technologia na miarę XXII wieku” - ocenił prof. Edward Wylęgała, kierownik Katedry i Oddziału Klinicznego Okulistyki Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach, którego zespół przeprowadził jak dotąd najwięcej zabiegów z wykorzystaniem nowej metody przeszczepiania komórek macierzystych rąbka rogówki. Kolejnych sześciu pacjentów jest przygotowywanych do operacji.

W sumie zespół Pana Profesora w ramach badań klinicznych wykona kilkanaście takich zabiegów.

Metoda ta przywraca zdolność widzenia pacjentom, u których doszło do tzw. niewydolności komórek macierzystych rąbka rogówki – w związku z niedoborem tych komórek lub pogorszeniem ich działania. To sprawia, że nabłonek rogówki nie jest w stanie regenerować się samoistnie. Rogówka, która jest naszym „oknem na świat”, traci wówczas przezierność, jest jakby pomalowana na biało, a pacjent przestaje widzieć, tłumaczył prof. Wylęgała.

Do przyczyn niewydolności komórek macierzystych rąbka rogówki zalicza się różne choroby i zaburzenia rozwojowe, np. wrodzony brak tęczówki (aniridia) czy rogówka twardówkowa (sclerocornea), ale najczęściej są to oparzenia termiczne lub chemiczne oka.

„Nasz pierwszy pacjent pan Mateusz miał klasyczne oparzenie oka wapnem, którym zachlapał się przypadkowo w pracy” - tłumaczył doc. dr hab. Dariusz Dobrowolski z Katedry i Oddziału Klinicznego Okulistyki SUM w Katowicach. Kuba, pierwsze dziecko w Polsce i jedno z trójki w Europie, u którego wykonano przeszczepienie komórek macierzystych rąbka rogówki, również zachlapał oko wapnem bawiąc się na placu budowy. Miał wtedy cztery lata. Z kolei u 13-letniego Adriana doszło do oparzenia kilka lat temu, gdy w Sylwestra dziadek trafił go w oko petardą. U niego przeszczep planowany jest na jesień, zaznaczył doc. dr Dobrowolski.

Dotychczasowe metody stosowane w leczeniu pacjentów, którzy stracili zdolność widzenia w wyniku uszkodzenia rogówki i niewydolności rąbkowych komórek macierzystych, niosły ze sobą duże ryzyko różnych powikłań. Wynikało ono na przykład z konieczności stosowania leków immunosupresyjnych przy przeszczepie rogówki od dawcy zmarłego. Z kolei do przeszczepienia własnych (tzw. przeszczep autologiczny) rąbkowych komórek macierzystych trzeba było pobrać duży fragment - aż 20-30 mm2 rąbka rogówki z drugiego, zdrowego oka. Technika ta wiązała się z większym ryzykiem uszkodzenia go. Poza tym nie można jej było wykonać u pacjentów, u których drugie oko również uległo uszkodzeniu.

„Nowa procedura pozwala leczyć oparzenia nawet jeżeli oboje oczu jest uszkodzone - wystarczy tylko, że będziemy mieć niewielki fragment zdrowego rąbka rogówki” - powiedziała prof. Elisabeth M. Messmer z Ludwig Maximilians Universitaet w Monachium.

Według prof. Wylęgały obecnie wystarczy pobrać 1-2 mm2 zdrowego rąbka rogówki. Komórki te są następnie przesyłane do Modeny we Włoszech, gdzie przez około pół roku namnaża się je w hodowli w wystandaryzowanych warunkach. Gdy po tym czasie okaże się, że wśród wyhodowanych komórek nabłonka rogówki 3 proc. stanowią rąbkowe komórki macierzyste, specjaliści otrzymują wiadomość, że mogą szykować pacjenta do operacji. Komórki są wówczas dostarczane do polskiego ośrodka.

Doc. Dr Dobrowolski zwrócił uwagę, że obecność 3 proc. rąbkowych komórek macierzystych w hodowli daje gwarancję, iż przeszczep zadziała. Komórki te będą już całe życie regenerować nabłonek rogówki, a efekt przeszczepu będzie trwały. Dlatego, gdy w ciągu pół roku nie uda się uzyskać takiego odsetka komórek macierzystych hodowlę się przedłuża.

Komórki są przenoszone na powierzchnię oka na specjalnym przezroczystym podłożu z włóknika (fibryny) - naturalnego białka tkanki łącznej. Następnie oko jest bardzo szczelnie zamykane na cztery dni. Nie stosuje się żadnych leków miejscowych, ponieważ najlepszym środowiskiem dla przeszczepionych komórek są łzy pacjenta. Enzymy obecne w filmie łzowym rozpuszczają włóknik i nabłonek osiada na powierzchni oka. W czwartej dobie od zabiegu oko zostaje odsłonięte.

„U pana Mateusza, u którego wykonaliśmy przeszczep blisko rok temu, już po tych czterech dniach zdolność widzenia radykalnie się poprawiła. A po miesiącu brakowało mu 10-15 proc. do pełnej ostrości wzroku” - tłumaczył doc. dr Dobrowolski. W tej chwili pacjent widzi w 100 proc., jeździ samochodem, wrócił do pracy.

Eksperci podkreślali, że jest to metoda o potwierdzonej skuteczności i korzystnym profilu bezpieczeństwa, (przeszczepiane są bowiem własne komórki pacjenta) i skuteczna. Nie ma specjalnych przeciwwskazań ogólnych do wykonania tego zabiegu. Jednak pacjenta można do niego zakwalifikować po upływie ok. 24 miesięcy od urazu, gdy tkanki się zagoją.

Zaangażowany w rozwój metody od 2005 r. prof. Augusto Pocobelli z Banca degli Occhi Azienda Ospedaliera S. Giovanni Addolorata w Rzymie podkreślił, że procedura akceptacji tej metody przez odpowiednie instytucje UE, w tym Europejską Agencję Leków (EMA), trwała bardzo długo, bo aż siedem lat. „Udało nam się tego dokonać, jest to pierwsza terapia wykorzystująca komórki macierzyste, która została zarejestrowana jako lek. Jesteśmy z tego bardzo dumni” - powiedział.

Według niego koszt tej metody we Włoszech wynosi 100 tys. euro i jest ona refundowana z budżetu państwa. Obok Włoch metodę tę refundują: Wielka Brytania i Belgia.

Prof. Wylęgała podkreślił, że obecnie w Polsce zabiegi nową metodą są wykonywane w ramach badania klinicznego. „Mam jednak nadzieję, że skoro jest ona już refundowana w kilku krajach europejskich, to będzie refundowana także w Polsce” - powiedział. W naszym kraju kwalifikowałoby się do niej rocznie ok. 100 pacjentów.

W opinii specjalisty z ekonomicznego punktu widzenia refundacja tych zabiegów będzie opłacalna, ponieważ pacjenci mogą później normalnie funkcjonować i wrócić do pracy.

Konsultant krajowy w dziedzinie okulistyki prof. Marek Rękas – zaznaczył, że wniosek o refundację tej metody w ramach procedur wysokospecjalistycznych został złożony do Ministerstwa Zdrowia. „Obecnie czekamy na decyzję w tej sprawie” - powiedział.

Publikacja powstała w ramach kampanii „Cud widzenia – ratując wzrok”, przy współpracy z firmą Chiesi.

Pobierz materiał i Publikuj za darmo

bezpośredni link do materiału
Data publikacji 15.03.2018, 10:22
Źródło informacji Centrum Prasowe PAP
Zastrzeżenie Za materiał opublikowany w serwisie PAP MediaRoom odpowiedzialność ponosi – z zastrzeżeniem postanowień art. 42 ust. 2 ustawy prawo prasowe – jego nadawca, wskazany każdorazowo jako „źródło informacji”. Informacje podpisane źródłem „PAP MediaRoom” są opracowywane przez dziennikarzy PAP we współpracy z firmami lub instytucjami – w ramach umów na obsługę medialną. Wszystkie materiały opublikowane w serwisie PAP MediaRoom mogą być bezpłatnie wykorzystywane przez media.

Newsletter

Newsletter portalu PAP MediaRoom to przesyłane do odbiorców raz dziennie zestawienie informacji prasowych, komunikatów instytucji oraz artykułów dziennikarskich, które zostały opublikowane na portalu danego dnia.

ZAPISZ SIĘ

Pozostałe z kategorii