Pobierz materiał i Publikuj za darmo

„Właściciele aptek po siedmiu latach życia w ciągłej niepewności, na mocy otrzymywanych obecnie decyzji, są zmuszani do zamykania swoich placówek z dnia na dzień. Ruszyła przeciwko nam jakaś machina, której nie rozumiemy i z którą trudno nam walczyć” - mówi Mariusz Cyrankiewicz, przedstawiciel Stowarzyszenia Poszkodowanych „Apteka Zamknięta” i właściciel zamykanych aptek.
Decyzje o zamknięciu kolejnych aptek podejmuje Główny Inspektor Farmaceutyczny.
Farmaceuci i właściciele aptek zrzeszeni w Stowarzyszeniu Pokrzywdzonych „Apteka Zamknięta” sądzą, że Główny Inspektor Farmaceutyczny nie ma pełnej wiedzy na temat sytuacji aptek, co do których podejmuje decyzje. Stąd może wynikać złe interpretowanie i działanie na niekorzyść przedsiębiorców i pacjentów. I zabiegają o możliwość wypowiedzenia się w sprawie, która dotyczy szerokiego grona osób.
Od połowy roku 2024 r. właściciele aptek w całej Polsce otrzymują decyzje Głównego Inspektora Farmaceutycznego o odebraniu prawa do prowadzenia aptek. Decyzje nie są wynikiem dzisiejszych działań przedsiębiorców czy bieżących nieprawidłowości w ich funkcjonowaniu. Dotyczą one wydarzeń sprzed 7-8 lat. Właściciele aptek (czasami nowi właściciele) są dziś karani za coś, co w latach 2015-2018 roku było legalne i czego legalność potwierdzały wówczas zarówno inspektoraty farmaceutyczne, prawnicy, jak i sądy.
Chodzi o fakt sprzedaży leków z aptek do przychodni, które prowadziły również hurtownie. Przychodnie lekarskie na mocy obowiązujących wówczas przepisów kupowały leki na podstawie zapotrzebowań wystawianych przez lekarzy. Aptekarze sprzedawali je do przychodni (nie do hurtowni), nie widząc w tego typu transakcjach żadnego zagrożenia.
Farmaceuci działali w przekonaniu o zgodności swoich działań z prawem, w czym dodatkowo utwierdzała ich inspekcja farmaceutyczna, która kontrolując apteki w owym okresie, nie dawała żadnych zaleceń pokontrolnych związanych ze wspomnianą aktywnością sprzedażową. Wtedy nie pojawiały się też żadne informacje ani komunikaty (z Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego, Wojewódzkiego Inspektoratu Farmaceutycznego ani resortów zdrowia czy sprawiedliwości), które zakazywałyby tego typu sprzedaży. Kontrole przeprowadzane przez inspektoraty nie skutkowały cofaniem zezwoleń ani nakazem zaprzestania takiej działalności. Teraz apteki są zamykane z uzasadnieniem, że „mogło w nich dojść do niezgodnej z prawem sprzedaży leków”. Zaznaczyć należy: niezgodnej - dziś.
„Szacujemy, że taki sposób sprzedaży dotyczył 60-70 proc. aptek w kraju, co stanowi około 7-8 tysięcy placówek na około 13 tysięcy aptek działających w Polsce w tamtym okresie. Czy to oznacza, że większość właścicieli aptek i zatrudnionych przez nich farmaceutów działało w sposób nieuczciwy?” - pyta Mariusz Cyrankiewicz, przedstawiciel Stowarzyszenia Pokrzywdzonych „Apteka Zamknięta”.
Obecnie Główny Inspektor Farmaceutyczny Łukasz Pietrzak wystosował polecenie cofania zezwoleń we wszystkich zawieszonych sprawach, które - w niektórych przypadkach - toczą się od ponad ośmiu lat i nawet nie zostały przekazane z inspektoratów wojewódzkich do dalszego procedowania.
Należy podkreślić, że Główny Inspektor Farmaceutyczny, wydając decyzję cofającą zezwolenie na działalność apteki, ma ustawową możliwość zawieszenia wykonania tej decyzji do momentu wydania prawomocnego wyroku. Jednak dotychczas organ ten ani razu nie skorzystał z tej opcji. Główny Inspektor Farmaceutyczny powołuje się na potencjalne zagrożenie zdrowia i życia, które mogłoby wynikać z dalszego funkcjonowania aptek. Sytuacja ta jest nieco zaskakująca, zważywszy że ta sama inspekcja, mając od 2017 roku pełną wiedzę na temat działalności wspomnianych aptek, pozwoliła im funkcjonować przez kolejne siedem lat.
Dopiero teraz pierwsze apteki zostały zamknięte, a według informacji uzyskanych z prokuratury liczba zagrożonych zamknięciem placówek sięga kilku tysięcy.
„W związku z powyższym ostrzegamy, że może to prowadzić do istotnych zmian na rynku detalicznej sprzedaży leków. Likwidacja tak dużej liczby placówek może skutkować wzrostem cen leków oraz ograniczeniem dostępu do aptek. Uważamy, że zachowanie Głównego Inspektora Farmaceutycznego, który postrzega farmaceutów i właścicieli aptek w negatywnym świetle, jest nieuzasadnione. Jesteśmy przekonani, że nasze działania były zgodne z etyką zawodową, a sprzedawane leki ratujące zdrowie i życie nie były wykorzystywane w sposób niezgodny z przeznaczeniem. Jesteśmy przekonani, że te leki dotarły do pacjentów, którzy ich potrzebowali” - podkreśla Jerzy Piotr Mazurek ze Stowarzyszenia Pokrzywdzonych „Apteka Zamknięta”.
„Działamy zgodnie z prawem, płacimy podatki, a w tak trudnym okresie jak pandemia stanęliśmy >>na pierwszej linii<< i byliśmy jedynymi przedstawicielami służby zdrowia, do których bez żadnych utrudnień i ograniczeń mogli się dostać pacjenci” - dodaje Piotr Skopiec ze Stowarzyszenia Pokrzywdzonych „Apteka Zamknięta”, właściciel pierwszej zamkniętej przez GIF apteki w Warszawie.
Obecnie kluczowe dla farmaceutów jest uzyskanie możliwości odwołania się od decyzji Głównego Inspektora Farmaceutycznego oraz zaprezentowanie swoich argumentów przed sądem. Ważne jest, aby mogli funkcjonować bez zakłóceń do momentu prawnego rozstrzygnięcia sprawy. Należy zauważyć, że jeśli sąd przyzna rację aptekarzom dopiero za pięć lat, ich reaktywacja będzie niemożliwa.
„Jednocześnie mamy nadzieję, że z uwagi na skalę problemu oraz istotny interes społeczny uda się wypracować rozwiązanie, które nie będzie wymagało interwencji sądu. Obecna sytuacja dotyczy trudności, z jakimi zmagają się przedsiębiorcy posiadający pojedyncze apteki, które konkurują na rynku zdominowanym przez duże sieci, oferując swoim pacjentom specjalistyczną i unikatową pomoc” - zauważa Jerzy Piotr Mazurek.
Aby wesprzeć właścicieli zagrożonych aptek, Stowarzyszenie uruchomiło infolinię z pomocą prawną (tel. 728 079 079), zbierając jednocześnie podpisy pod petycją w obronie zamykanych placówek.
„Niestety, wielu farmaceutów boi się ujawnić, że toczą się przeciwko nim sprawy, myśląc, że zostali pozostawieni sami sobie” - mówi Jerzy Piotr Mazurek.
„Chcemy pokazać, że to nie my, aptekarze, jesteśmy winni tej sytuacji, ale jako jedyni ponosimy jej konsekwencje. A na szali jest zdrowie i bezpieczeństwo wszystkich pacjentów” - dodaje Mariusz Cyrankiewicz.
Źródło informacji: Stowarzyszenie Poszkodowanych „Apteka Zamknięta”
Pobierz materiał i Publikuj za darmo
bezpośredni link do materiału
POBIERZ ZDJĘCIA I MATERIAŁY GRAFICZNE
Zdjęcia i materiały graficzne do bezpłatnego wykorzystania wyłącznie z treścią niniejszej informacji
Data publikacji | 28.02.2025, 09:30 |
Źródło informacji | Stowarzyszenie Poszkodowanych „Apteka Zamknięta” |
Zastrzeżenie | Za materiał opublikowany w serwisie PAP MediaRoom odpowiedzialność ponosi – z zastrzeżeniem postanowień art. 42 ust. 2 ustawy prawo prasowe – jego nadawca, wskazany każdorazowo jako „źródło informacji”. Informacje podpisane źródłem „PAP MediaRoom” są opracowywane przez dziennikarzy PAP we współpracy z firmami lub instytucjami – w ramach umów na obsługę medialną. Wszystkie materiały opublikowane w serwisie PAP MediaRoom mogą być bezpłatnie wykorzystywane przez media. |
Pozostałe z kategorii
-
Workplace Options’ Psychological Safety Study Reveals Alarming Trends in Workplace St ess and Conflict Worldwide
- 28.02.2025, 12:33
- Kategoria: Zdrowie i styl życia
- Źródło: Globenewswire
-
Image
Konferencja w SGH: około jednej czwartej seniorów w krajach OECD potrzebuje opieki długoterminowej PAP
- 28.02.2025, 09:35
- Kategoria: Polityka i społeczeństwo
- Źródło: PAP MediaRoom
Newsletter
Newsletter portalu PAP MediaRoom to przesyłane do odbiorców raz dziennie zestawienie informacji prasowych, komunikatów instytucji oraz artykułów dziennikarskich, które zostały opublikowane na portalu danego dnia.
ZAPISZ SIĘ