Newsletter

EKG: kryzys surowcowy na razie nam nie grozi?

27.04.2022, 17:02aktualizacja: 27.04.2022, 17:06

Pobierz materiał i Publikuj za darmo

Strategiczne surowce są na świecie dostępne, problemem jest logistyka – przekonywali 27 kwietnia uczestnicy debaty „Kryzys surowcowy” podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach. Umiarkowany optymizm ekspertów uzasadniają podjęte wcześniej kroki w kierunku dywersyfikacji dostaw paliw energetycznych i surowców krytycznych dla gospodarki, poczynione zapasy oraz dobre rozpoznanie złóż występujących w Polsce.

W obliczu gwałtownego przyspieszenia gospodarczego, niestabilności rynków oraz konieczności odejścia od surowców importowanych z Rosji, świat skrupulatnie liczy posiadane zasoby i zastanawia się, na ile czasu wystarczą.

W opinii Piotra Dziadzio, podsekretarza stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska i Głównego Geologa Kraju, światowe rezerwy surowców energetycznych pozwalają na eksploatację złóż jeszcze przez minimum kilkadziesiąt lat. Duża podaż surowca w przypadku węgla kamiennego i brunatnego wystarczy na 300 lat, w przypadku ropy naftowej i gazu ziemnego na 50 do 80 lat. Dodatkowo wciąż odkrywane są nowe zasoby.

Ograniczeniem jest jednak logistyka dostaw. Sieć dystrybucyjna ropy naftowej i gazu ziemnego to przede wszystkim rurociągi, ale też gazoporty umożliwiające zgazowanie skroplonego gazu ziemnego (LNG), który przypłynął tankowcem.

„W Polsce polityka dywersyfikacyjna została wprowadzona o wiele wcześniej. Ropa dopływa do nas tankowcami. Podjęliśmy różne działania, np. uruchomienie statku, który degazyfikuje kolejne dostawy LNG w Zatoce Gdańskiej. Będziemy także rozwijać infrastrukturę” – mówił Piotr Dziadzio.

Zdaniem Marcina Roszkowskiego, prezesa Instytutu Jagiellońskiego problem tkwi w tym, że Rosja, trzeci eksporter ropy naftowej i gazu ziemnego na świecie, nie jest zwykłym partnerem i może uzależnić kraje od tego, co u siebie wydobywa poprzez posiadaną infrastrukturę, która z kolei wymusza koncesje i impregnuje lokalne układy polityczne.

„Świat zachodni realizuje dwa paradygmaty w ramach globalizacji – wyprowadzamy produkcję do krajów z tanią silą roboczą i importujemy surowce energetyczne z krajów, które zabijają ludzi na prawo i lewo” – stwierdził Marcin Roszkowski, i dodał, że Polsce udało się przeprowadzić dywersyfikację dostaw gazu, podczas gdy Niemcy, które skoncentrowały się na dostawach z Rosji, mają znacznie większy problem.

Piotr Dziadzio zauważył, że nieco gorzej przedstawia się sytuacja z surowcami krytycznymi, niezbędnymi do transformacji. „Surowce ziem rzadkich są na świecie dostępne, jednak ich pozyskanie wymaga dobrych relacji z krajami, które te zasoby posiadają” – wyjaśnił.

Polska może częściowo liczyć na własne, dobrze rozpoznane geologicznie zasoby. W tatach 1950-1980 przeznaczono duże nakłady na rozpoznawanie złóż w Polsce, dzięki czemu wywiercono 8,5 tys. otworów wiertniczych o głębokości powyżej 1 km. Badania geologiczne nadal są prowadzone, również z zastosowaniem nowoczesnej technologii rozpoznania sejsmicznego.

Posiadamy: węgiel kamienny i brunatny, siarkę, sól, złoża miedzi i srebra, molibden, nikiel, baryt i fluoryt, sole potasowo-magnezowe oraz surowce skalne i budowlane. Mamy też niewielkie złoża ropy naftowej i większe gazu ziemnego, które pokrywają 20-25 proc. krajowego zapotrzebowania. Brakuje nam za to rud uranu.

Profesor Herbert Wirth, wykładowca na wydziale Geoinżynierii, Górnictwa i Geologii Politechniki Wrocławskiej wskazał, że wciąż za mało wykorzystujemy źródła geoenergetyczne.

„Nie interesujemy się złożami suchych skał występującymi pięć i więcej kilometrów w głąb ziemi. Tymczasem jest w nich ogromny potencjał do uzyskania energii elektrycznej – energii drogiej, ale niezależnej od niczego” – podkreślił.

Zdaniem eksperta nie można zaniedbywać również odzysku metali rzadkich z odpadów w postaci żużlu, frakcji komunalnych czy hałd kopalnianych. W przypadku tych ostatnich rozpoczęto już nawet ich inwentaryzację.

„Mamy niechciane metale, które znajdują się np. w żużlach. My żużle sypiemy na drogi, tymczasem w tonie żużlu, poza miedzią, jest 1,5 kg kobaltu, a na tonę frakcji komunalnej jest ok. 1 kg litu. Problem tkwi w technologii, a my wciąż nie finansujemy badań dedykowanych odzyskowi metali” – zaznaczył prof. Wirth.

Źródło informacji: PAP MediaRoom

 

Pobierz materiał i Publikuj za darmo

bezpośredni link do materiału
Data publikacji 27.04.2022, 17:02
Źródło informacji PAP MediaRoom
Zastrzeżenie Za materiał opublikowany w serwisie PAP MediaRoom odpowiedzialność ponosi – z zastrzeżeniem postanowień art. 42 ust. 2 ustawy prawo prasowe – jego nadawca, wskazany każdorazowo jako „źródło informacji”. Informacje podpisane źródłem „PAP MediaRoom” są opracowywane przez dziennikarzy PAP we współpracy z firmami lub instytucjami – w ramach umów na obsługę medialną. Wszystkie materiały opublikowane w serwisie PAP MediaRoom mogą być bezpłatnie wykorzystywane przez media.

Newsletter

Newsletter portalu PAP MediaRoom to przesyłane do odbiorców raz dziennie zestawienie informacji prasowych, komunikatów instytucji oraz artykułów dziennikarskich, które zostały opublikowane na portalu danego dnia.

ZAPISZ SIĘ